Eksperci: wakacje kredytowe to prawo klienta, banki muszą się z tym pogodzić

Banki nie mają żadnych podstaw prawnych do tego, aby jakkolwiek w przyszłości dyskredytować klientów, którzy w tym i przyszłym roku skorzystają z wchodzących dziś w życie wakacji kredytowych. Jeśli to zrobią, powinien interweniować UOKiK - mówili goście audycji Rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24: Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, i Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

2022-07-29, 14:10

Eksperci: wakacje kredytowe to prawo klienta, banki muszą się z tym pogodzić
Na wakacjach kredytowych skorzystają najbardziej osoby, które zaciągnęły wyższe zobowiązania - oceniają eksperci.Foto: Shutterstock

Pierwszym z poruszonych w audycji tematów były wchodzące dziś w życie  wakacje kredytowe. To rozwiązanie dla osób, które wzięły kredyty w złotówkach na własne mieszkanie. Mają prawo do 8 miesięcy wakacji od spłat zadłużenia, po 4 miesiące w tym i następnym roku.

Wakacje kredytowe nie zwalniają z ubezpieczenia kredytu

Dla banków koszt wakacji szacowano na ok. 20 mld zł. Część ekspertów mówi o niebezpieczeństwie polegającym na tym, że banki zaczną traktowań klientów korzystających z nowego rozwiązania za mniej wiarygodnych w przyszłości.

- Bank nie może zgodnie z przepisami uznać osoby korzystającej z wakacji kredytowych jako kogoś kto ma mniejszą zdolność kredytową oczywiście o ile spełni wszystkie warunki. Wakacje kredytowe nie zwalniają też z ubezpieczenia kredytu czyli zapewnienia tego, żeby ryzyko po stronie banku się nie zwiększało w momencie gdy kredyt pozostaje w fazie spłacania, mimo że nie jest spłacany w danym momencie. Gdyby banki w wewnętrznych kalkulacjach próbowały brać pod uwagę to, że ktoś stanowi większe ryzyko bo skorzysta z wakacji, to same ryzykują tym, że klienci, którzy w przyszłości mieliby wnioski kredytowe odrzucane mogliby zgłosić to do UOKIK i domagać się weryfikacji takich decyzji - mówił Piotr Arak.

Kto skorzysta najbardziej na wakacjah kredytowych?

REKLAMA

W opinii Łukasza Kozłowskiego na wakacjach kredytowych skorzystają najbardziej osoby, które zaciągnęły wyższe zobowiązania i do tego na krótszy okres a tym samym, których możliwości finansowe i tak są większe.

- Obawiam się tylko tego, że to rozwiązanie jest zbyt powszechne a więc skorzystają z niego też ci, których sytuacja mimo wzrostu rat kredytowych nie jest na tyle trudna, że doświadczyliby poważnych kłopotów ze spłacaniem rat. Wakacje kredytowe będą natomiast miały swoje konsekwencje w postaci pewnego ograniczania efektywności polityki pieniężnej prowadzonej przez RPP i podwyżki stóp procentowych będą miały nieco mniejsze przełożenie na zmniejszanie się inflacji - ocenił Łukasz Kozłowski.

Koszt 13. i 14. emerytury

Ekonomiści rozmawiali również o zapowiedziach szybszej wypłaty 14-ej emerytury, podobnie jak 13-ki. Politycy PO proponują odroczyć wypłaty w czasie aby, jak argumentują, nie zwiększać ich wypłatą inflacji.

REKLAMA

Według wyliczeń ZUS koszt 13-ek i 14-ek w tym roku to ponad 22 mld zł. Jak podkreśla rząd celem tych świadczeń jest pomoc przede wszystkim uboższym emerytom i rencistom, także wobec znacznego wzrostu cen.

- Musimy mieć zrównoważony mix polityki fiskalnej i pieniężnej, który nie będzie napędzał inflacji. Kierunek polityki fiskalnej powinien wspierać potrzebujących. Jest też efekt popytowy, który jest generowany poprzez transfery społeczne. Nie przychylam się do głosu, żeby nie wypłacać 14-ych - powiedział Łukasz Kozłowski.

Dodatkowe świadczenia wsparciem dla konsumpcji

Zdaniem Piotr Araka w tej dyskusji brzmią głosy z przełomu lat 70-ych i 80-ych gdy dokonywano np. w Stanach Zjednoczonych dużych redukcji wydatków społecznych żeby zdusić inflację. Jednak miała ona inne źródła.

REKLAMA

- 14-e świadczenie jest skierowane tyko do najuboższych emerytów. Podnoszą świadczenia minimalne, które obecnie wynoszą zaledwie nieco ponad ¼ przeciętnego wynagrodzenia - stwierdził Piotr Arak.

Wskazał też, że dodatkowe świadczenia zabezpieczają konsumpcję biedniejszych gospodarstw domowych. Gdyby miały one tylko waloryzację emerytur to ich siła nabywcza, według gościa, drastycznie by spadła.

Czytaj także:

Kiedy koniec podwyżek stóp procentowych?

REKLAMA

Eksperci odnieśli się też do prognozy PIE, że podwyżki stóp procentowych w Polsce prawdopodobnie zakończą się na obecnym poziomie 6,5 proc., ewentualnie możliwa jest jeszcze jedna wrześniowa podwyżka o 50 pkt. bazowych.

Jak wyjaśniał Piotr Arak opinia ta wynika z oceny, że inflacja zatrzyma się na poziomie ok. 16 proc., a być może już jesteśmy po jej szczycie.

Posłuchaj

Posłuchaj

Gośćmi audycji Rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24 byli Piotr Arak - dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego i i Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Rozmawiała Anna Grabowska. 20:45
+
Dodaj do playlisty

Łukasz Kozłowski zaznaczył, że przyczyną ograniczania wzrostu stóp procentowych będzie też zapewne przewidywane znaczne spowolnienie gospodarcze, nawet jeżeli nie będzie to recesja.

REKLAMA

Anna Grabowska, PR24, akg

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej