Koniec tanich wakacji w Chorwacji? "Musi opaść kurz po wprowadzeniu euro"
Kilka dni po przyjęciu euro przez Chorwację nastroje panujące w kraju pozostawiają wiele do życzenia. Nagłe podwyżki cen poprzez zaokrąglanie w górę kwot przeliczonych na euro powodują, że wysoka inflacja jeszcze bardziej dokucza mieszkańcom. Rządowe zapewnienia, że nie będzie podwyżek cen po wprowadzeniu euro nic nie dały. A rządowych gróźb przedsiębiorcy nie słuchają.
2023-01-10, 09:45
Chorwacja przystąpiła do strefy euro 1 stycznia. Techniczne przejście do europejskiej wspólnej waluty, która zastąpiła poprzednią walutę narodową, kunę, podobno przebiegło bez trudności. Jednak konsumenci skarżą się, że nowe ceny w euro są wyższe niż kilka dni temu, kiedy kuny były jeszcze w użyciu.
Minister gospodarki i zrównoważonego rozwoju Davor Filipovic powiedział, że czarna lista sprzedawców detalicznych jest "intensywnie omawiana" przez rząd.
Tymczasem stowarzyszenia konsumentów, które monitorują ceny, oskarżyły detalistów o manipulowanie cenami w polowaniu na zyski, donosi Chorwacka Agencja Informacyjna, HINA.
- Z pewnością rozważymy opcję stworzenia przez ministerstwo gospodarki listy wstydu i upublicznienia nazwisk tych, którzy działają na szkodę naszych obywateli i w ten sposób podsycają inflację - powiedział Filipovic, dodając, że więcej będzie wiadomo do czwartku, kiedy to rząd spotka się po raz kolejny.
REKLAMA
Zapanować nad apetytem
Minister dodał, że w ciągu kilku najbliższych dni rząd wyśle do sprzedawców detalicznych wiadomość ostrzegawczą, która obniży stres obywateli związany ze wzrostem cen i wprowadzeniem euro.
- Wysyłamy wiadomość do wszystkich, do kupców i innych w łańcuchu dostaw, że muszą zapanować nad swoimi apetytami - powiedział minister.
Stowarzyszenie ochrony konsumentów powiedziało, że kupujący zgłaszają zauważalne wzrosty cen, zwłaszcza kawy i pieczywa, prawdopodobnie dlatego, że ceny zostały zaokrąglone w górę podczas konwersji.
Wydaje się, że nastąpiła fala "zaokrąglania" cen w górę. Na przykład kawa w barze, która w zeszłym tygodniu kosztowała 8 kun, teraz powinna kosztować 1,09 euro, ale często była zaokrąglana do 1,20 lub nawet 1,5 euro.
REKLAMA
Podobne zjawisko występuje w przypadku hoteli, usług gastronomicznych czy turystycznych. Operatorzy wycieczek i lokalni dostawcy usług spodziewając się napływu zagranicznych turystów starają się wyczuć jak bardzo można podwyższyć ceny.
- Zależy nam, żeby Chorwacja pozostała atrakcyjnym miejscem dla zagranicznych turystów. Nie chcemy podnosić cen, chyba że warunki rynkowe będą tego wymagały - stwierdził przedstawiciel lokalnej branży turystycznej.
- Na efekty ewentualnych podwyżek trzeba będzie poczekać do lata. Do tego czasu opadnie kurz powstały po wejściu kraju do strefy euro. Sporo powinno się wyjaśnić w najbliższych miesiącach - dodał.
Wpisać wszystkich na listę wstydu?
Dunja Maletic, radca prawny stowarzyszenia ochrony konsumentów, powiedziała, że chociaż konsumenci zauważyli, że ceny są wyższe, nie zawsze łatwo jest udowodnić dlaczego, ponieważ każda podwyżka musi być śledzona indywidualnie.
REKLAMA
- Artykuł 8 ustawy o wprowadzeniu euro wyraźnie wskazuje, że cena nie może wzrosnąć w związku z wprowadzeniem euro. Aby wpisać przedsiębiorcę na listę wstydu, potrzebna jest masa krytyczna konsumentów, ale więcej nie da się zrobić - powiedziała BIRN Maletic.
Dodała, że trudno jest ocenić np. czy jeśli fryzjerka podnosi cenę, to zrobiła to z powodu wzrostu kosztów wody, materiałów i prądu, czy z powodu wprowadzenia euro.
Media donoszą, że cena chleba już w ubiegłym roku wzrosła realnie o 30 procent. Skoczyły również ceny ropy, gazu i pszenicy, co stanowi wyzwanie dla wielu obywateli na i tak niskim poziomie życia.
Asystentka głównego inspektora państwowego Vedrana Filipović Grcic powiedziała we wtorek publicznemu nadawcy HRT, że tylko w pierwszych dwóch dniach stycznia Inspektorat otrzymał ponad 60 skarg od konsumentów.
REKLAMA
- Ludzie skarżą się głównie na różnych usługodawców, restauratorów i sprzedawców detalicznych, a głównie z powodu ich polityki zaokrąglania cen, które w rzeczywistości są podwyżkami cen - powiedziała.
Rząd zareagował
- Niektóre podmioty gospodarcze wykorzystały wprowadzenie euro od 1 stycznia "w nieuczciwy sposób. Przedsiębiorstwa w Chorwacji muszą obniżyć ceny do 13 stycznia lub stanąć w obliczu środków rządowych - powiedział w poniedziałek premier kraju Andrej Plenkovic.
- Rząd nie zawaha się nałożyć środków na przedsiębiorstwa, które nie dostosują się do przepisów. Będą one obejmować zniesienie dotacji i wprowadzenie podatków - dodał Plenkovic.
Chorwacki rząd do wtorku rano nie zaproponował oficjalnych rozwiązań problemu podwyżek cen.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ IAR/ Balkaninsight/ mib
REKLAMA