Zełenski przemawiał w ONZ. Premier Morawiecki: jego słowa są bardzo nie na miejscu

- Słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego są bardzo nie na miejscu. Jeżeli dojdzie do dalszej eskalacji po stronie ukraińskiej, to my będziemy odpowiednio stosować kolejne kroki w ramach embarga po naszej stronie - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

2023-09-20, 16:40

Zełenski przemawiał w ONZ. Premier Morawiecki: jego słowa są bardzo nie na miejscu
Zełenski przemawiał w ONZ. Premier Morawiecki: jego słowa są bardzo nie na miejscu. Foto: PAP/Paweł Supernak

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, występując w debacie generalnej na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, powiedział m.in., że jego kraj ciężko pracuje "nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża".

- I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora - dodał Zełenski.

Premier Morawiecki, odpowiadając na pytania w TVP Info ws. embarga na ukraińskie zboże, odparł: "Od początku mówiliśmy, że los polskiego rolnika i polskiego rolnictwa jest dla nas najważniejszy".

Sprawa zboża. Premier Morawiecki: jasno przekazaliśmy komunikat

- I dlatego jasno przekazaliśmy komunikat, można powiedzieć ultimatum na Wschód i na Zachód, i do Kijowa, i do Brukseli, i do Berlina: albo zgodzicie się na przedłużenie tego embarga, tego, które my wypracowaliśmy, żeby nie powiedzieć, wymusiliśmy w maju i czerwcu tego roku, albo sami to zrealizujemy - zaznaczył Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

Dodał, że lider PO Donald Tusk "posłał swojego - jak mówią rolnicy - Judasza polskiej wsi do Brukseli, aby on tam załatwił to przedłużenie".

- I on się już nawet chwalił, że to będzie przedłużone na pewno o dwa miesiące. No i nic takiego się nie stało, dlatego, że gdy w grę wchodzą interesy niemieckiego rolnika, to Bruksela mówi Tuskowi: nein - zaznaczył szef rządu.

My zrealizowaliśmy dane rolnikom słowo, to znaczy wprowadziliśmy embargo i to embargo będzie dalej obowiązywało - podkreślił Morawiecki.

Słowa Zełenskiego są nie na miejscu

Jak dodał, co do słów prezydenta Zełenskiego to "one są bardzo nie na miejscu". - Jeżeli dojdzie do dalszej eskalacji po stronie ukraińskiej, to my będziemy odpowiednio stosować kolejne kroki w ramach embarga po naszej stronie - powiedział premier.

REKLAMA

Zobacz również w i.pl: Prezydent Andrzej Duda wystąpi na forum ONZ. Spotka się także z Wołodymyrem Zełenskim

W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reutera, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Jak przekazał, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.

Czytaj także w tvp.info: Premier nie wyklucza rozszerzenia embarga na ukraińskie produkty

We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.

REKLAMA

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września.

Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE. 16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii. 

Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej