Spór o reklamy na budynkach: zasłaniają, ale zarabiają

W Sejmie trwają prace nad projektem prezydenckiej ustawy dotyczącej reklam na ścianach budynków i bloków. Projekt chce ograniczyć ich wywieszanie, wspólnoty mieszkańców boją się, że to ograniczy ich i tak małe możliwości zarabiania.

2014-01-28, 20:27

Spór o reklamy na budynkach: zasłaniają, ale zarabiają
W latach 2011-2013, w całej Polsce za pieniądze z reklam wielkoformatowych wyremontowano 36 kamienic. Wydano na ten cel ok. 64 milionów złotych.Foto: Glowimages.com

Posłuchaj

O dylematach i przepisach związanych z reklamami na budynkach mówi w PR 24 radca prawny Katarzyna Kosicka-Polak z MKZ Partnerzy. / Dariusz Kwiatkowski,PR24/
+
Dodaj do playlisty

Przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych twierdzą, że nowe przepisy  w znacznym stopniu ograniczą możliwość ekspozycji obrazów reklamowych w następstwie wprowadzenia dodatkowych opłat oraz sankcji karnych. Swoje uwagi mają też firmy zajmujące się reklamą wielkoformatową.

Jak argumentują wspólnoty, pieniądze z umów zawieranych z firmami reklamowymi stanowią  podstawowe źródło finansowania remontów. Jak wynika z danych przedstawianych przez firmy w latach 2011-2013, w całej Polsce za pieniądze z reklam wielkoformatowych wyremontowano 36 kamienic. Wydano na ten cel ok. 64 milionów złotych.

Poza  środkami na remonty budynków, mieszkańcy których okna są przesłaniane siatkami zabezpieczającymi otrzymują dodatkowe rekompensaty.

W odniesieniu do ludzi starszych, mających niskie emerytury, są  to często pieniądze pozwalające na zabezpieczenie podstawowych potrzeb życiowych.

REKLAMA

Projekt ustawy wprowadza dominantę w krajobrazie

Wśród  nowych rozwiązań proponowanych w projekcie ustawy pojawia się pojęcie dominanty w krajobrazie. Zdaniem radcy prawnego Katarzyny Kosickiej-Polak z MKZ Partnerzy, wprowadzenie tej kategorii do ustawy rodzi niebezpieczeństwo korupcji.

- Według tego projektu dany urzędnik ma decydować co jest dominantą, a co nie czyli jedna osoba będzie decydowała, gdzie ma być reklama, a tym samym jak firma może, a jaka nie może eksponować swoich reklam, więc  będzie  to bardzo korupcjogenne – mówi Katarzyna Kosicka-Polak.

Projekt nowej ustawy znajduje się obecnie w sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Zaczęło się pięć lat temu

Obowiązujące  obecnie przepisy regulujące instalowanie  reklam wielkopowierzchniowych pochodzą sprzed pięciu lat .Opublikowano wtedy znowelizowane rozporządzenie Ministra Infrastruktury zaostrzające  unormowania  dotyczące  reklam na budynkach mieszkalnych. Jest   w nim  mowa o tym, że "budynek mieszkalny wielorodzinny powinien być użytkowany w sposób, zapewniający nieograniczanie oświetlenia dziennego mieszkań".

REKLAMA

Stwierdza się też, że zarządca budynku, który będzie się ociągał ze zdjęciem niewłaściwie ulokowanych reklam, zostanie ukarany. Nadzór  budowlany ma prawo wydać nakaz ich rozbiórki,  następnie nałożyć grzywnę w wysokości 50 tysięcy złotych na spółdzielnie i wspólnoty lub 10 tysięcy złotych na osoby fizyczne.

Zarazem znalazła się  tam(i ciągle jeszcze jest) furtka dla firm instalujących wielkogabarytowe reklamy, ponieważ wskazywano, że "Na budynku mieszkalnym wielorodzinnym mogą być instalowane urządzenia i nośniki  reklamowe oraz inne urządzenia niezwiązane z użytkowaniem budynku lub  mieszkania, o ile nie ograniczają oświetlenia dziennego mieszkania". A zatem reklamy wielkoformatowe  mogą  być instalowane na przykład na ścianach bez okien czy na oknach klatek schodowych. Mogą być także wywieszane w czasie remontów  na elewacji budynku.

Asumptem do dokonania zmiany w przepisach  w 2009 roku   był  w  dużym stopniu protest mieszkanki Warszawy, której wielkogabarytowa reklama, zainstalowana kilkadziesiąt centymetrów  od budynku  zasłoniła wszystkie okna. Lokatorka domagała się w sądzie ochrony swoich dóbr osobistych. Podnosiła kwestię prawa do prywatności, nietykalności mieszkania i wypoczynku.

Wydaje się, że przepisy, które wówczas stworzono pozwalają na osiąganie pewnego kompromisu, przynoszącego korzyści obu stronom: firmom reklamowym i mieszkańcom domów, skupionych we wspólnotach mieszkaniowych.

REKLAMA

.Tworząc nowe regulacje, których celem jest "wzmocnienie  narzędzi ochrony krajobrazu" warto chyba zadbać o to, aby  owe "narzędzia" nie stały się obosieczne, albo inaczej  - aby  nie wylano dziecka z kąpielą.

Dariusz Kwiatkowski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej