Polska bursztynowym eldorado?

Być może na wyciągnięcie ręki mamy skarby, które przynajmniej teoretycznie mogą nas uczynić bardzo bogatym krajem. To pokłady …bursztynu.

2014-03-19, 15:02

Polska bursztynowym eldorado?
. Foto: Ludwig Schneider / Wikimedia Commons

Posłuchaj

Czy Polka zacznie zarabiać na bursztynie? O różnych możliwościach w Polskim Radiu 24 rozmawiał dr Jacek Kasiński z Państwowego Instytutu Geologicznego BIP z Dariuszem Kwiatkowskim
+
Dodaj do playlisty

Czy rzeczywiście Polska może stać się bursztynowa potęgą? Ten temat na pewno wypłynie  w dyskusjach  prowadzonych przez uczestników  zaczynających się w środę w Gdańsku 21 Międzynarodowych Targów  Bursztynu , Biżuterii i Kamieni Szlachetnych. Uczestnicy tych debat mogą odwołać się do wiarygodnych źródeł.

Niepotwierdzone oszacowania...

Według danych Państwowego  Instytutu Geologicznego -Państwowego Instytutu Badawczego  w końcu roku 2012 udokumentowane złoża, tak zwane zasoby bilansowe wyniosły 1118 ton bursztynu. Szacunkowo ocenia się, że coroczny uzysk  tego surowca zbieranego na plażach wynosi kilka ton. W  Polsce mamy tylko cztery udokumentowane  pokłady  bursztynu. Są to złoże  Górka Lubartowska na północnej Lubelszczyźnie, gdzie ma się znajdować 1088 ton, w  Możdżanowie koło Słupska 10 ton., w Przeróbce w mieście Gdańsku 17 ton, w Wiślince w delcie Wisły na południe od Gdańska - 3 tony. Tych niedużych zasobów możemy być w miarę pewni, ale to nie wszystko, ponieważ mamy jeszcze złoża szacowane. I to one rozpalają  wyobraźnię.

... budzą  uzasadnione oczekiwania

Na Pomorzu w utworach eocenu zostały rozpoznane znaczne  zasoby  bursztynu w rejonie Kępy Swarzewskiej, na zachód od Chłapowa  w utworach , które stanowią przedłużenie  najbogatszych  na świecie złóż bursztynu  z Półwyspu Sambijskiego. Tu na powierzchni około 71 kilometrów kwadratowych są ponoć  zasoby wynoszące aż 590 tysięcy  ton. Trudno je wydobyć , bo zalegają na głębokości od 118 do 131 metrów . Poza tym chronione obiekty przyrodnicze na powierzchni są  bardzo cenne, a eksploatacja złóż spowodowałaby ich zniszczenie.

Lepiej to wygląda na obszarze północnej Lubelszczyzny. Oszacowano ,że  pod powierzchnią 730 km kwadratowych kryje  się 256 tysięcy ton bursztynu (nie licząc złoża Górka Lubartowska).

REKLAMA

Szanse łatwiejszego wydobycia stwarza fakt, że złocisty surowiec występuje tu na głębokości od 2 do 45 metrów. - Należy jednak pamiętać -podkreśla dr Jacek Kasiński z Państwowego Instytutu Geologicznego BIP, że poza jednym złożem o nazwie Górka Lubartowska, nie prowadzono tu prac dokumentacyjnych , a jedynie wstępne prace poszukiwawczo-rozpoznawcze, przy pomocy niewielkiej liczby otworów wiertniczych , co sprawia, że podana wartość może być obarczona bardzo poważnym błędem.

Wiadomo jednak, że  Polska należy do krajów najhojniej obdarzonych bursztynem bałtyckim. Na pierwszym miejscu znajduje się Rosja , która ma duże złoża na Półwyspie Sambijskim w obwodzie kaliningradzkim . Nasz kraj zajmuje drugą pozycję, a na trzecim miejscu znajduje się Ukraina ze złożami wołyńskimi niewiele ustępującymi polskim.

Bursztyn coraz droższy

Ceny bursztynu pną się w górę od jesieni ubiegłego roku, kiedy zaczęło go brakować na rynku. Stało się tak , ponieważ Kaliningradzki Kombinat  Bursztynowy w Jantarnym wstrzymał eksport surowca za granicę. Poprzedni dyrektor, który sprzedawał  dużo do Polski i na Litwę jest poszukiwany przez kompetentne służby.

Według Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników za kilogram frakcji najwyższej jakości złożonej z bursztynów o wadze od 200 do 300 gram trzeba obecnie  zapłacić od  3600 do 4700 euro.To urobek najwyższej jakości. Kilogram frakcji złożonej z okruchów o wadze od 2 do 5 gram kosztuje od 400 do 450 euro. Wysokie ceny zachęcają do podjęcia eksploatacji złóż.

REKLAMA

Powodem do snucia  optymistycznych prognoz są  wcześniejsze odkrycia i prace poszukiwawcze   w okolicach Lubartowa. To tak zwane Złoże  Górka Lubartowska. Oczekuje się, że największe pokłady  złocistego surowca mogą zalegać na terenie gmin Ostrówek i Niedźwiada.

Wieść gminna niesie ,że pierwszymi , którzy wydobywali bursztyn byli rolnicy kopiący studnie. Jeszcze w czasach PRL-u .Potwierdza to wójt gminy Niedźwiada Jerzy Marzęda. Dodaje ,że rolnicy nie znając wartości złocistego surowca używali go do rozpalania  ognia w piecach. Dr. Jacek Kasiński wyjaśnia, że na bursztyn natrafiono przy okazji poszukiwań pokładów kruszywa.

Samorządowcy  wiążą z wydobyciem nadzieje na dochody w postaci znacznej części opłaty eksploatacyjnej , która jest zależna od wartości wydobycia. Ponadto firmy  płacą gminom   podatek od nieruchomości , czyli od terenu zagospodarowanego pod wydobycie. Doświadczeń z bursztynem jeszcze nie ma. Ale na przykład gminy, które pobierają opłatę eksploatacyjną  od wydobycia odkrywkowego węgla brunatnego należą do najbogatszych w Polsce.

w tej chwili dwie firmy starają się o koncesje poszukiwawcze, za którymi, w następnym etapie idą koncesje eksploatacyjne.

REKLAMA

Jak powiedział mi wójt  Jerzy Marzęda w nowym, planie zagospodarowania przestrzennego  są już  przygotowane tereny pod wydobycie bursztynu. Wójt ma nadzieję, że do eksploatacji w końcu  dojdzie. Na jakich warunkach ?  -Wszystko jest w trakcie uzgodnień - wyjaśnia. Obecnie  2 firmy starają się w Urzędzie Marszałkowskim  o koncesję na poszukiwanie.

Jerzy Marzęda ma pewne obawy . Słyszał bowiem, że cena wydobycia jednego kilograma jest niska , ale już na rynku  ten kilogram jest oferowany w cenie dochodzącej do kilku tysięcy złotych.  - Ta relacja ile dostaje gmina, a ile dostają przedsiębiorcy jest obecnie niekorzystna dla gminy - podkreśla wójt.

W majestacie  prawa czy poza nim?

Wysoka cena bursztynów sprawia, że coraz więcej osób podejmuje nie zawsze legalne próby pozyskiwania tego surowca. Przede wszystkim zdarza się to na Wybrzeżu, gdzie bursztyn zalega dość płytko. Ostatnio sprawą zajęła się organizacja ekologiczna WWF -Polska. W ocenie jej przedstawicieli  nie  jest to już mało inwazyjny zbiór bursztynów wyrzuconych na morski brzeg, ale zorganizowane rozkopywanie terenu z użyciem pomp. Zgromadzona  przez  WWF Polska fotodokumentacja, wskazuje, że proceder ten zaczyna wymykać się spod kontroli.

Nadesłane do WWF Polska materiały pochodzą z przełomu lutego i marca br., z odcinka wybrzeża na wysokości Karwieńskich Błot, w tym z pól przyległych do rezerwatu przyrody „Widowo”.

REKLAMA

W materiałach, które otrzymaliśmy od  WWF Polska  czytamy, że "21 lutego w rejonie Widowa, w porze nocnej, pojawili  się bursztyniarze, zostawiając po sobie około 40 świeżych dziur. Po wstępnych oględzinach okazało się, że na obszarze o powierzchni około pół hektara, znajdowało się w sumie 80 kraterów, drążonych, w ramach poszukiwań bursztynów co 2-3 metry. Sprawa została zgłoszona do władz wojewódzkich odpowiedzialnych za ochronę przyrody. Jak się okazało część odwiertów powstała nielegalnie. Poszukiwacze bursztynów prowadzili prace w terenie, na którym ze względu na brak stosownych pozwoleń nie powinni poszukiwać. Wkrótce po interwencji w tej sprawie, osoby odpowiedzialne za rozkopanie, zaorały obszar poszukiwań".

W przypadku schwytania  bursztyniarza, który kopie nielegalnie  grozi mu jedynie mandat  wysokości 500 złotych i ewentualna konfiskata sprzętu, jeśli w momencie zatrzymania używał na przykład pomp, rur  i węży o wartości około 1000 złotych.  -Jednak wizja potencjalnych zysków z takich poszukiwań bursztynów  wystarcza, aby nie przejmować się stosunkowo niskimi karami - podkreśla Katarzyna Pitrasik z WWF Polska.

6 marca w rejonie wejścia na plażę nr 27, Wierzchucino, zostały sfotografowane kolejne dziury, tym razem wykopane bezpośrednio na plaży - w sumie 19 dziur. Liczba poszukujących bez zezwoleń rośnie.

Tymczasem  jak podkreśla dr Jacek  Kasiński  z Państwowego Instytutu Geologicznego PIB , trzeba je uzyskać na trzech etapach takiej działalności. Pierwszy z nich to etap rozpoznania i dokumentacji złoża, który wymaga sporządzenia projektu robót geologicznych , jego zatwierdzenia w Urzędzie Marszałkowskim  i uzyskania tamże koncesji na prace poszukiwawcze. Efektem tego etapu powinno być sporządzenie dokumentacji  geologicznej złoża. Drugi etap dotyczy przygotowania do prac  wydobywczych  i wymaga przedstawienia dokumentacji  geologicznej złoża, sporządzenia raportu  oddziaływania  eksploatacji na środowisko i uzyskania  koncesji eksploatacyjnej w Urzędzie Marszałkowskim. Ostatnim jest etap eksploatacji, przy którym konieczne jest wykonanie projektu zagospodarowania złoża wraz z planem rekultywacji. Niestety ze  względu na niskie kary zabieganiem o zdobycie zezwolenia niewielu się przejmuje. Cierpi na tym dewastowane środowisko.

REKLAMA

Czy taka będzie cena, którą zapłacimy za powstanie bursztynowego eldorado?

Dariusz Kwiatkowski, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej