Pakiet klimatyczny. "Jedyny moment, gdy możemy coś wynegocjować"

W czwartek w Brukseli rozpoczynają się obrady Rady Europejskiej poświęcone sprawom polityki klimatycznej i energetycznej. Wicepremier Janusz Piechociński w "Sygnałach Dnia" powiedział, że europejscy przywódcy powinni zacząć myśleć nie tylko o klimacie, ale także o przemyśle i miejscach pracy. Zapowiedział, że Polska może zablokować decyzje w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego.

2014-03-19, 17:40

Pakiet klimatyczny. "Jedyny moment, gdy możemy coś wynegocjować"
. Foto: Glowimages.com

Posłuchaj

Pakiet klimatyczny. "Jedyny moment, gdy możemy coś wynegocjować" /Po pierwsze ekonomia, Polskie Radio/
+
Dodaj do playlisty

Czy jest szansa na kompromis i wspólne stanowisko? Prof. Krzysztof Żmijewski, sekretarz generalny Społecznej Rady ds. Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej ma nadzieję, że Polska nie zgodzi się na pakiet. - To jest jedyny moment, kiedy jeszcze możemy coś wynegocjować. Powiem przewrotnie: w naszym interesie jest  to, żebyśmy się sami racjonalnie zachowywali. Niestety, jest z tym kiepsko. Za to obwiniam kolejne rządy, które myślały i myślą, że jakoś to będzie - mówi gość radiowej Jedynki.

Wyrafinowane źródła światła nie chcą się palić

Według niego wszystko zależy od tego, jakie mamy produkty na rynku, czy są one energoefektywne. - Tu jest ogromny obszar oszczędności. My tego obszaru nie jesteśmy w stanie uruchomić od razu. Prosty przykład: Unia kazała wyrzucić żarówki. Wyrzuciliśmy. Jednak czy Unia wie o tym, że na wsiach w Polsce w wielu miejscach napięcie jest na poziomie 180 V, a nie unijnych 230V? Te nowe, wyrafinowane źródła światła nie chcę się palić albo się psują - mówi prof. Żmijewski.

Największe rezerwy są w nowych państwach Unii

Jego zdaniem jest szansa na to, że jeśli Polska powie nie, to kilka krajów się do nas dołączy. - Jednak nie liczmy na to, że my ten proces zablokujemy. My go możemy spowolnić - dodaje. I twierdzi, że jesteśmy w stanie zaoszczędzić prostymi sposobami około 14 tys. megawatów mocy rocznie, czyli ponad 2 programy jądrowe i możemy to zrobić szybciej niż zbudować elektrownię jądrową. - W dokumencie, który szkicuje cele ramowe jest wprost napisane, że największe rezerwy redukcji emisji są w nowych państwach członkowskich Wspólnoty i one poniosą największe koszty. To prawda największe rezerwy są u nas. Z tego wynika, że ponieślibyśmy największe koszty, bo unia nam w redukcji kosztów nie pomoże, a wręcz przeciwnie.

Jaka jest na to recepta? - Powinniśmy zrobić dwie rzeczy: zatrzymać na chwilę to szaleństwo, które ogarnęło UE. Jednocześnie podciągnąć tyły i zmniejszyć emisyjność, czyli wkroczyć na drogę rzeczywistego, niskoemisyjnego rozwoju gospodarczego - podsumowuje.

REKLAMA

Ekolodzy apelują o poparcie nowych celów klimatycznych UE

Tymczasem 25 organizacji z branży: odnawialnych źródeł energii (OZE) i ekologicznej zaapelowało w liście otwartym do premiera Donalda Tuska o poparcie propozycji celów klimatycznych UE na 2030 r. "Apelujemy o wsparcie ambitnego i wiążącego celu OZE na rok 2030 w toczącej się międzynarodowej dyskusji nad ramami polityki klimatycznej i energetycznej po roku 2020. Ambitny, ale możliwy do zrealizowania i wiążący cel OZE na rok 2030 pozwoli na skuteczne zagospodarowanie ogromnego potencjału naszego kraju przy kosztach konkurencyjnych do innych technologii bezemisyjnych - czytamy w liście.
Sygnatariusze listu wzywają rząd do podjęcie działań na rzecz długoterminowego bezpieczeństwa energetycznego Polski poprzez znaczące zwiększanie stopnia wykorzystania OZE w strukturze wytwarzania energii elektrycznej, ciepła i chłodu oraz produkcji biopaliw transportowych, a także promocję energooszczędnych rozwiązań.

Sylwia Zadrożna

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej