Dzień Wolności Podatkowej: od soboty zarabiamy na siebie, a nie na państwo
W sobotę mamy Dzień Wolności Podatkowej. W tym roku obchodzimy go 14 czerwca, o osiem dni wcześniej niż w 2013 r. I mimo, że w ten sposób szybciej zaczęliśmy zarabiać na siebie, to nadal, wg. ekspertów, nie ma się z czego cieszyć.
2014-06-13, 16:44
Posłuchaj
Polska jak na kraj o określonym stopniu rozwoju ma relatywnie duże wydatki publiczne, mówi Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju. Są one niższe niż w Niemczech, czy Szwecji, ale należy pamiętać, że to są kraje bogate, natomiast my jesteśmy krajem na dorobku i jeśli chcemy szybciej dogonić kraje Europy zachodniej, to powinniśmy mieć trochę niższe te wydatki – mówi ekspert.
Nie ma lepszych czy gorszych podatków, są tylko mniej lub bardziej szkodliwe
Ireneusz Jabłoński z Centrum Adama Smitha podpowiada co trzeba zrobić abyśmy szybciej świętowali Dzień Wolności Podatkowej. – Nie ma lepszych i gorszych podatków, są tylko mniej lub bardziej szkodliwe. Stąd najważniejsza jest zmiana struktury danin.
W Polsce szkodliwych podatków jest najwięcej
W Polsce największa część z nich jest adresowana do pracy, a to nie jest korzystne ani dla pracodawcy ani dla pracownika. – Im więcej pracuję, tym płace większe podatki, dodaje Łaszek. Stąd racjonalna postawa jest mniej pracować aby mniej opłacić danin – mówi ekspert.
- To trzeba bezwzględnie zmienić, bo w innym wypadku podaż pracy będzie reglamentowana i kolejne setki tysięcy młodych będzie musiała szukać swojego szczęścia i realizacji poza granicami kraju – mówi Jabłoński.
REKLAMA
Jak wynika z obliczeń, Polacy płacą podatki aby sfinansować wydatki publiczne przez ponad pół roku, a dopiero przez niecałe 6 miesięcy pracują na siebie.
Ireneusz Jabłoński z Centrum Adama Smitha wyjaśnia, że Dzień Wolności Podatkowej wyliczamy w ten sposób, że sumowane są wszystkie wydatki z sektora publicznego, w tym dotyczące nie tylko rządu czy samorządów, ale i funduszy celowych. Np. Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Kolejowego, Drogowego. Dla uczciwości rachunku dodajemy do tego dług, który nie jest niczym innym jak zobowiązaniem do płacenia podatków, tylko, że nie teraz, ale w przyszłości.
Elżbieta Mamos
REKLAMA