Grupa Azoty: nie wiadomo, ile akcji mają Rosjanie

Losem polskiego największego koncernu chemicznego coraz chętniej interesują się politycy. Mnożą się spekulacje co do tego, ile akcji Grupy Azoty kontrolują już Rosjanie i jak to może wpłynąć na polską gospodarkę. Azoty to faktycznie jedna z najważniejszych firm w kraju.

2014-06-29, 07:20

Grupa Azoty: nie wiadomo, ile akcji mają Rosjanie
Azoty Tarnów. Foto: materiały prasowe

Pierwsze pytanie to ile Rosjanie mają akcji Grupy Azoty? Oficjalnie kontrolowana przez Akron Norica posiada obecnie posiada dokładnie 20,0026 proc. akcji Grupy Azoty. W rzeczywistości może to być niemal 25 proc., ponieważ dopiero po przekroczeniu tego progu Norica musiałaby wystosować odpowiedni komunikat giełdowy.

Nie wiadomo ile akcji mają Rosjanie

Tyle, że rosyjski koncern może kontrolować faktycznie jeszcze więcej akcji. Jak to możliwe? Norica, czy też Akron mogły zlecić skupowanie akcji Azotów innym podmiotom. Te dopóki nie przekroczą 5 proc. akcji nie muszą się w ogóle ujawnić. Praktyka skupowania akcji na specjalne zamówienie przez fundusze, czy też spółki zależne jest szeroko znana i stosowana. Wykorzystuje się ją zwłaszcza wówczas, gdy w grę wchodzi tzw. wrogie przejęcie.

Związkowcy: Azoty są zagrożone, Rosjanie mają już ponad 20 proc. firmy

Oficjalnie więc nadal największym akcjonariuszem Grupy Azoty jest Skarb Państwa. Kontroluje on 33 proc. akcji firmy. Jak jest naprawdę wiedzą jednak chyba tylko w Akronie. Dość powiedzieć, że Norica sukcesywnie zwiększa jednak swój stan posiadania. Jeszcze niedawno firma miała tylko nieco ponad 15 proc. akcji polskiej spółki. W ciągu roku dokupiła jednak niemal 5 proc. papierów naszej firmy.

REKLAMA

Dlaczego Rosjanie skupują akcje Grupy Azoty

- Zwiększyliśmy nasz udział w Grupie Azoty do 20 proc., ponieważ wysoko szacujemy potencjał synergii podejmowanych konsolidacji aktywów Grupy Azoty i widzimy perspektywy redukcji kosztów i optymalizacji zasobów. Liczymy również na partnerstwo strategiczne między Grupą Akron i Grupą Azoty, które przyczyniłoby się do zrównoważonego i efektywnego rozwoju obu firm - komentują Rosjanie zwiększenie zaangażowania w polskiej spółce. To jednak oficjalny komentarz. Skupowanie akcji to jednak przede wszystkim działania mające na celu aktywny udział w zarządzaniu Azotami, czy też wręcz przejęcie kontroli nad polska spółką.

20 proc. akcji i jest człowiek w Radzie Nadzorczej

Już 20 proc. umożliwia bowiem aktywne starania o to aby mieć swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej Grupy Azoty. Nie trzeba wyjaśniać jak ważne ze względów biznesowych byłoby to dla rosyjskiej spółki. Wgląd w papiery konkurenta to coś, o czym marzy każda spółka. Jednak trudno się spodziewać aby MSP zgodziło się na przedstawiciela Akronu w radzie nadzorczej. Według rozmówców z branży wszystko najpewniej zakończy się w sądzie. - I będą to długie i kosztowne spory - ocenia menedżer z branży.

Dlaczego skarb tak broni Grupy?

Jej znaczenie znacznie wyrasta poza to, że Azoty to największy w kraju dostawca nawozów, duży pracodawca i spółka mająca znaczny udział w eksporcie.

Najważniejszym czynnikiem jest to, że Grupa to także największy w kraju odbiorca gazu ziemnego. Rocznie spółka kupuje ponad 2,3 mld m3 surowca. Niespełna 20 proc. krajowego zużycia. Kto kontroluje Azoty ma więc także ogromny wpływ na PGNiG. Biorąc pod uwagę, że rząd chce dalej liberalizować rynek błękitnego paliwa musi mieć swego rodzaju punkt zaczepienia, a nim jest właśnie duży odbiorca gazu jakim są Azoty.

REKLAMA

Pozostaje pytanie jak przeszkodzić Rosjanom? Chyba najłatwiej będzie to osiągnąć budując wartość Grupy do takiego poziomu aby zwyczajnie Akronowi nie kalkulowało się dalsze skupowanie papierów polskiej spółki. Jednak podniesienie wartości firmy nie będzie łatwe.

Dariusz Malinowski

/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej