Turystyczny Fundusz Gwarancyjny: rząd odrzucił projekt
W resorcie sportu powstał projekt założeń do ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym. Rząd na wtorkowym posiedzeniu odrzucił projekt, tym samym TFG nie powstanie.
2014-08-19, 10:17
Projekt zakładał, że Fundusz byłyby uruchamiany w momencie, gdy na sprowadzenie turystów do Polski nie starcza pieniędzy pochodzących z gwarancji ubezpieczeniowych biura podróży. Jednocześnie z zasobów TFG wypłacano by odszkodowania tym turystom, którzy za wycieczkę zapłacili, ale z powodu bankructwa biura na nią nie pojechali.
- Osiągnięcie celu, jakim jest wzmocnienie systemu zabezpieczeń finansowych organizatorów turystyki i pośredników turystycznych jest możliwe jedynie poprzez stworzenie rezerwy finansowej w systemie zabezpieczeń finansowych organizatorów turystyki i pośredników turystycznych - czytamy w projekcie założeń przygotowanym przez resort sportu.
Brak poduszki bezpieczeństwa
Autorzy projektu podkreślają, że doświadczenia z 2012 r., kiedy upadło kilka biur podróży, wskazują, iż brakuje dodatkowego filaru zabezpieczeń na wypadek, gdyby wysokość podstawowego zabezpieczenia nie pokrywała w 100 proc. kosztów związanych ze sprowadzeniem klientów do kraju oraz zwrotem wpłat za niezrealizowane usługi.
- Przypadki niewypłacalności organizatorów turystyki i pośredników turystycznych stanowią impuls do podjęcia prac w tym zakresie. Efektem zmian ma być uzupełnienie systemu zabezpieczeń finansowych organizatorów turystyki i pośredników turystycznych oraz zapewnienie klientom wyższego poziomu bezpieczeństwa - czytamy w projekcie.
Kompetencja TFG
Zgodnie z propozycją, Turystyczny Fundusz Gwarancyjny ma mieć osobowość prawną. Nadzór nad jego działalnością będzie sprawował minister sportu. Fundusz miałby też zająć się organizowaniem powrotu do kraju klientów niewypłacalnych organizatorów turystyki.
REKLAMA
- Fundusz jako wyspecjalizowana jednostka będzie organizował powrót klientów do kraju, czyli będzie zapewniał m.in. rezerwację niezbędnych noclegów, transportu lokalnego oraz transportu do kraju. Podstawowym działaniem Funduszu w tym zakresie będzie zapewnienie sprawnej i efektywnej realizacji procesu sprowadzenia turystów oraz kontaktu bieżącego z klientami niewypłacalnego organizatora turystyki lub pośrednika turystycznego i ich rodzinami - czytamy w projekcie.
Każdy płaci składki
Pieniądze do funduszu miałyby być wpłacane przez organizatorów turystyki i pośredników turystycznych, którzy znajdują się w centralnej ewidencji. Składka byłaby liczona od każdej osoby uczestniczącej w imprezie turystycznej i rozliczana kwartalnie.
W ustawie o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym zostanie ustalona maksymalna wysokość składki do Funduszu. Będzie ona zróżnicowana w zależności od wykonywanej działalności. Przewiduje się, że będzie ona wynosić od 0 zł do 30 zł. Minister turystyki ma określać wysokość składki do Funduszu w rozporządzeniu. - W zależności od wysokości zgromadzonych środków oraz sytuacji na rynku turystycznym wysokość składki będzie mogła zostać podniesiona lub obniżona - głosi projekt.
Według projektu rocznie do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego mogłoby wpływać około 18 mln zł, przyjmując, że średnia składka to 12,5 zł od każdego turysty dla wyjazdu zagranicznego.
PAP, IAR, abo
REKLAMA
REKLAMA