Hippika to też sposób na biznes
Zawody jeździeckie to nie tylko rywalizacja i piękno, ale również biznes. Według specjalistów, hippika powinna się w naszym kraju intensywnie rozwijać i może przynosić dochody, tak jak w wielu innych państwach.
2014-09-14, 08:38
Posłuchaj
– Konie to jest pasja życia – odpowiada Agnieszka Polityło-Aluwihare ze Stowarzyszenia Sportowy Klub Jeździecki. Jak mówi, czasami da się na tej pasji zarobić, ale czasem można na niej stracić. Jak w każdym biznesie.
Podkreśla, że nie jest to dyscyplina tania. Można ją porównać do żeglarstwa. Wyjaśnia, że jej ośrodek charakteryzuje się tym, że korzystają z niego sportowcy. Jest w nim 20 koni, które uczestniczą w konkursach skokowych i kilka koni, biorących udział w konkursach ujeżdżeniowych. Wielu klubowiczów jeździ tylko dla przyjemności.
Ile kosztuje zakup i utrzymanie konia
Konia rekreacyjnego można kupić już za 3 tys. zł. Jest to zobowiązanie na wiele lat, bo zwierzę wymaga profesjonalnej opieki, również tej weterynaryjnej, kowalskiej. Trzeba mieć też stajnię dla konia, która pod Warszawą kosztuje od 600 do 2500 złotych miesięcznie.
Hippika to nie tylko zawody. Ekspertka wyjaśnia, że przygotowania do zawodów trwają rok. Tak długo, bo są to Eliminacje do Pucharu Świata w Ujeżdżeniu i Mistrzostwa Polski Seniorów w Ujeżdżeniu. A ujeżdżenie, mówi Agnieszka Polityło-Aluwihare, jest królową dyscyplin hippicznych, którą można porównać do jazdy figurowej na lodzie. Liczy się tu ruch, współpraca z koniem, elegancja i to jest przede wszystkim oceniane i punktowane. Jest to też rodzaj tańca, bo towarzyszy temu muzyka.
REKLAMA
Hanna Uszyńska
REKLAMA