Lekarze rodzinni kontra rząd: nie podpiszą kontraktów
Lekarze rodzinni nie podpiszą kontraktów na przyszły rok - mówi lider Porozumienia Zielonogórskiego po spotkaniu w resorcie zdrowia.Tymczasem minister zdrowia Bartosz Arłukowicz na drugiej już dziś konferencji zarzucił lekarzom nierealne żądania.
2014-12-11, 22:17
Rząd nie chce przyjąć żądań lekarzy rodzinnych
Według niego, podczas rozmów lekarze wysunęli między innymi takie postulaty jak: zamykanie gabinetów w zależności od potrzeb lekarzy, zmianę tzw. współczynnika wykrywalności nowotworów oraz wprowadzenia opłaty za wejście do przychodni. Minister podkreślił, że te postulaty są nie do przyjęcia.
Od 2015 r wzrost świadczeń dla lekarzy rodzinnych
Bartosz Arłukowicz jeszcze raz zaznaczył, że finansowanie lekarzy rodzinnych wzrośnie ogółem o 800 milionów złotych, do 6 miliardów.
Podstawowa stawka na pacjenta wzrośnie z 96 do 136 złotych rocznie. Mówił, że propozycja ta była wybrana przez część lekarzy, do których wysłano dwa warianty finansowania.
1266 przychodni odpowiedziało na wysłaną ankietę i 65 procent z nich wybrało właśnie ten wariant - mówił minister. Podkreślił, że dialog prowadzony jest również z lekarzami, którzy pracują w przychodniach a nie tylko z przedstawicielami i działaczami związków zawodowych.
REKLAMA
Tymczasem Jacek Krajewski - prezes Porozumienia Zielonogórskiego mówi, że minister ujawnił wyjęte z kontekstu fragmenty rozmowy i dzisiejsze spotkanie przedstawił w fałszywym świetle. Podkreślił, że na zaproponowane warunki lekarze nie zgodzą się i nie podpiszą kontraktów.
Tak zwany regulator popytu - o którym wspomniał minister - wiąże się z opłatą podczas wizyty u lekarza. Funkcjonuje on w sąsiednich krajach takich jak Czechy czy Niemcy i jest dyskutowany w różnych gremiach.
IAR, jk
REKLAMA