Unia energetyczna: komu się to płaci, a komu nie?

Czy UE zdecyduje się na wspólne zakupy gazu? Zdaniem ekspertów powstanie unia energetyczna, ale będzie ona dobrowolna i każde państwo zdecyduje, czy chce do niej przystąpić.

2014-12-30, 11:19

Unia energetyczna: komu się to płaci, a komu nie?
Czy UE zdecyduje się na wspólne zakupy gazu?. Foto: Glow Images

Posłuchaj

O wspólnych zakupach gazu w UE w Po pierwsze ekonomia radiowej Jedynki (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Na początku przeszłego roku Komisja Europejska ma przedstawić propozycje dotyczące stworzenia unii energetycznej. Wtedy też dowiemy się jaki pomysł Bruksela ma na to, by zabezpieczyć dostawy surowców do wspólnoty i zmniejszyć uzależnienie od Rosji. Wśród propozycji ma znaleźć się m.in. idea wspólnych zakupów gazu.

Wspólne zakupy to silna pozycja negocjacyjna

Były minister energetyki Litwy Jarosław Niewierowicz uważa, że przyniesie to nie tylko korzyści polityczne, ale także ekonomiczne. - To spowoduje, że wobec krajów trzecich będziemy bardziej jednolici, będziemy mieli podobne stanowisko, będziemy w stanie wypracować podejścia uwzględniając wartości europejskie. W przeciwieństwie do tego co ma miejsce teraz, gdy każdy kraj chce konkurować o te ekstra procenty, lepsze wejścia w Rosji. To w sumie działa na niekorzyść całego systemu ponieważ ostatecznie jako cała unia płacimy wyższą cenę. Dostawca jest w stanie segmentować ten rynek i maksymalnie wyciskać z niego korzyści – uważa rozmówca.

Niewidzialna ręka rynku jest najważniejsza

Bardziej sceptycznie do pomysłu wspólnego zakupy gazu podchodzi prezes Instytutu Studiów Energetycznych Andrzej Sikora. - W momencie kiedy znika niewidzialna ręka rynku pojawia się regulacja. Oznacza to, że ktoś musi być dotowany, a ktoś musi dopłacać do tego biznesu. Unia Europejska, która szczyci się tym, że to rynek ma regulować przepływ towarów wchodzi coraz bardziej w rynek energetyczny z regulacjami – zauważa gość.

Za unię energetyczną ktoś musi zapłacić

Jak dodaje ekspert zapłacą za to głównie przedstawiciele branży energetycznej. - Pewnie w takim razie wyższymi opłatami zostaną obłożone przedsiębiorstwa energetyczne. Ci którzy do tej pory ponosili znaczą cześć ryzyka związanego z poszukiwaniem i z wydobyciem węglowodorów, zostaną zmuszeni, żeby się tym zyskiem podzielić, a ryzyko zostawić u siebie – dodaje gość.

REKLAMA

Zachodnie kraje stracą konkurencyjność

Na wspólne zakupy gazu mało przychylnie patrzą także przywódcy Europy Zachodniej. To nie dlatego, że tam są firmy, które mają podpisane kontrakty z Rosją. Gospodarki tych krajów, mógłby tego typy regulacje bardziej odczuć, ich konkurencyjność pogorszy się.

Dlaczego jak mówi prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych Maciej Bukowski Komisja Europejska raczej zaproponuje dobrowolność wstąpienia do unii energetycznej.  - Może też dać możliwości handlu gazem na giełdzie – dodaje.

Katalizatorem do stworzenia wspólnej europejskiej polityki energetycznej był kryzys gazowy pod koniec 2009 roku. Wtedy Rosja spierając się z Ukrainą o cenę gazu zakręciła kurek z błękitnym paliwem i wiele krajów zostało odciętych od dostaw.

Błażej Prośniewski, abo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej