Wojciech Kowalczyk: jeden inwestor jest naprawdę zainteresowany nabyciem trzech zagrożonych kopalń

Jest "paru" inwestorów zainteresowanych kupnem kopalni Kompanii Węglowej, a "jeden z nich jest rzeczywiście zainteresowany nabyciem trzech kopalń - Sośnica-Makoszowy, Bobrek-Centrum i kopalni Brzeszcze" - powiedział w środę pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk.

2015-01-14, 17:35

Wojciech Kowalczyk: jeden inwestor jest naprawdę zainteresowany nabyciem trzech zagrożonych kopalń
Wojciech Kowalczyk. Foto: mf.gov.pl

Posłuchaj

Nie jeden ale kilku. Są inwestorzy zainteresowani kupnem przeznaczonych do likwidacji kopań - potwierdziło Ministerstwo Skarbu. Mówił o tym na konferencji wiceminister Wojciech Kowalczyk.
+
Dodaj do playlisty

Dodał, że teraz w tej sprawie "zaczynają się normalne procedury", takie jak np. podpisanie umowy o zachowaniu poufności. "Proces sprzedaży kopalni, to co najmniej pół roku" - mówił Kowalczyk na konferencji prasowej.

Przedstawiciele rządu byli pytani, dlaczego kopalnie te są nierentowne teraz, a mają stać się rentowne po kupnie ich przez prywatnego inwestora.
- Dzisiaj Kompania Węglowa nie ma ani złotówki na procesy inwestycyjne, na odprawy dla pracowników - powiedział minister skarbu Włodzimierz Karpiński. "Stąd też szukanie ścieżek, by państwo się zaangażowało w sposób legalny transferem środków publicznych" - dodał.
Stąd też, z drugiej strony, poszukiwanie inwestora, który mógłby efektywną produkcję zapewnić, jeśli nie całości kopalni, to jej "poszczególnych obszarów".
Wojciech Kowalczyk dodał, że w kopalniach prywatnych jest 6-7-dniowy tydzień pracy i jest "inny sposób zorganizowania procesów technologicznych".
Członkowie rządu odpowiadali też na pytania o dialog ze związkami i ewentualne ustępstwa. - Jesteśmy cały czas otwarci na dialog, spędzenie 12 godzin prezesa Rady Ministrów ze stroną związkową w poniedziałek, zakończenie rozmów o 2 w nocy, jest najlepszym certyfikatem tego, że jesteśmy gotowi" - oświadczył Karpiński. "Nie bardzo rozumiemy intencje tych, którzy to upolityczniają - dodał.

Kosiniak-Kamysz: plan naprawczy górnictwa ma ochronić miejsca pracy

- Mamy pełną otwartość do rozmów, dialog jest możliwy, a jeżeli jest możliwy, to dialog jest naszym wspólnym obowiązkiem - zarówno strony rządowej, jak i związków zawodowych - mówił szef resortu pracy.

- Mamy widmo ogromnie trudnej sytuacji finansowej Kompanii Węglowej, możliwości jej likwidacji, upadłości. Tu mówimy o 50 tys. miejsc pracy - podkreślał.
- Mówimy też o ogromnie trudnej sytuacji dla Śląska i części Małopolski - dodał.
Kosiniak-Kamysz wskazywał ponadto, że rząd nie ze względów ambicjonalnych, ale kierując się odpowiedzialnością musiał włączyć się w proces i przygotować program naprawczy.
- To jest plan naprawczy, który ochroni miejsca pracy, który musimy przyjąć - mówił.
- W tym planie jest kilka ważnych elementów, którym przyświeca jeden cel - ochrona miejsc pracy i wydobywanie węgla na zasadach ekonomicznie uzasadnionych. To jest bardzo ważne, bo to zapewni bezpieczeństwo zatrudnieniowe i bezpieczeństwo energetyczne - podkreślał.

REKLAMA

Karpiński: propozycja dla górników ma chronić miejsca pracy

Rządowa propozycja dla górników z Kompanii Węglowej ma na celu ochronę miejsc pracy - podkreślił w środę minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Kompania Węglowa zatrudnia teraz ok. 50 tys. pracowników.

Minister dodał, że pracownicy KW mogą skorzystać m.in. z programu przejść na wcześniejsze emerytury bądź skorzystać z programu dobrowolnych odejść i uzyskać odprawy w wysokości 24 miesięcznych pensji.
Karpiński podkreślił, że ratowanie polskiego górnictwa jest w interesie państwa, bo kopalnie węgla kamiennego są elementem bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Minister skarbu ocenił, że problemy finansowe KW są związane m.in. ze spadającymi od 2008 roku cenami węgla na światowych rynkach. Jak podał, ceny te spadły o ok. 50 proc. - To jeden z najistotniejszych problemów nie tylko w Kompanii Węglowej. Jego zdaniem właśnie z tego powodu tak "radykalnie" pogorszyły się wyniki spółki.
Minister ocenił, że parlament podjął pracę nad ustawą dotyczącą restrukturyzacji górnictwa, by możliwa do zrealizowania była dozwolona pomoc publiczna dla kopalni. - Stąd szybka ścieżka procedowania - przekonywał Karpiński. Dodał, że chodziło o to, by ustawa uchwalona we wrześniu 2007 roku została szybko znowelizowana i "by możliwości która ona daje, zrealizowania pomocy publicznej zgodnie z unijnymi przepisami, były możliwe do zaaplikowania w ramach tego programu.

Wicepremier: Zrestrukturyzowane kopalnie mogą być jeszcze zdrowymi organizmami

REKLAMA

Źr. TVN24/x-news

Sejmowa komisja omówiła projekt noweli ustawy o funkcjonowaniu górnictwa

Komisja Nadzwyczajna do spraw energetyki i surowców energetycznych skierowała we wtorek projekt nowelizacji ustawy dot. górnictwa węgla kamiennego do drugiego czytania.

Nowe przepisy umożliwią realizację rządowego programu restrukturyzacji kopalń.

Projekt złożyli w ubiegły piątek posłowie Platformy Obywatelskiej. Podpisali się pod nią także posłowie PSL. Jest to propozycja poselska, a nie projekt rządowy, ze względu na szybszą ścieżkę legislacji. Rząd chce, by nowe przepisy zaczęły obowiązywać jak najszybciej, dlatego ustawie przewidziano zaledwie 7 dni vacatio legis.
W posiedzeniu komisji wziął udział m.in. minister Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa i prezesi spółek węglowych oraz przedstawiciele związków zawodowych.

REKLAMA

Prace w trybie pilnym
Posiedzenie komisji rozpoczęło się od spraw proceduralnych - posłowie w głosowaniu wyrazili zgodę na pracę nad nowelizacją w trybie pilnym. Posłowie PiS jak i biuro legislacyjne podczas 6 godzinnej debaty, która zakończyła się późnym wieczorem zwracało uwagę na konieczność konsultacji społecznych tak ważnego projektu, który decyduje o tysiącach miejsc pracy.

Naprawa czy likwidacja
Przedstawiony przez rząd plan restrukturyzacji kopalń, to nie plan naprawczy, ale likwidacyjny - mówił Piotr Naimski (PiS). Dodał, że kopalnie do likwidacji wytypowano bez żadnych analiz. Jego zdaniem, plan jest "chaotyczny i histeryczny". Zauważył, że w kopalnię "Brzeszcze" zainwestowano niedawno 680 mln zł, a teraz chce się ją likwidować.
Anna Zalewska (PiS) zwróciła zaś uwagę, że likwidacja kopalń, oznacza upadek miasta. Tak się stało np. w przypadku zamknięcia kopalni w rejonie Wałbrzycha. Do tej pory tj. przez 20 lat Wałbrzych nie może "podnieść się", a "bieda-szyby" istnieją dotychczas - emocjonalnie argumentowała posłanka.

Nie ma harmonogramu likwidacji kopalni, nie ma analiz dotyczących kopalni, Kompania Węglowa została doprowadzona do ruiny i nikt nie został za to rozliczony - mówił Grzegorz Tobiszewski (PiS). Jego zdaniem, ustawa jest źle przygotowana i nie powinna być procedowana.

Różne nastroje wokół górniczych strajków
Głos zabrał Zbyszko Zaborowski (SLD), który zauważył, że niektóre wypowiedzi posłów PO podburzają opinię publiczna przeciw protestom górniczym.
Według Ludwika Dorna, projektowana nowelizacja nie jest programem naprawczym, do w przepisach mówi się wyraźnie i likwidacji kopalni.
Skąd rząd weźmie pieniądze na restrukturyzację kopalń i spłatę zobowiązań KW? - pytał Jacek Najder (TR). Jego zdaniem, propozycja połączenia kopalni z energetyką jest nierealna.
Przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Dariusz Potyrała podkreślił, że likwidacja kopalń jest problemem społecznym dla wielu śląskich gmin, bo jest to często jedyny większy zakład pracy. Poinformował, że rozmowy z rządem zakończyły się brakiem porozumienia, "bo związki chciały mieć gwarancje, a rząd dawał tylko słowo". Zaznaczył, że górnicy program restrukturyzacji (napisany na 3 kartkach) dostali dopiero podczas spotkania, wcześniej omawiano go na podstawie slajdów. Dodał, że o programie naprawy kopalń górnicy, samorządowcy, a nawet prezydent dowiedział się z mediów.

REKLAMA

Plan naprawczy jest konieczny
Kowalczyk odpowiadając na pytania posłów przekonywał, że plan naprawczy jest konieczny, gdyż sytuacja w KW jest bardzo trudna, pieniędzy zabraknie już na lutowe wynagrodzenia, a jedyną szansą na uratowanie niektórych kopalni jest wdrożenia rządowego planu.
Problemy KW potwierdził prezes tej spółki Krzysztof Sędzikowski. Powiedział, że do maja, tj. do czasu wdrożenia programu, brakuje na wypłaty prawie 1 mld zł. Dlatego zastrzyk finansowy dla KW jest konieczny, a jedyną możliwością pomocy publicznej jest przejęcie kopalń przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń S.A. (SRK). Podkreślił też, że spółki przeznaczone do likwidacji przynoszą największe straty.

Projekt zakłada restrukturyzację kopalń
Projekt wdraża przepisy, które umożliwia realizację rządowego programu restrukturyzacji kopalń. Zakłada on nabycie kopalń przez SRK i przeprowadzenie ich likwidacji oraz ustanowienie zasad restrukturyzacji zatrudnienia w kopalniach likwidowanych przez SRK S.A. Po zmianie ustawa ma być bezterminowa; teraz dotyczy lat 2008-2015.
Projekt przewiduje też, że nadzór właścicielski nad spółkami węglowymi będzie sprawował minister skarbu, a nie jak dotąd minister gospodarki. Zmiana ta - jak podkreślają autorzy - motywowana jest "zasadnością sprawowania jednolitego nadzoru właścicielskiego nad spółkami, w których akcje lub udziały posiada Skarb Państwa".

4 kopalnie do likwidacji
Program zakłada m.in. sprzedaż przez Kompanię Węglową nowej spółce celowej 9 z 14 kopalń. Spośród pozostałych jedną kupi Węglokoks (Piekary), a pozostałe cztery zostaną zlikwidowane (Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Brzeszcze i Pokój).
Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu zmian w ustawie, "likwidacja kopalń i wypłata świadczeń z tytułu urlopu górniczego będzie finansowana z dotacji budżetowej".
Zgodnie z planem naprawczym ok. 2100 osób, którym do emerytury zostanie mniej niż cztery lata, będą mogły przejść na urlopy górnicze. Ponadto w uzasadnieniu wskazano, że wypłaty jednorazowych bezwarunkowych odpraw pieniężnych będą finansowane ze środków (w wysokości nie większej niż 1 mld zł), które minister pracy i polityki społecznej przekaże w 2015 r. ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Dysponentem tych środków będzie minister gospodarki. Będą z nich wypłacane świadczenia do końca 2018 r., a po zakończeniu wypłat różnica między kwotą wnioskowaną a wykorzystaną zostanie zwrócona do budżetu państwa.
Nowe przepisy zakładają, że limit wydatków budżetowych na restrukturyzację górnictwa nie przekroczy w latach 2015-2018 - 3 mld zł.
W trakcie debaty poseł Naimski zgłosił wniosek o odrzucenie projektu lub też o przeprowadzenie publicznego wysłuchania. Oba wnioski przepadły w głosowaniu. Po zakończeniu pierwszego czytania projektu Naimski stwierdził, że sposób pracy nad ustawą jest "horrendalny", jest mu za to wstyd i będzie głosował przeciwko ustawie.
Posłowie do projektu ustawy nie wnieśli merytorycznych poprawek, natomiast było wiele o charakterze doprecyzowującym i porządkującym.
Projekt prawdopodobnie trafi do drugiego czytania już w środę. A głosowanie może się odbyć w piątek.

PAP, abo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej