Etaty dla pracowników mogą być warunkiem przetargu. Kto na tym zyska?
Instytucje publiczne zaczynają stosować w przetargach nowe kryterium - pracownicy, którzy będą realizować zamówienie muszą być zatrudnieni na umowę o pracę. Czy dzięki temu pomysłowi więcej pracowników otrzyma etaty?
2015-04-13, 09:59
Posłuchaj
Ubiegłoroczna nowelizacja prawa zamówień publicznych przewiduje możliwość zamieszczania w warunkach przetargu wymogu, by oferenci zatrudniali pracowników realizujących zamówienie na etatach. Ten warunek pojawił się już m.in. w przetargu Kancelarii Sejmu na obsługę korespondencji. Wygrała go Poczta Polska, która to kryterium spełniła.
Jak wyjaśnia Łukasz Bernatowicz, ekspert ds. zamówień publicznych BCC, trudno byłoby odwoływać się od tego kryterium, ponieważ waga poufności przesyłanych przez kancelarię dokumentów uzasadnia wymóg zatrudniania pracowników na umowę o pracę przez wykonawcę.
Dowolność stosowania tego kryterium
Czy jednak umieszczanie tego kryterium w przetargach to dobra zachęta do zwiększania liczby etatów w firmach?
Ekspert Forum Związków Zawodowych Anna Grabowska podkreśla, że w ustawie o zamówieniach publicznych nie jest powiedziane, że te klauzule muszą być stosowane, a jedynie mogą. - Czyli mówimy tu o pewnej kulturze działania - podkreśliła.
REKLAMA
Zdaniem analityka Domu Maklerskiego mBanku Kamila Maliszewskiego, ten warunek nie przesądza też o wyborze wykonawcy. - Dodanie takiego kryterium do przetargu, które ma ważyć w wyniku przetargu w okolicach 5-10 procent nie wydaje się niczym nadzwyczajnym - stwierdził.
Umowa o pracę to nie zawsze najlepsze rozwiązanie
Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej uważa, że nie jest to najlepsza zachęta do zatrudniania na umowach o pracę. Jej zdaniem jest pewien zakres czynności, które wykonywane są w sposób bardziej efektywny w przypadku umów cywilno-prawnych.
Artur Kaźmierczak, członek Rady Programowej Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami uważa natomiast, że kryterium jest absurdalne. - Jest to kryterium, które nagradza nieefektywne molochy kosztem małych przedsiębiorców, którzy działają dynamicznie i inwestują w automatyzację - powiedział.
Do czasu wejścia w życie nowelizacji tylko 7 proc. przetargów publicznych było prowadzonych z zastosowaniem dodatkowych kryteriów poza ceną. Teraz jest ich blisko 70 proc.
REKLAMA
Dominik Olędzki, bk
REKLAMA