Ryszard Petru o obietnicach gospodarczych Komorowskiego i Dudy

Eksperci Pracodawców RP wyliczyli ile będą kosztować obietnice wyborcze kandydatów na urząd prezydenta. I tak propozycje Andrzeja Dudy są obliczane na ponad 290 mld zł, a Komorowskiego na ponad 35 mld zł do 2020 r. – To szokujące kwoty, mówi w radiowej Jedynce Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, założyciel nowego stowarzyszenia Nowoczesna.PL.

2015-05-22, 10:22

Ryszard Petru o obietnicach gospodarczych Komorowskiego i Dudy
. Foto: Wikimedia Commons, Michał Pałaszewski from Cracow, Poland

Posłuchaj

Jak ocenia propozycje gospodarcze kandydatów na prezydenta Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, założyciel nowego stowarzyszenia Nowoczesna.PL. w rozmowie z Robertem Lidke w radiowej Jedynce.
+
Dodaj do playlisty

Jak mówi Petru, te wielkości go zaskoczyły. I uzasadnia, że wydawało się, że w 2015 r. Andrzej Duda powinien być bardziej oszczędny w obietnicach z dwóch powodów – po pierwsze dlatego, że prezydent nie jest tym, który takie ustawy uchwala, a po drugie, Polacy mają świadomość, że aby wydać to trzeba zarobić. I jak podkreśla Petru – ten wątek w ostatnich dniach kampanii się przewijał.  Stąd, jak mówi, obietnice bez pokrycia są tym bardziej niewiarygodne.

– To szokująca kwota, mówi Petru, i dobrze, że ta kampania się już kończy, gdyż te kwoty rosły wraz z narastającą kampanią.

Emerytury: dwa powody, dla których propozycja Dudy jest niekorzystna dla emerytów

Ekonomista pytany, jak na finansach państwa i obywateli odbiłyby się propozycje Andrzeja Dudy, obiecującego wycofanie się z przechodzenia na emeryturę w wieku 67 lat, podkreśla dwa zagrożenia tego rozwiązania.

REKLAMA

 – Po pierwsze jest to niekorzystne dla osób, które przechodzą na emeryturę wcześniej - mówi Petru. I przypomina, że emerytura wyliczana jest w ten sposób, że sumuje się wszystkie składki płacone w czasie pracy i dzieli przez dalszą oczekiwaną długość życia. – Im krócej pracujemy, tym mniej zbieramy, im wcześniej przechodzimy na emeryturę, tym dzielimy przez większą liczbę lat życia - wylicza. Stąd problem sprowadza się do bardzo niskich emerytur. – Niższy wiek emerytalny może oznaczać, że osoby o niższych zarobkach będą wypychane przez pracodawców na emeryturę – mówi ekonomista.

Ponadto, jak zauważa Petru, dla budżetu oznacza to mniej składek i i zwiększenie dziury w ZUS, rzędu 50 mld zł. Przypomina, że już dzisiaj mamy sytuację, że składki emerytalne nie starczają i w rezultacie emerytury finansowane są z podatku VAT.

Propozycja emerytalna Komorowskiego: tak, ale po 45, a nie po 40 latach pracy

Ekspert odniósł się również do propozycji prezydenta Komorowskiego pozwalającej do przechodzenia na emeryturę po 40 latach pracy. – Ten wariant można zaakceptować tylko wtedy, gdyby minimalny staż pracy wynosiłby 45 lat - mówi. Jak uzasadnia, przy propozycji 40-letniego stażu pracy na emeryturę przechodziliby już 60-latkowie. Ponadto, dyskryminuje kobiety, które ze względu na wychowywanie dzieci, mają mniej lat składkowych.

REKLAMA

– Krótszy czas pracy oznacza mniejsze wpływy ze składek, a to oznacza, wyższą składkę, albo wyższy VAT, i tym samym ograniczenie konsumpcji – mówi Petru.

Odpowiadając na pytanie, czy dzięki wcześniejszym odejściom na emeryturę uwalniają się miejsca pracy, daje przykład Francji, która wprowadziła 35-godzinny tygodniowy czas pracy. – To doprowadziło do zwiększenia bezrobocia - podkreśla ekspert.

Propozycja Dudy dodatku na każde dziecko w wysokości 500 zł: to jak zrzucanie pieniędzy z helikoptera

Ryszard Petru ocenił propozycje Andrzeja Dudy dotyczące dodatku 500 zł na każde dziecko oraz bezpłatnych przedszkoli. Jak wyliczają Pracodawcy RP pierwsza propozycja kosztowałaby do 2020 r. około 120 mld zł, a przedszkola – kolejne 20 mld zł.

– To rozdawnictwo w starym stylu, każdemu po równo, przypomina wyrzucanie pieniędzy z helikoptera. Nie widzę powodu, dla którego dawalibyśmy pieniądze wszystkim, również tym bogatym - mówi Petru.

REKLAMA

Ekonomista uważa, że Państwo powinno pomagać najbardziej potrzebującym, 15-20 procentom pracujących w Polsce. –  Wolałbym dawać wędkę, a nie jałmużnę - mówi. Dlatego wolałby wprowadzać elastyczne formy zatrudnienia, dofinansowywać żłobki i przedszkola aby pomagało to kobietom i mężczyznom w łączeniu pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci. – Od rozdawnictwa Polacy nie będą bogatsi, a będzie to bardzo drogo kosztować – podkreśla Petru.

– Najbardziej przeraża mnie to, że gdyby Duda wygrał, to w kontekście wyborów parlamentarnych, jako nowy prezydent może zgłosić te ustawy – mówi Petru.

Przykładem do czego taki populizm z kampanii wyborczej może doprowadzić jest sytuacja na Węgrzech w 2002 r., gdy wygrali socjaliści. Po tym zaczęli realizować obietnice – o ponad 50 proc. wzrosły płace, wprowadzono trzynastą emeryturę. Dzięki temu VAT na Węgrzech wzrósł do 27 procent, gospodarka siadła i kraj znalazł się na skraju bankructwa.

Program Komorowskiego - Pierwsza Praca dla Młodych

Petru pytany o propozycję Bronisława Komorowskiego dofinansowania pierwszej pracy dla młodych, popiera ją, tyle, że może w mniejszej skali. Ponadto trzeba pamiętać o problemie nadużyć.

REKLAMA

Pomoc dla frankowiczów – kto za to zapłaci

Ryszard Petru skrytykował pomoc dla frankowiczów, proponowaną przez Dudę – przewalutowania pożyczek z dnia podpisania umowy. – Pytanie kto za to zapłaci. Jeśli budżet, to jesteśmy nie w porządku wobec tych, którzy nie byli w stanie wziąć kredytów, jeśli banki – to może dojść do zapaści sektora finansowego w Polsce – uważa Petru.

Robert Lidke, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej