Nieoczekiwana dymisja prezesa Sebastiana Mikosza. LOT znów ma problemy

2015-08-19, 15:07

Nieoczekiwana dymisja prezesa Sebastiana Mikosza. LOT znów ma problemy
Prezes PLL LOT Sebastian Mikosz. Foto: Materiały prasowe, PLL LOT

We wtorek z funkcji prezesa Polskich Linii Lotniczych LOT ustąpił Sebastian Mikosz. Człowiek, który miał uratować spółkę przed bankructwem.

Posłuchaj

O dymisji prezesa LOT- u Sebastiana Mikosza w Po pierwsze ekonomia radiowej Jedynki (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie LOT’u, Sebastian Mikosz podał się do dymisji, ponieważ wykonał powierzoną mu misję. Uratował spółkę przed bankructwem, wdrożył plan restrukturyzacji w unijnej procedurze pomocy publicznej oraz znalazł inwestora, dzięki któremu LOT może wejść na ścieżkę rozwoju od 2016 roku. Ostatnia kwestia, czyli znalezienie inwestora, wydaje się być jednak problematyczna. Podobno inwestor jest, ale umowy z nim nie ma. Według niektórych to mogło być przyczyną podania się Mikosza do dymisji - Wydaje mi się, że jego misja uległa zakończeniu ze względu na to, że nie był w stanie porozumieć się z Ministerstwem Skarbu Państwa, które chciało cały proces przeciągać analizując kolejny raz coś, co było przeanalizowane. Ministerstwo pod kierownictwem poprzedniego ministra przeprowadziło analizę. Wyszło na to, że trzeba szukać inwestora, który jak najbardziej jest związany z branżą. Znaleziono tego inwestora, został odprawiony można powiedzieć z kwitkiem – uważa Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych TOR. Potencjalnym inwestorem, jak wynika z nieoficjalnych informacji, miał być fundusz Indigo, posiadający udziały w liniach Wizz air. Według Adriana Furgalskiego byłby to bardzo dobry wybór.

Powiązany Artykuł

Puls Gospodarki .jpg
Czy rząd ma plan B dla LOT-u?

Oddać LOT za darmo

Ale nie każdy podziela opinię Adriana Furgalskiego z zespołu doradców gospodarczych TOR. Oferta funduszu Indigo mogła być wręcz śmieszna – 70 milionów dolarów to LOT w swoim majątku, którego jeszcze nie zdążył przejeść, dalej ma. Czyli tak naprawdę ten fundusz chciałby przejąć LOT za zero. Dla przykładu powiem, że jak British Airways przejmuje obecnie Aer Lingus’a, to są linie irlandzkie, które są trochę więcej niż dwa razy większe od LOT’u, to płaci za Aer Lingus’a 1 360 000 000 euro. Czyli ponad 20 razy więcej niż ten fundusz zaoferował za LOT – dodaje były pracownik LOT’u i redaktor prowadzący portal Polski Rynek Transportu Lotniczego,  Marek Serafin. Ze znalezieniem kolejnego inwestora może być jednak problem. Zainteresowanych LOT’em nie ma. W spółce nie ma już też Sebastiana Mikosza, który wyciągnął ją z finansowego dołka. A w efekcie LOT może znów mieć problemy. Bez inwestora i inwestowania we flotę nie da się dziś utrzymać na rynku. Nowych samolotów nie można kupić za pieniądze pochodzące tylko ze sprzedaży biletów. A gdy znów spółka znajdzie się w sytuacji podbramkowej nie będzie mogła liczyć na pomoc państwa. Przez 10 lat po udzieleniu ostatniej pomocy publicznej Unia Europejska nam na to nie pozwoli.

Prezes PLL LOT ustępuje. Nie zgadza się z rządowym pomysłem na prywatyzację firmy

Agencja TVN/x-news

Minister Skarbu Państwa: Jestem zaskoczony dymisją prezesa LOT-u

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Kamil Piechowski, abo

Polecane

Wróć do strony głównej