Ten rok może należeć do dronów
Jak szacują eksperci w 2016 roku wartość rynku bezzałogowych statków powietrznych, wykorzystywanych przez sektor cywilny może wzrosnąć o 150 proc., natomiast wojskowych nawet o kilkaset procent.
2016-02-01, 10:18
Posłuchaj
Zastosowania bezzałogowców pojawiają się w rożnych dziedzinach gospodarczych tłumaczy Tomasz Prost z kancelarii Bird & Bird.
- Takich jak na przykład branża mediów, która wykorzystuje drony do fotografowania i filmowania z powietrza. Bardzo szeroko samoloty bezzałogowe wykorzystywane są w branży geodezyjnej. Służą do tworzenia ortofotomap o dużej dokładności, to już jest bardzo powszechna praktyka. Na świecie bezzałogowce wykorzystuje się w sektorze rolniczym na przykład do analiz wielkości plonów i do rolnictwa precyzyjnego. Kończąc na monitoringu infrastruktury krytycznej, w takich sektorach jak energetyka, telekomunikacja, paliwa czy budowlanka – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.
Prawo hamuje rozwój branży
Rozwój technologii bezzałogowych jest tak dynamiczny, że prawodawca i krajowy i międzynarodowy nie nadąża za nim.
- Hamulcem w rozwoju technologii bezzałogowej jest obowiązujący system prawny. Jest on rozproszony i zróżnicowany w skali unii europejskiej przepisach. To stanowi wąskie gardło i utrudnia rozwój rynku dronów w Europie. Nie mniej jednak pracodawca unijny wziął to mocno pod uwagę i wystąpił z inicjatywą ustawodawczą pod koniec 2015 roku i w ramach tzw. nowej strategii lotniczej dla lotnictwa cywilnego dla Unii Europejskiej. Zaproponował uregulowanie na rynku europejskim eksploatacji dronów. Zharmonizowanie przepisów, które będą obowiązywać ze wszystkich krajach wspólnoty – podkreśla rozmówca.
Dokument został już przedłożony do pracy Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Prace nad nim - według przewidywać eksperta - powinny potrwać około dwóch lat.
abo
REKLAMA
REKLAMA