500 mln zł może kosztować Polskę opóźnienie w cyfryzacji
eZdrowie, system osłony kraju przed nadzwyczajnymi zagrożeniami, czy dowód biometryczny - te systemy informatyczne - mimo lat pracy i wydanych milionów złotych -nie zostały ukończone.
2016-02-04, 22:05
Posłuchaj
Teraz będzie trzeba za nie zwrócić do Unii Europejskiej prawie pół miliarda złotych.
Winne złe projekty
̶ Błędów było wiele - mówi Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP.
Jak podkreśla, podstawowym było złe zaprojektowanie tych systemów.
Zabrakło innowacyjnego podejścia do innowacyjnej dziedziny
̶ Cała filozofia rozbudowania e-administracji w Polsce była niedobra. Tryb przetargowy też budzi wątpliwości – podkreśla ekspert.
REKLAMA
Ocenia, że nie były to innowacyjne zamówienia, a przecież takie powinny być, bo mowa jest o budowie cyfrowego państwa.
No i do tego - korupcja
̶ Urzędnicy, którzy przygotowywali te projekty nie wykonali dobrej pracy, stąd wiele problemów – np. odwoływanie czy odwlekanie przetargów – mówi.
Podkreśla, że niestety w przypadku rozbudowy e-administracji mieliśmy też do czynienia z korupcją.
REKLAMA
Co trzeba poprawić
̶ Konieczność zwrotu unijnych pieniędzy powinna być dla nas przestrogą ale także lekcją, tak by w najbliższych latach podobne problemy się nie pojawiały - dodaje Wołejko.
Jak podkreśla specjalista, budowanie e-administracji w oparciu o wspólne dane, czyli to co jest zbierane przez jeden urząd powinno być dostępne przez inne urzędy.
Drugim ważnym elementem jest możliwość zalogowania się z jednego miejsca do usług publicznych.
̶ Instrumentem, który pozwoli nam zweryfikować tożsamość poszczególnych użytkowników powinien być elektroniczny dowód osobisty - wyjasnia.
REKLAMA
̶ Tymczasem projekt, który zakładał zbudowanie systemu w oparciu o taki dowód został tak gruntownie zmieniony, że jego kluczowa warstwa elektroniczna została wyeliminowana. Dlatego musimy do tego wrócić, mówi specjalista.
W najbliższych latach w ramach programu operacyjnego Polska Cyfrowa na rozbudowę usług związanych z e-administracją zapisano ponad 1,1 mld euro.
Błażej Prośniewski, jk
REKLAMA