John J. Hardy (Saxo Bank): perspektywa ujemnych stóp nie wpłynęła na kursy walut
Od początku 2016 r. sygnały dotyczące polityki banków centralnych w coraz mniejszym stopniu wpływają na kursy walut.
2016-02-16, 16:44
W grudniu Europejski Bank Centralny przedłużył swój obszerny program luzowania ilościowego, a w styczniu zapowiedział, że na posiedzeniu w marcu ogłosi dalsze działania w tym zakresie, po tym, jak wzrost presji na cen ropy, szybka dewaluacja chińskiej waluty i presja na światowe rynki aktywów wpłynęły na wzrost obaw przed deflacją.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu kurs euro ważony handlem osiągnął najwyższy poziom od ponad roku. Równocześnie w odpowiedzi na pogrom na rynkach aktywów i obawy dotyczące deflacji wywołane gwałtowną aprecjacją jena, Bank Japonii podjął zaskakującą decyzję o obniżeniu stóp procentowych do poziomu -0,10%. Bezpośrednio po ogłoszeniu tej decyzji (29 stycznia) jen gwałtownie stracił na wartości, po czym szybko powrócił do maksimum.
Jednym z powodów, dla których decyzje EBC i BJ nie spowodowały istotnego osłabienia euro i jena, był szybki spadek oczekiwań rynku dotyczących podwyżki stóp przez amerykańską Rezerwę Federalną.
Rynek nie tylko przestał uwzględniać w wycenach prawdopodobieństwo podwyżki stóp Fed na najbliższych posiedzeniach, ale nawet bierze obecnie pod uwagę możliwość obniżenia stóp. Niektórzy z inwestorów na rynku instrumentów pochodnych zakładają wręcz, że Fed ostatecznie postąpi tak, jak BJ, EBC, Szwajcarski Bank Narodowy i szwedzki Riksbank, tj. obniży stopy do poziomów ujemnych. W tym momencie nie brzmi to tak nieprawdopodobnie, jak brzmiałoby jeszcze kilka tygodni temu, po tym jak prezes Fed, Janet Yellen, w ubiegłym tygodniu oświadczyła w Kongresie, że ujemne stopy nie są „wykluczone” w przypadku pogorszenia stanu amerykańskiej gospodarki.
REKLAMA
Reakcja rynku na ostatnią decyzję Banku Japonii dotyczącą ujemnych stóp procentowych oraz niedawne problemy europejskich banków wyraźnie wskazują jednak, że ujemne stopy procentowe nie stanowią właściwej odpowiedzi politycznej na obecne bolączki na świecie.
Celem ujemnych stóp jest zniechęcenie banków do lokowania rezerw w banku centralnym i nakłonienie ich do udostępnienia tych środków gospodarce w ramach działalności kredytowej. W istocie większość decyzji o przyjęciu ujemnych stóp miała na celu stymulowanie gospodarki w drodze osłabienia waluty. Jednak i to rozwiązanie okazało się nieskuteczne i zagroziło wywołaniem wojny walutowej. Inną wadą tego pomysłu jest fakt, iż ujemne stopy obniżają rentowność banku i wywołują panikę wśród funduszy emerytalnych i ubezpieczycieli, którzy wysokość przyszłych świadczeń uzależniają od dodatniego oprocentowania. Niewiele więcej skorzystają na ujemnych stopach właściciele oszczędności.
Rynki mają prawo panikować, jeżeli przyszłość polityki pieniężnej opiera się na dalszym obniżaniu ujemnych stóp; taka polityka to wąż pożerający własny ogon. Jeżeli w istocie zmierzamy w stronę nowej globalnej recesji, banki centralne będą zmuszone do zmiany podejścia i przyjęcia bardziej innowacyjnej polityki lub do przyznania się do porażki i zażądania od rządów poszczególnych krajów, by przejęły stery polityki pieniężnej.
John J. Hardy, dyrektor ds. strategii rynków walutowych, Saxo Bank
REKLAMA
REKLAMA