Miód z dachu coraz bardziej popularny

Pasieki na dachach budynków są coraz częstszym zjawiskiem. Deutsche Bank na dachu swojej warszawskiej siedziby postawił dwa ule, z których zebrał blisko 90 kilogramów miodu.

2016-07-21, 10:09

Miód z dachu coraz bardziej popularny
Liczbę uli szacuje się w Polsce na ponad 1 milion 400 tysięcy. Foto: Pixabay

Posłuchaj

O ulach na dachach budynków w audycji Agro-Fakty radiowej Jedynki (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Pasieki na dachu 11-piętrowego biurowca stanęły w kwietniu, a obfite miodobranie wskazuje na to, że pszczoły mają się dobrze - mówi Sabina Salamon z Deutsche banku.

- Życie pszczół w miastach jest nieomal idealne. Nie ma pestycydów. Jest cieplej niż na terenach niezabudowanych, więc pszczoły mogą dłużej pracować. To widać po efektach naszej pasieki. Mieliśmy już dwa miodobrania i 90 kg miodu. Powstaje mód wielokwiatowy. Co ważne pszczoły mają umiejętność filtrowania zanieczyszczeń miejskich z nektaru – wyjaśnia rozmówczyni.

Zmieniło się prawo

O stawianiu pasiek decyduje gmina. Do 2015 roku w Warszawie nie było to możliwe.

- Zmiany w prawie w zeszłym roku pozwoliły na zasiedlanie miasta pasiekami. Wcześniej nie było to dopuszczalne. Po pierwsze potrzebne jest pozwolenie właściciela budynku. Miód musi być potem również przebadany, żeby został dopuszczony jako produkt – dodaje.

REKLAMA

Za wysoko dla pszczół

Z lokalizowaniem pasiek na dachach budynków nie zgadza się Tadeusz Sabat, prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego.

- Wyobraźmy sobie 10-cio czy 5-cio piętrowy budynek, gdzie pszczoła musi lecieć. Ciężka obładowana nektarem pszczoła wlatując na 5 piętro zostawia 1/3 nektaru w swoim wolu, resztę wypluwa – wyjaśnia ekspert.

Są lepsze miejsca

Lepiej pasieki stawiać np. w parkach, przy spełnieniu określonych warunków.

- Ule powinny być stawiane w miejscach suchych, osłoniętych od wiatru i niewidoczne dla ludzi, dla bezpieczeństwa ludzi i pszczół – dodaje.

REKLAMA

Zwolenników stawiania pasiek w miastach jest równie dużo co przeciwników. Jedno jest pewne – pszczoły od kilku lat masowo giną, przede wszystkim na skutek złego stosowania w rolnictwie pestycydów.

 W Polsce mamy około miliona czterystu tysięcy rodzin pszczelich. Dwa razy więcej niż w Niemczech, gdzie nawozy sztuczne w rolnictwie były dostępne od dawna. ​

Karolina Mózgowiec, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej