Kierunki zamawiane: dlaczego okazały się porażką?

Dobra koniunktura gospodarcza, to również wzmożone zapotrzebowanie na wykwalifikowaną kadrę. A z tą pracodawcy od lat mają wiele problemów.

2016-08-22, 19:48

Kierunki zamawiane: dlaczego okazały się porażką?
(zdjęcie ilustracyjne). Foto: Pixabay

Posłuchaj

Dlaczego kierunki zamawiane okazały się w Polsce porażką, tłumaczą w Ekspresie Gospodarczym radiowej Jedynki: Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP oraz prof. Elżbieta Mączyńska z SGH, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego./Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Co trzecia firma w Polsce wciąż ma trudności z pozyskaniem odpowiednio wykwalifikowanych pracowników.

System kierunków zamawianych się nie sprawdził

Pomóc miał swego czasu, program "kierunków zamawianych" Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, wg. którego ministerstwo typowało potrzebne kierunki techniczne, matematyczne i przyrodnicze.

̶  I choć dzięki temu zwiększyła się ich atrakcyjność, to sam system już niekoniecznie, uważa Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.

Jak zauważa, gdyby ten system się sprawdził, to byłby kontynuowany w kolejnej perspektywie unijnej, a tymczasem tak nie jest.

REKLAMA

Przyczyną porażki była zbytnia centralizacja

̶  To zamawianie kierunków miało w praktyce charakter mocno scentralizowany i to przede wszystkim ministerstwo decydowało gdzie i jaki kierunek będzie realizowany, a przedsiębiorcy mieli na to ograniczony wpływ – mówi ekspert.

Uczelnie nie konsultowały z przedsiębiorcami utworzenia nowych kierunków

Jak mówi, okazało się, że tylko jedna czwarta uczelni konsultowała z przedsiębiorcami utworzenie określonego kierunku.

Informatyka tak, ochrona środowiska - niezupełnie

W efekcie, nie zawsze zamawiane kierunki były trafione.

̶  Stąd o ile słusznie udało się zwiększyć liczbę kierunków informatycznych, to ich wzrost w przypadku ochrony środowiska był błędem, gdyż absolwenci tego kierunku lądowali częściej na bezrobociu, mówi ekspert.

REKLAMA

Dualne kształcenie w Polsce nie istnieje

Także prof. Elżbieta Mączyńska z SGH, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego przyznaje, że powiązania nauki i biznesu są wciąż niesatysfakcjonujące

Jak podkreśla, w Polsce nie rozwinął się system dualnego kształcenia, tak jak w Niemczech.

Rachunek jest więc prosty, brak dualnego kształcenia to brak odpowiednio uprofilowanych specjalistów. Ale do tego potrzebna jest współpraca i współfinansowanie również ze strony biznesu, niestety ta kwestia wciąż pozostaje nierozwiązana.

Elżbieta Szczerbak, jk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej