Umowa CETA: zyskamy, czy stracimy?
Nie ma zielonego światła dla podpisania przez europejskich liderów umowy handlowej z Kanadą. Ministrowie do spraw handlu 28-miu krajów wspólnoty nie porozumieli się w tej sprawie. Ma ona zostać roztrzygnięta na rozpoczynającym się pojutrze dwudniowym szczycie w Brukseli
2016-10-18, 10:25
Posłuchaj
O kontrowersyjnej umowie CETA w audycji Agro-Fakty radiowej Jedynki (Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Dodaj do playlisty
Napływu zbyt dużej ilości tanich surowców rolniczych, co może zagrozić naszym producentom, obawia się Edward Bajko, prezes zarządu Spółdzielczej Mleczarni Spomlek w Radzyniu Podlaskim.
- Jeśli chodzi o surowce rolne, to większe szanse mają Kanadyjczycy, dlatego, że ich gospodarstwa rolne są w stanie produkować taniej, ze względu na wielkość i koszty związane z przepisami ws. ochrony środowiska i GMO. W kwestii surowców jestem pełen obaw – wyjaśnia gość.
CETA oznacza GMO w Europie
Nie kryje ich również Mirosław Koźlakiewicz, przewodniczący rady nadzorczej "Cedrobu", firmy przetwarzającej kurze mięso.
Co prawda drób i jaja zostały wyłączone z umowy, ale sprowadzane będą większe ilości taniej paszy.
REKLAMA
- Kanada i Stany Zjednoczone mają ogromną hodowlę pszenicy i kukurydzy modyfikowanej genetycznie – wyjaśnia rozmówca.
Mirosław Koźlakiewicz To dlatego niemiecka firma Bayer już widzi interes i przejmuje Monsanto, czyli firmę, która zajmuje się modyfikacją genetyczną.
Nie ma zagrożenia
Jednak zdaniem profesora Jerzego Wilkina z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk nie ma poważnych zagrożeń związanych z otwarciem polskiego rynku rolno-spożywczego na produkty z Kanady.
- Polska i tak sprowadza zboża i pasze z Kanady. To nie zagraża Polsce w kwestii konkurencji – wyjaśnia.
Polacy są przywiązani do wysokiej jakości
Wielu ekspertów uważa, że na rynku kanadyjskim polski sektor rolno-spożywczy może skutecznie szukać swojej szansy oferując produkty przetworzone. Optymistą jest pod tym względem Edward Bajko -prezes Spomleku, który wierzy, że polskie przetwory mleczne, w tym sery, nie stracą dotychczasowych odbiorców w Europie, ale znajdą też nowych za Atlantykiem.
REKLAMA
- Nadzieja w tym, że polscy i europejscy konsumenci są przywiązani do smaku, jakości i pochodzenia, więc jesteśmy w stanie się skutecznie bronić przed zalewem taniej, byle jakiej żywności - mówi.
Podbijemy Kanadę?
Podobnie ocenia sytuację Mirosław Koźlakiewicz.
- Nasze towary tak jak w UE zyskały nieprawdopodobną popularność, tak samo mogą zaistnieć w Kanadzie. Cechuje je wysoka jakość, są zdrowe i mają specyficzny smak. To może być nasz atut – podkreśla ekspert.
Profesor Jerzy Wilkin uważa, że należy pamiętać o znaczeniu geopolitycznym umowy z Kanadą.
REKLAMA
- To jest w pewnym sensie konieczne, patrzę na integrację europejsko-amerykańską – dodaje.
Porozumienie ma być podpisane 27 października podczas szczytu kanadyjsko -unijnego.
Zniesienie 98 procent ceł w celu pobudzenia handlu i wprowadzenie zachęt do inwestycji - to podstawowe cele umowy o wolnym handlu między Unią Europejską, a Kanadą CETA.
Dariusz Kwiatkowski, abo
REKLAMA
REKLAMA