Trump zapowiada renegocjacje umów gospodarczych z Kanadą i Meksykiem. Theresa May pierwszym gościem Białego Domu
W najbliższy piątek Donald Trump spotka się z premier Wielkiej Brytanii. Theresa May będzie pierwszym zagranicznym politykiem, z którym spotka sie zaprzysiężony 2 dni temu nowy prezydent USA. Informację o tym przekazał nowy rzecznik Białego Domu.
2017-01-22, 10:15
Posłuchaj
Sean Spicer zapowiedział również wizytę w Waszyngtonie prezydenta Meksyku. ma do niej dojść 31 stycznia. Prawdopodobnymi tematami rozmów Donalda Trumpa i Enrique Peni Nieto będą kwestie bezpieczeństwa, imigracji oraz relacji gospodarczych między dwoma krajami.
Zapowiedź renegocjacji traktatu o wolnym handlu z Kanadą i Meksykiem
O gospodarce i wzajemnej wymianie handlowej prezydent USA rozmawiał telefonicznie z premierem Kanady Justinem Trudeau. Tematy gospodarcze zogniskowały uwagę mediów z uwagi na wczorajszą deklarację nowego gospodarza Białego Domu.
Jeszcze wczoraj zadeklarował on wolę renegocjacji, obowiązującego od 1994 roku, traktatu o wolnym handlu między USA, Kanadą i Meksykiem. Zdaniem Donalda Trumpa w niewystarczający sposób zabezpiecza on zachowanie miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych.
Spotkanie w piątek z premier Theresę May zdominuje temat wolnego handlu między Wielką Brytanią a USA?
W ocenie brytyjskich mediów najważniejszą kwestią, jaka zostanie poruszona podczas spotkania, będzie porozumienie o wolnym handlu między W. Brytanią i Stanami Zjednoczonymi w związku z planowanym rozpoczęciem negocjacji o opuszczeniu przez W. Brytanię Unii Europejskiej.
Jak podaje brytyjski dziennik "The Guardian", Premier Theresa May "jest przeświadczona, iż uda się jej ubić interes", usunąwszy wpierw obawy, że strategia Trumpa "America first" (Najpierw Ameryka) "nie wchodzi w sprzeczność z planami zawarcia dwustronnej umowy gospodarczej między Londynem i Waszyngtonem", co będzie możliwe formalnie dopiero po wyjściu z EU.
Theresa May sądzi ponadto, iż już teraz obie strony mogą zdecydować się na dwustronne zniesienie barier – relacjonuje "The Guardian".
W Wielkiej Brytanii o wizycie poinformowały w sobotę dzienniki "The Guardian" i "The Telegraph". Ten ostatni napisał, że doradcy brytyjskiej premier Theresy May pracują nad jej spotkaniem z nowym prezydentem USA i że do "spotkania w Waszyngtonie miałoby dojść już w przyszłym tygodniu".
"Wbrew dotychczasowym oczekiwaniom, że wizyta odbędzie się pod koniec pierwszego kwartału 2017 roku, Theresa May miałaby wylecieć do USA już w czwartek" – zaznaczył "The Telegraph".
REKLAMA
Trump-May, jak Reagan-Tchatcher?
Jak poinformowały źródła w obu administracjach, decyzja o wylocie do Waszyngtonu została przyspieszona przez głównego stratega Trumpa, Steve'a Bannona, "chcącego wykorzystać i wzmocnić porównania (relacji Trump - May) do relacji Ronalda Reagana i Margaret Thatcher, którzy zadbali o bliskie stosunki między oboma krajami w latach 80."
Oczekuje się, że wśród najważniejszych tematów rozmów – oprócz handlu – znajdą się także kwestie bezpieczeństwa i stosunki z Rosją oraz walka z Państwem Islamskim.
"Theresa May postara się zapewne przekonać Trumpa o ważności NATO i Unii Europejskiej dla bezpieczeństwa zbiorowego, w związku z obawami o poparcie prezydenta USA dla tych organizacji wywołanymi jego ostatnimi wypowiedziami" – pisze centrolewicowy "The Guardian".
May miała obiecać dziennikarzom tej gazety, że rozmówi się z Trumpem także na temat jego stosunku do kobiet.
"FT": May spodziewa się "bardzo szczerych" rozmów z Trumpem
Brytyjska premier Theresa May zapowiedziała w wywiadzie dla "Financial Times" (wydanie weekendowe), że spodziewa się "bardzo szczerych" rozmów z nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem, m.in. dotyczących przyszłości Unii Europejskiej i NATO.
Rozmawiając z "FT" w dniu zaprzysiężenia Trumpa jako 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, May podkreśliła, że szczerość będzie jej zdaniem kluczowym elementem tradycyjnie "bardzo specjalnej relacji" pomiędzy oboma krajami.
May nie zgadza się z Trumpem co do przyszłości Unii Europejskiej
Szefowa brytyjskiego rządu podkreśliła, że o ile w obliczu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zależy jej na zawarciu szybkiego porozumienia regulującego przyszły handel ze Stanami Zjednoczonymi, to ma świadomość różnic pomiędzy nią a amerykańskim prezydentem.
May zwróciła uwagę m.in. na to, że nie zgadza się z nowym prezydentem w sprawie pesymistycznej oceny przyszłości Unii Europejskiej.
"Chcemy, żeby Unia Europejska była silna i chcemy utrzymać z nią bliskie, strategiczne relacje. To szczególnie istotne z powodu polityki bezpieczeństwa: patrząc na zagrożenia, z którymi się mierzymy to nie jest moment na rozluźnienie współpracy" - podkreśliła premier.
Jak dodała, jest pewna, że Trump "uznaje znaczenie i wagę NATO", a nowa amerykańska administracja uszanuje "znaczenie współpracy w Europie, która pozwala na zapewnienie wspólnotowego bezpieczeństwa i obronności".
May liczy na specjalne relacje z Trumpem
Pytana o to, czy jej relacja z nowym amerykańskim prezydentem mogłaby przypominać bliską współpracę Ronalda Reagana i Margaret Thatcher, którzy rządzili w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w latach 80., May powiedziała, że "nie jest kimś, kto próbuje powtarzać model z przeszłości". Jak jednak dodała, "jest pewna, że możemy sprawić, że to będzie bardzo specjalna relacja" pomiędzy oboma krajami.
Zapytana, czy dobrym relacjom między nią a Trumpem mogą zaszkodzić seksistowskie i rasistowskie komentarze amerykańskiego przywódcy wygłaszane w toku kampanii wyborczej, brytyjska polityk podkreśliła, że "jasno mówiła, kiedy czuła, że jego uwagi były nieakceptowalne". Jak zaznaczyła, Trump przeprosił za swoje komentarze.
Prezydenci USA i Meksyku spotkają się w Waszyngtonie
Do spotkania prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Meksyku Enriquem Peną Nieto dojdzie 31 stycznia w Waszyngtonie – podał w sobotę rzecznik Białego Domu Sean Spicer. Rozmowy na najwyższym szczeblu poprzedzi spotkanie delegacji rządowych w stolicy USA.
Odbędzie się ono w dniach 25-26 stycznia – zaznaczył Spicer. Uzgodnienia w tej sprawie zostały poczynione podczas sobotniej rozmowy telefonicznej Trumpa z Peną Nieto.
Wśród tematów rozmów wymienia się kwestie związane z handlem dwustronnym i migracją oraz sprawy bezpieczeństwa.
Tematem rozmów traktat NAFTA z 1992 r.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Donalda Trumpa obaj przywódcy zajmą się też zapewne uregulowaniem spraw związanych z umową o północnoamerykańskiej strefie wolnego handlu (NAFTA) zawartą w 1992 r. pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Meksykiem – pisze w komentarzu Reuters.
USA wypowiedzą umowę?
Prezydent Trump stoi na stanowisku, że jeśli nie uda się wynegocjować "sprawiedliwszej umowy", Stany Zjednoczonej powinny ją wypowiedzieć.
Najprawdopodobniej Trump i Pena Nieto będą też dyskutować o budowie muru na granicy z Meksykiem.
Donald Trump zapowiedział to podczas kampanii wyborczej i powtórzył 11 stycznia – podczas pierwszej po zwycięstwie w wyborach prezydenckich konferencji prasowej. Obiecał wtedy, że natychmiast po objęciu prezydentury przystąpi do rozmów z Meksykiem w sprawie budowy muru na granicy między obu krajami, co ma zapobiec nielegalnej imigracji. Powtórzył, że chce, by za budowę ostatecznie zapłacił Meksyk i wyraził pogląd, że firmy produkujące w Meksyku na eksport do USA powinny być objęte specjalnymi cłami.
Odnosząc się do tych zapowiedzi, prezydent Enrique Pena Nieto, zaznaczył jeszcze 12 stycznia, że jest gotów na inwestycje, które uczyniłyby granicę między obu krajami bardziej bezpieczną. Podkreślił jednak, że jego kraj nie zapłaci za mur. Jego zdaniem amerykański rząd także ponosi odpowiedzialność za falę nielegalnej migracji z Meksyku do Stanów Zjednoczonych.
Jak wskazuje agencja Reutera, meksykański prezydent znajduje się obecnie pod podwójną presją. Z jednej strony przyjdzie mu negocjować i dogadywac się z nastawionym sceptycznie do NAFTA prezydentem Trumpem, z drugiej – Pena Nieto jest ostro krytykowany w kraju za brak asertywności w relacjach z USA.
Jego potencjalny kontrkandydat w walce o fotel prezydencki w 2018 r., lewicowy populista – Andres Manuel Lopez Obrador zamierza w lutym odwiedzić główne miasta USA, aby szukać tam poparcia i zarazem wywrzeć większy nacisk na władze w Meksyku, aby sprzeciwiły się zamierzeniom Trumpa.
Lopez Obrador obiecuje wyborcom pokonanie korupcji, odrzucenie niepopularnych reform w sektorze energetycznym i większą troskę o meksykańską tożsamość oraz interes narodowy.
"Dosyć bierności!" - to główny slogan lidera Ruchu Odnowy Narodowej (Morena) - przypomina Reuters. Lopez Obrador nawołuje też ostatnio do "opracowania narodowego planu na wypadek zagrożeń i szkód wywołanych protekcjonistyczną polityką Donalda Trumpa".
Mając to wszystko na uwadze, władze Meksyku muszą przyjąć bardziej zdecydowane stanowisko w rozmowach z Białych Domem – ocenia Reuters.
IAR, PAP, jk
REKLAMA