Za rynek mocy gospodarstwo domowe zapłaci 70 zł rocznie
Straty spowodowane blackoutem mogą być dużo wyższe niż koszty wprowadzenia rynku mocy - mówi Przemysław Paul, dyrektor w zespole energetycznym w Deloitte.
2017-03-27, 13:53
Posłuchaj
Deloitte i Energoprojekt Katowice przeprowadziły analizę dotyczącą wprowadzenia rynku mocy w Polsce. Wynika z niej, że w pierwszym roku obowiązywania rynek mocy będzie nas kosztował ponad 4 mld złotych.
Rynek mocy jest rozwiązaniem, w którym płaci się wytwórcom nie tylko za wytworzoną i sprzedaną energię, ale za gotowość do zapewnienia określonej mocy.
- Polega on na przeformułowaniu i zmianie architektury rynku elektroenergetycznego z jednotowarowego na dwutowarowy, w którym handlowano by energią elektryczną i mocą. Celem takiego rynku jest zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego po optymalnym ekonomicznie koszcie i obniżenie ryzyka inwestycyjnego budowy nowych mocy w każdej technologii. Rynek ten jest bowiem neutralny technologicznie - tłumaczy ekspert.
Każdy zapłaci 70 zł rocznie
Za wprowadzenie rynku mocy zapłacą wszyscy odbiorcy. Wg Deloitte, koszt dla gospodarstwa domowego wyniesie ok. 70 złotych rocznie. Planuje się, że opłata będzie doliczana do rachunków od 2021 roku.
Ekspert podkreśla, że rynek mocy należy jednak rozpatrywać jako inwestycja, nie koszt.
- Założenie rynku mocy jest takie, żeby zapłacić mniej niż w scenariuszu, w którym rynku mocy byśmy nie wdrażali. Jest to inwestycja, żeby w długim terminie zapłacić mniej za energię elektryczną. Długoterminowo należy wdrażać rozwiązania, które pozwalają na zbudowanie nowych mocy w systemie elektroenergetycznym, tak aby bezpieczeństwo energetyczne było zachowane, oczywiście przy założeniach kosztowych, środowiskowych, oraz z uwzględnieniem zobowiązań wobec Unii Europejskiej – wyjaśnia.
REKLAMA
Uczmy się na błędach
Przykład Wielkiej Brytanii pokazuje jednak, że wprowadzenie rynku mocy nie spowodowało powstania potrzebnych mocy. Jak mówi Przemysław Paul, warto uczyć się na błędach.
- W Wielkiej Brytania rzeczywiście pierwsze trzy aukcje dały ceny, które nie do końca tworzyły bodziec inwestycyjny dla inwestorów. Nie chodziło tylko o błędy w projektowaniu systemu rynku mocy, ale również ze względu na pewne regulacje w otoczeniu rynku mocy związanie z opłatami przesyłowymi, które zakłócały działalność poszczególnych podmiotów na rynku mocy. To powodowało, że większość nowych mocy powstawało w technologiach nieefektywnych. W Polsce możemy tego uniknąć.
Wg PSE, po 2020 roku mogą wystąpić problemy związane z niedoborem mocy w systemie.
Karolina Mózgowiec, abo
REKLAMA
REKLAMA