Sposób na tańsze OC

Uregulowanie wysokości szkód osobowych, ograniczenie prowizji dla agentów ubezpieczeniowych oraz dostęp do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców -to zdaniem posłów ma być rozwiązanie problemu drastycznych podwyżek cen polis OC, z jakimi kierowcy mieli pod koniec ubiegłego roku do czynienia.

2017-03-28, 15:17

Sposób na tańsze OC
Jak pogodzić oczekiwania ubezpieczycieli i ubezpieczonych?. Foto: Pictures of Money/Flickr/CC

Posłuchaj

O tym co zrobić ze wzrostami cen OC w radiowej Jedynce (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Część jednak zaproponowanych zmian budzi wątpliwości ekspertów.

Przeciętny wzrost ubezpieczeń komunikacyjnych OC wyniósł w ubiegłym roku średnio 40 proc. , ale byli kierowcy, którym cena polisy wzrosła nawet o ponad 100 proc. To m.in. efekt prowadzonej przez ubezpieczycieli ostrej walki konkurencyjnej.

- Wysokość składek nie nadarzała za wzrostem odszkodowań. To jest efekt zaniedbań ubezpieczycieli, którzy przez ostatnie 10 lat toczyli wojny cenowe, mimo że widzieli, iż ubezpieczenia przynoszą im straty, które muszą być rekompensowane z innego typu ubezpieczeń, na przykład mieszkaniowych. Ostatecznie w ciągu jednego roku próbowali nadrobić zaniedbania z ostatnich 10 lat - podkreśla Marcin Jaworski z Biura Rzecznika Finansowego.

Potrzeba standaryzacji

Aby zahamować drastyczny wzrost polis OC potrzebne są rozwiązania kompleksowe. Głównym ich filarem ma być standaryzacja sposobu obliczania wysokości zadośćuczynień za szkody osobowe. To niezwykle ważne -podkreśla prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń Jan Grzegorz Prądzyński

REKLAMA

- W Polsce nie ma rządnej miary, którą można by to określić, katalog osób jest niedookreślony. Pamiętajmy również, że w Polsce szkody osobowe możemy liczyć 20 lat wstecz. Nagle może się okazać, że 15 lat po wypadku po zadośćuczynienie wystąpiło 20 osób, które bardzo cierpi po stracie osoby bliskiej. Naturalnie należy na to patrzeć z dużą dozą empatii. Jednak wzorem innych krajów europejskich musimy znaleźć rozwiązanie, żeby poszkodowani dostali godziwą kwotę za ból i cierpienie, a jednocześnie, żeby nie ważyło to w cenach, które opłacą kierowcy – wyjaśnia.

Sprawdzone rozwiązania

Przykładem mogą być inne kraje, w których już funkcjonują różne rozwiązania tego problemu

- W Hiszpanii jest to rozwiązane za pomocą tabel królewskich, które jasno pokazują co komu się należy. W Wielkiej Brytanii jest to określone kwotowo, maksimum 13,5 tys. funtów. Szwecja wybrała model, który zakłada bardzo wąski katalog w sumie tylko rodzice i dzieci maksimum do 5 tys. euro. Weźmy co najlepsze i zastosujmy w Polsce – radzi rozmówca.

Ostre ograniczenie prawa do zadośćuczynienia po śmierci osoby bliskiej -budzi jednak wątpliwości Rzecznika Finansowego -podkreśla Marcin Jaworski

REKLAMA

- Każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Warto brać pod uwagę, że czasami związki babci z wnuczkiem są dużo silniejsze niż dziecka z rodzicami w tej samej rodzinie. Popieramy pomysły standaryzacji, ale bez blokowani dochodzenia roszczeń w niektórych uzasadnionych wypadkach – dodaje.

Nie ma natomiast żadnych wątpliwości w przypadku dostępu ubezpieczycieli do danych o kierowcy, gromadzonych w CEPiKu. To zdaniem stron rozwiązanie korzystne, mniej zapłacą ci, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami, więcej którzy ich nie przestrzegają.

Elżbieta Szczerbak, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej