Roaming: koniec z horrendalnymi opłatami. Będą stawki maksymalne

Posłuchaj

O obniżce opłat za roaming mówili w radiowej Jedynce: Łukasz Dec z serwisu TELKO.in i Tomasz Kulisiewicz, ekspert rynku komunikacji elektronicznej (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Co oznacza, że już w połowie roku zapłacimy znacznie mniej za połączenia za granicą, tłumaczy Łukasz Dec z serwisu TELKO.in.

Łukasz Dec Ceny maksymalne wynoszą 16 groszy za minutę połączenia i 4 grosze za SMS. Nie może być więcej.

- Z punktu widzenia klienta polskiej sieci komórkowej oznacza to przede wszystkim pewien spadek cen usług w roamingu. Zapewne znaczący, do końca jeszcze nie wiem, jaki, ale szacuje się, że będzie to w granicach 20 – 30 proc., co wydaje się dosyć konkretną oszczędnością dla użytkownika. Warto jednak zaznaczyć, że nie do końca prawdziwe są pogłoski, że usługi w roamingu przestaną kosztować dodatkowo. One dalej będą kosztowały więcej niż usługi krajowe. Ustalone zostały ceny maksymalne, których operatorzy mają obowiązek nie przekroczyć, ale jaka będzie ostatecznie stawka, jaką przyjmą, jeszcze nie wiemy. Dzisiaj wiemy, że ceny maksymalne wynoszą 16 groszy za minutę połączenia i 4 grosze za SMS. Nie może być więcej – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Propozycje cenników do maja

Pułapy dotyczą połączeń głosowych, SMS-ów i korzystania z danych. Do maja operatorzy mają przedstawić swoje propozycje cenników, mówi Tomasz Kulisiewicz, ekspert rynku komunikacji elektronicznej.

Tomasz Kulisiewicz Znika również obciążenie za rozmowy przychodzące, które było pamiątką po bardzo dawnych czasach.

- Wychodzi na to, że te cenniki, przynajmniej takie są przymiarki, będą mniej więcej w granicach 29 – 30 groszy za minutę. Znika również obciążenie za rozmowy przychodzące, które było pamiątką po bardzo dawnych czasach. Kiedy wchodziła analogowa telefonia komórkowa, płaciło się zarówno za połączenie wychodzące, jak i przychodzące. To znika. Ceny SMS-ów schodzą na poziomy krajowe – zauważa ekspert.

Uwaga na transmisję danych

Jedynym elementem, na który wciąż powinniśmy uważać, będzie transmisja danych, czyli mobilny dostęp do internetu, podkreśla rozmówca Jedynki.

- Powinniśmy uważać, bo sami nie wiemy, że nasz smartfon na okrągło pobiera dane. W tej chwili stawki internetowe, średnio w Europie, to jest 50 euro za 1 gigabit, więc ta stawka rzeczywiście natychmiast schodzi do poziomu lekko powyżej 8 euro za 1 gigabit, ale nie znika – zaznacza Tomasz Kulisiewicz.

Stawki nie zrównają się z krajowymi

Będzie więc taniej, ale stawki nie zrównają się do krajowych ze względu na i tak niskie ceny usług w porównaniu do tych z innych krajów Wspólnoty i zróżnicowanie stawek w rozliczeniach europejskich telekomów, zwraca uwagę Łukasz Dec.

- W krajach niskich cen usług jak Polska są przewidziane mechanizmy kompensacyjne, w przypadku, gdyby operatorzy wykazali wiarygodnie, że mają stratę ok. 3 proc. na przychodach z roamingu. Natomiast, jak ten mechanizm będzie działał, tego jeszcze nikt nie wie, nikt nie chce tego wprost powiedzieć, bo to jest przedmiotem negocjacji w Polsce pomiędzy operatorami a Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Prawdopodobnie UKE pozwoli im sobie zrekompensować pewne niewielkie straty na świadczeniu tych usług, w sposób niezauważalny dla abonenta, więc jest szansa, że mimo całego zamieszania, jakie z tym rozporządzeniem wynikło, wszyscy będą mniej więcej wygrani, zwłaszcza abonenci końcowi, bo mogą liczyć na spadek cen usług – uważa ekspert.

Sieci komórkowe sieci muszą powiadomić klientów o nowych cenach do 15 maja.

Elżbieta Szczerbak, awi