Chiński Nowy Jork i ograniczenie bilansu FED

Koniec pierwszego kwartału za nami, a prezydentura Donalda Trumpa w dalszym ciągu stanowi dla rynków takie samo zagrożenie, jak i szansę. Brak poparcia w Kongresie spowodował, że perspektywa wydatków infrastrukturalnych stała się coraz bardziej mglista. Na szczęście z pomocą surowcom przyszli Chińczycy… 

2017-04-17, 12:28

Chiński Nowy Jork i ograniczenie bilansu FED
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: Pixabay

Trump nie będzie mógł zaliczyć marca do kategorii „najlepszy okres w życiu”. Pierwsza jego poważna próba przeforsowania zmian legislacyjnych przez Kongres, zresztą „republikański”, okazała się porażką. Jeden z głównych postulatów kampanii wyborczej upadł. Prezydent stwierdził więc, że będzie potrzebował jeszcze trochę czasu, aby przekonać niepewnych kongresmenów do swojej koncepcji. Szkoda tylko, że argumentem miał być szantaż. Ostatecznie głosowanie zostało przesunięte na bliżej nieokreśloną przyszłość. Paul Ryan potwierdził, że sprawa z reformą ustawy zdrowotnej się przedłuży, podobnie zresztą jak zmiana przepisów podatkowych. Inwestorzy do tych negatywnych informacji nie przyłożyli zbyt dużej wagi i korekta trwała krótko. Wiara w prezydenta Trumpa została więc zachowana.

W kontekście USA warto także wspomnieć, że na początku kwietnia Rezerwa Federalna opublikowała minutes z posiedzenia komitetu FOMC. Okazało się, że członkowie gremium monetarnego rozmawiali o potrzebie rozpoczęcia ograniczania bilansu banku centralnego. Rynek zareagował na tę wiadomość nerwowo. Naszym zdaniem jednak był to tylko pretekst do korekty – informacja ta była znana już od kilku tygodni.

W Europie, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, ryzyko polityczne staje się coraz mniejsze. W połowie miesiąca Holendrzy powiedzieli „Nie” nacjonalistycznej PVV i wybory wygrała partia rządzącego premiera. Znamienny jest jednak fakt, że do urn wybrała się rekordowa liczba uprawnionych. Czyżby nigdy niegłosujący wzięli sprawy w swoje ręce? Wiele na to wskazuje. We Francji indeksy PMI notują kolejne rekordowe poziomy, a poparcie dla Marine Le Pen maleje. Obecne sondaże sugerują, że kandydatka Frontu Narodowego wejdzie do II tury z Emmanuelem Macronem z drugiego miejsca. Sondaże dla drugiego głosowania się nie zmieniły – w dalszym ciągu ponad 20 pkt proc. przewagi ma kandydat En Marche! W Niemczech status quo – kolejny miesiąc świetnych danych o PMI i IFO oraz wyraźna przewaga w sondażach przedwyborczych obecnie rządzącej koalicji CDU/CSU i SPD. 

Choć ostatnimi czasy surowcom nie pomagała coraz bardziej mglista przyszłość amerykańskiego programu infrastrukturalnego, to z odsieczą przyszli Chińczycy. Poinformowali, że zamierzają stworzyć specjalną strefę w prowincji Hebei w podobnym duchu co Shenzhen. Przedstawiciele władz mówią o drugim Nowym Jorku o początkowej powierzchni 100 km kw. Sama budowa ma pochłonąć na przestrzeni przyszłych 10 lat całą nadpodaż cementu, stali i innych „konstrukcyjnych” towarów. 

REKLAMA

Na poszczególnych emerging markets interesujących wydarzeń nie brakowało, ale chcielibyśmy się skupić na najciekawszych. W RPA prezydent odwołał kilku ministrów, w tym ministra finansów. Rynek zareagował wyprzedażą afrykańskich aktywów. Ale to nie był koniec. Kilka dni później agencja S&P Ratings obcięła rating RPA do śmieciowego i oczekuje się, że podobnie postąpi Moody’s. To oznacza, że obligacje tego kraju mogą wylecieć ze światowych indeksów, co zapewne się przełoży na wyprzedaż kapitału portfelowego. W Turcji ogłoszono datę referendum w sprawie zmiany konstytucji. Poza tym nad Bosforem poprawiły się wskaźniki PMI, a wstępne dane za IV kwartał o PKB bardzo pozytywnie zaskoczyły. To jednak nie zmienia faktu, że słaba lira przełożyła się na wzrost dynamiki inflacji do poziomu przeszło 11%. Sam plebiscyt odbędzie się 16 kwietnia i będzie decydował nie tylko o przyszłości Turcji, ale również o wycenach aktywów. (szczegóły tutaj).

W Polsce pojawiły się kolejne bardzo dobre dane makro, które pozwalają pozytywnie postrzegać gospodarkę w przyszłości. Mimo tego wzrosty na polskim rynku się zatrzymały, to nie powinien to być powód do niepokoju. Solidne fundamenty gospodarcze i niezły początek sezonu wyników daje podstawy do oczekiwania na dalszy zwyżki, mimo braku oficjalnego projektu zmian w systemie emerytalnym. Chociaż jest to jeszcze jakiś czynnik ryzyka, to w naszej ocenie bardzo niewielki.

Naszym zdaniem w najbliższej przyszłości nastroje na rynkach będą kształtować echa spotkania przywódców Stanów Zjednoczonych i Chin, spekulacje o ewentualnym ograniczaniu bilansu Rezerwy Federalnej i coraz mniej ciekawa sytuacja w Syrii. Kreml nazwał atak Amerykanów na bazę reżimu Assada „ingerencją w terytorium obcego państwa”. Zaostrzenie relacji na linii Waszyngton-Moskwa nie będzie sprzyjało rynkowi akcyjnemu, dla którego w naszej opinii to najgroźniejszy, krótkoterminowy czynnik ryzyka. Z drugiej strony to argument do kontynuacji wzrostów cen złota.

Rynek obligacji

Miniony miesiąc okazał się udany dla obligacji.  Umocniły się one dzięki dwóm czynnikom. Po pierwsze, standardowo, po zatrzymaniu się wzrostów na rynkach akcji, rynek obligacji ożył, a ich ceny zaczęły rosnąć. Po drugie o dobrej postawie polskiego długu zadecydowały dane makroekonomiczne. Publikacja rozczarowujących danych o inflacji spowodowała, że inwestorzy mocno zintensyfikowali zakupy, obniżając rentowność 10-latek do poziomu 3,49%. Naszym zdaniem w krótkim terminie potencjał do dalszego wzrostu cen, zarówno w Polsce, jak i rynkach bazowych, jest już mocno ograniczony. Traktujemy te marcowe zmiany wycen, jako korektę ostatnich mocnych wzrostów rentowności. Chyba, że sytuacja w Syrii jeszcze się zaostrzy. Wówczas obligacje skarbowe, podobnie jak złoto, mogłyby się stać beneficjentem środków wycofywanych z rynków akcyjnych.

REKLAMA

Grzegorz Raupuk – Członek Zarządu / Dyrektor Departamentu Zarządzania Portfelami

Szymon Juszczyk – Zarządzający Portfelami

 

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej