Po Brexicie atrakcyjność inwestycyjna Polski może wzrosnąć
Z danych Deloitte i DNB Bank Polska wynika, że do Polski napływa rocznie około 40 mld zł w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Od wejścia Polski do Unii Europejskiej ta kwota przekroczyła 501 mld zł, co stanowi równowartość 15 proc. całości nakładów inwestycyjnych w gospodarce.
2017-05-09, 11:40
W Polsce inwestują przede wszystkim duże firmy, ale nie można zapominać również o tych średniej wielkości, przede wszystkim z Niemiec. O ich roli w rozwoju Polski, jak również wpływie wydarzeń geopolitycznych, takich jak Brexit, na nastroje inwestorów, reformie rynku energii elektrycznej w Europie, cyfryzacji oraz gospodarce w obiegu zamkniętym będzie mowa podczas zbliżającego się IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, którego partnerem jest firma doradcza Deloitte.
Ważny impuls do rozwoju gospodarczego Polski
Inwestycje zagraniczne są bardzo ważnym czynnikiem dającym impuls do rozwoju gospodarczego Polski oraz Europy Środkowej. Atrakcyjność inwestycyjna regionu nadal rośnie.
- Szczególnie silna jest na tym tle pozycja Polski, która jest największą gospodarką regionu. Jej niewątpliwymi atutami jest stabilność ekonomiczna, dostępność wykwalifikowanych pracowników z bardzo dobrą znajomością języków obcych i dobrze rozwinięta infrastruktura. Niekwestionowana atrakcyjność inwestycyjna, szczególnie z perspektywy branży usług dla biznesu, deweloperskiej, lotniczej czy motoryzacyjnej, przyciąga duże międzynarodowe firmy, co pozwala na transfer technologii, podnoszenie produktywności i szybszy rozwój – wyjaśnia Marcin Diakonowicz, Partner w Deloitte w dziale Audytu, Lider German Desk. Jego zdaniem nie można przy tym też zapominać o istotnym udziale inwestycji średnich przedsiębiorstw zagranicznych, pochodzących w dużej części z Niemiec, które w dalszym ciągu pozostają najważniejszym partnerem wymiany gospodarczej dla Polski. Wiele z tych firm rozwija swój biznes w Polsce od wielu lat i stale reinwestuje, dostrzegając w naszym kraju duży potencjał do dalszego rozwoju.
Inwestycje lubią spokój
REKLAMA
Jak zauważa Elias Van Herwaarden, ekspert Deloitte Belgia, dyrektor ds. obsługi globalnych strategii lokalizacyjnych w regionie EMEA, inwestycje lubią spokój, tymczasem wydarzenia geopolityczne takie jak Brexit czy wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA, wpłynęły na wzrost poczucia niepewności ekonomicznej, co zaowocowało m.in. koncentracją inwestorów na własnych rynkach. Z drugiej strony opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię może wpłynąć na poszukiwanie przez instytucje finansowe siedzib innych niż londyńskie City. - Alternatyw nie brakuje: Amsterdam, Berlin, Bruksela, Dublin, Frankfurt czy Warszawa, by wymienić tylko kilka miast. Każde z nich ma swoje wady i zalety. Moim zdaniem firmy będą rozważać wiele opcji, by znaleźć optymalną lokalizację dla swojej działalności – mówi Elias Van Herwaarden.
Rosnące znaczenie gospodarki o obiegu zamkniętym
W Katowicach będzie również mowa o rosnącym znaczeniu gospodarki o obiegu zamkniętym, która proponuje szereg działań, które pozwalają zwiększyć efektywność wykorzystania zasobów, wydłużyć czas użytkowania produktów, uniknąć produkcji zbędnych odpadów oraz wpłynąć na rozwój innowacji.
Gospodarka o obiegu zamkniętym ma za zadanie ostatecznie uniezależnić rozwój gospodarczy od konsumpcji ograniczonych surowców.
- W obliczu współczesnych wyzwań związanych z ryzykiem niedoboru dostaw, kurczących się zasobów, strat ekonomicznych i materiałowych oraz występowaniem negatywnych efektów zewnętrznych potrzeba stworzenia nowego modelu wzrostu gospodarczego staje się nieuchronna. Pomimo rosnącego grona pracujących nad realizacją tej potrzeby, w dążeniu tym widać istotny brak spójności podejmowanych działań, który spowalnia wprowadzenie pozytywnych zmian – mówi Julia Patorska, starszy menedżer w dziale Konsultingu, zespół ds. Zrównoważonego Rozwoju w Europie Środkowej Deloitte. Rozwiązaniem może być inicjatywa wyłonienia obszarów kluczowych i stworzenie zintegrowanego planu działań do implementacji krajowej strategii rozwoju gospodarki o obiegu zamkniętym.
REKLAMA
Wpływ cyfryzacji na rozwój biznesu, społeczeństwa i sektora publicznego
Jak co roku paneliści Europejskiego Kongresu Gospodarczego będą dyskutować o wpływie cyfryzacji na rozwój biznesu, społeczeństwa, jak i sektora publicznego.
- Informatyzacja urzędów to proces, który wymaga rozwoju infrastruktury technicznej, nie tylko po stronie administracji rządowej. Konieczne są również dalsze inwestycje w infrastrukturę komunikacyjną, zmierzające do stworzenia wszystkim obywatelom optymalnych warunków dostępu do e-administracji. Dodatkowo, dopóki mniej niż połowa Polaków posiada przynajmniej podstawowe umiejętności cyfrowe, nawet szerokie udostępnienie e-usług publicznych nie przełoży się na realną cyfryzację administracji i społeczeństwa – mówi Paweł Hulewicz, Senior Technology Officer w dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte.
Dostęp do nowych produktów i usług w sferze cyfrowej jest wciąż różny w poszczególnych krajach UE. Wynika to głównie z fragmentyzacji regulacji prawnych, co znacząco podwyższa koszty działania podmiotów, które chciałby być obecne w całej UE. Szybkie tempo zmian technologii oraz procesu cyfryzacji skutkuje tym, że regulacje prawne często zanim nie nadążają. W związku z tym mamy do czynienia z regionalizacją regulacji prawnych, a co za tym idzie modeli działania w obszarze cyfrowym. Stąd próba budowy jednolitych dla całej UE zasad funkcjonowania swobodnego przepływu usług i treści cyfrowych w ramach Jednolitego Rynku Cyfrowego, która jest dziś równie istotna dla gospodarki UE, jak budowa jednolitego rynku opartego na czterech klasycznych swobodach przepływu: osób, usług, towarów i kapitału.
- W UE tylko 15 proc. małych i średnich firm korzysta z możliwości jakie dają nowe technologie i cyfryzacja w zakresie wprowadzania nowych modeli biznesowych. Przy czym, wśród dużych firm odsetek ten wynosi 35 proc. Jako główne powody niskiej obecności w sektorze e-usług małe i średnie firmy podają: koszty wysyłki produktów, koszty związane z gwarancją, rękojmią i wymianą produktów, brak wiedzy na temat różnorodnych systemów podatkowych w innych krajach UE, koszty dostosowania do różnych standardów ochrony konsumenta oraz problemy prawne i biznesowe związane z terytorialnym zakresem ochrony własności intelektualnej – mówi Katarzyna Karasiewicz, radca prawny, Partner Associate w Kancelarii prawniczej Deloitte Legal. Dla większości małych i średnich firm zniesienie tych barier stanowiłoby silną zachętę do rozpoczęcia e-działalności.
REKLAMA
Tematy związane z rynkiem energii
W Katowicach nie zabraknie również tematów związanych z rynkiem energii. Przedstawiona przez Ministerstwo Energii zaktualizowana wersja projektu zmian modelu rynku opublikowana 30 września 2016 roku zakłada wdrożenie scentralizowanego rynku mocy. Opisana w raporcie Deloitte i Energoprojekt-Katowice „Perspektywy rynku mocy w Polsce” symulacja przebiegu aukcji na polskim rynku mocy dla pierwszego roku obowiązywania tego rozwiązania, wskazuje że całkowity szacowany koszt rynku mocy dla przyjętego pierwszego Okresu Dostaw w 2022 roku może wynieść około 4,1 mld zł.
- Podstawową korzyścią wynikającą z zawarcia Umowy Mocowej dla operatora jednostki ma być zapewnienie pokrycia części kosztów operacyjnych nawet do pięciu lat przed dostawą mocy. Doświadczenia brytyjskie pokazują jednak, że wprowadzenie mechanizmów mocowych nie musi automatycznie skutkować wygenerowaniem wystarczających sygnałów inwestycyjnych dla budowy nowych mocy – mówi Przemysław Paul, Dyrektor w zespole Energii i Zasobów Naturalnych Deloitte. Jego zdaniem prace nad ustawą o rynku mocy powinny również wziąć pod uwagę doświadczenia innych krajów UE (w tym przykładowo doświadczenia francuskie i brytyjskie).
- Ułatwi to Polsce skuteczne dokonanie notyfikacji polskiego rynku mocy Komisji Europejskiej. Dodatkowo, należy założyć, że obecne prace nad pakietem zimowym nie pozostaną bez wpływu na ustawę o rynku mocy i proces jej notyfikacji – dodaje Przemysław Paul.
Informacja prasowa, awi
REKLAMA
REKLAMA