Zakaz handlu w niedzielę może mocno zaszkodzić franczyzie

Już zgłoszono 29 wyjątków od zakazu handlu w niedziele w przygotowywanym projekcie ustawy. Kto powinien mieć prawo do otwierania swoich obiektów handlowych w niedziele?

2017-06-23, 12:50

Zakaz handlu w niedzielę może mocno zaszkodzić franczyzie
Andrzej Faliński jest przeciwny nie tylko tworzeniu kolejnych wyjątków w takim akcie prawnym jak ustawa, ale także generalnie pomysłowi zakazu handlu w niedziele. Foto: Pixabay

Posłuchaj

O tym jak na rynek franczyzy może wpłynąć zakaz handlu w niedzielę w Agro-Faktach radiowej Jedynki mówi Andrzej Faliński, analityk rynku handlu (Elżbieta Mamos, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

- Na pewno prawo handlu powinny mieć centra handlowe i obiekty, w których są działania gastronomiczne i usługowe – uważa Andrzej Faliński, analityk rynku handlu.

Co z franczyzą?

Dyskutowana jest kwestia czy franczyzowe sieci sklepów będą mogły handlować w niedziele czy też nie.

- Polska jest swoistym eldorado franczyzy. Jeśli włączy się w zakaz handlu w niedzielę franczyzę to natychmiast powstaje problem wyniszczenia kilkuset systemów franczyzowych. Polscy przedsiębiorcy zostaną postawieni wobec bardzo konkurencyjnego rynku bez zasłony tej organizacji sieciowej jaką jest franczyza. Jeśli zaś pozwoli się franczyzie pracować, to natychmiast reszta handlu, powie zaraz hola, przecież to jest czysta dyskryminacja, dlaczego oni tak, a my nie – wyjaśnia gość.

Doktrynerstwo ekonomiczne

Andrzej Faliński jest przeciwny nie tylko tworzeniu kolejnych wyjątków w takim akcie prawnym jak ustawa, ale także generalnie pomysłowi zakazu handlu w niedziele.

REKLAMA

- Generalnie ograniczenie czegoś co może funkcjonować, co ma swoją stronę popytową i podażową i ma istotne poparcie społeczne powinno być w normalnym demokratycznym państwie brane pod uwagę. Szukanie włączeń, ominięć do niczego nie prowadzi, jest to doktrynerstwo ekonomiczne – dodaje.

Po ostatnich spotkaniach w Sejmie Polska Izba Handlu wydała komunikat, że rozmowy zaczęły dotyczyć ograniczenia, a nie zakazu handlu.

Elżbieta Mamos, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej