Co dalej z wysokimi cenami masła? Eksperci: będą stopniowo spadać
Dobra koniunktura w przetwórstwie mleka trwa, choć wysoką dynamikę wzrostu cen produktów mlecznych mamy już za sobą. Poza jednym wyjątkiem - masłem, które jest coraz droższe. Eksperci przewidują jednak, że jego ceny wkrótce zaczną spadać.
2017-09-07, 15:23
Posłuchaj
Analityk Banku Credit Agricole Jakub Olipra zwrócił uwagę na wyniki wtorkowej sesji na nowozelandzkiej platformie Global Dairy Trade - indeks cen produktów mlecznych obniżył się o 0,3 procent, ale już ceny masła wzrosły o 3,8 procent. - Ten wzrost ten na aukcji w Nowej Zelandii zazwyczaj znajduje odzwierciedlenie na innych rynkach, bo Nowa Zelandia pozostaje największym eksporterem produktów mlecznych na świecie - mówił.
Z kolei prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Waldemar Broś powiedział, że na wysokie ceny masła wpływ ma przede wszystkim rosnący popyt na nie. - Konsumenci, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych, wrócili do masła - podkreślił. Jak dodał, ceny kilograma masła w ostatnim czasie kształtują się na poziomie 22-26 złotych za kilogram, podczas gdy rok wcześniej było to 15-16 złotych za kilogram. Według Waldemara Brosia ten wzrost, choć duży, nie jest jeszcze dramatyczny, ale przetwórnie mają dużo pretensji m.in. do dużych sieci handlowych, które ustalają marże na poziomie, jak mówił Broś, zdecydowanie wyższym, niż ponoszone przez nie koszty.
Jak jednak mówi Jakub Olipra, zbiorcza analiza kilku ostatnich notowań na aukcji Global Dairy Trade, pozwala przewidywać stopniowy spadek cen przetworów mlecznych, w tym również masła. - Jeżeli popatrzymy na wyniki aukcji z ostatnich trzech miesięcy, to te wyniki znajdują się w łagodnym trendzie spadkowym. To wskazuje, że światowy rynek mleka osiągnął szczytowy punkt wzrostowej fazy cyklu i w najbliższych miesiącach wejdziemy w fazę spadkową - zaznaczył analityk.
Podobnego zdania jest Waldemar Broś. Prezes Krajowego Związku Społdzielni Mleczarskich powiedział, że przy wysokich cenach, tak jak teraz, produkowane jest więcej masła, co w dalszej perspektywie musi skutkować spadkiem cen w związku z rosnącą podażą. Zastrzegł przy tym, że ceny masła sprzed roku nie były adekwatne do faktycznej wartości i znaczenia tego produktu na rynku.
Wiele będzie też zależało od tego jak szybko nastąpi odbudowa produkcji mleka po spadkach zanotowanych podczas niedawnego kryzysu w krajach Unii Europejskiej. Co ciekawe, zdaniem ekspertów pewną rolę może też odegrać czynnik pogodowy na obszarze Nowej Zelandii, gdzie hodowla krów odbywa się przez cały rok na naturalnych pastwiskach, "pod chmurką".
Jedynka, Dariusz Kwiatkowski, md
REKLAMA