Mateusz Morawiecki premierem. Personalnego trzęsienia ziemi w resortach gospodarczych nie będzie?

Mateusz Morawiecki został desygnowany przez prezydenta Andrzeja Dudą na nowego szefa rządu. O tym, kto może zastąpić go na czele resortów finansów i rozwoju, mówią goście Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

2017-12-09, 10:20

Mateusz Morawiecki premierem. Personalnego trzęsienia ziemi w resortach gospodarczych nie będzie?
Mateusz Morawiecki. Foto: FLICKR/KANCELARIA PREMIERA/DOMENA PUBLICZNA

Posłuchaj

Mateusz Morawiecki desygnowany na nowego premiera - relacja Karola Darmorosa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kluczowe będzie to, czy Mateusz Morawiecki zachowa sobie któryś z resortów, a jeśli nie, to kto zajmie stanowiska ministra finansów i rozwoju. Mówi się, że może to być Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, mówił Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.

- Paweł Borys byłby dobrym kandydatem. Czy w dalszym ciągu te dwa resorty będą w jednym ręku, trudno powiedzieć – zastrzegał analityk.

Powiązany Artykuł

Mateusz Morawiecki pap 1200.jpg
Mateusz Morawiecki: expose już we wtorek, nowy gabinet w podobnym składzie

Karuzela zmian personalnych?

Obawy, co do przetasowań w tych dwóch resortach, którymi do tej pory kierował Mateusz Morawiecki, wyrażał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Maciej Bitner z WiseEuropa.

- To otworzyłoby drzwi do dalszych zmian personalnych. Znowu uruchomi się kołowrót w spółkach Skarbu Państwa. To byłoby niedobre. Udało się uzyskać ciągłość, rozpoczęto pewne polityki, są pewne plany w Ministerstwie Rozwoju, które ogłoszono, których realizacji się spodziewamy. Boję się, że ta rekonstrukcja spowoduje kolejną falę opóźnień – mówił ekspert.

REKLAMA

Zwrot w energetyce?

Premier Mateusz Morawiecki może wymusić szybszą modernizację polskiej energetyki, ale nie spodziewałbym się personalnego trzęsienia ziemi w resortach energii i środowiska - mówił z kolei w rozmowie ekspert branży Wojciech Jakóbik.

Redaktor naczelny branżowego portalu Biznesalert przypomina, że Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), czyli tzw. Plan Morawieckiego, to faktycznie plan dokonania zwrotu w polskiej energetyce.

- Według założeń ma ona stać się bardziej czysta, mniej emisyjna, zgodna z polityką klimatyczną i bardziej nowoczesna. Realizacja tych założeń byłaby dużo bardziej ambitna, gdyby nie ich realizacja w innych ministerstwach, które Morawieckiego hamowały - mówi Jakóbik.

SOR zawiera zapisy m.in o kontynuacji prac nad programem jądrowym w Polsce, celu dywersyfikacji źródeł energii, zmniejszenia wpływu energetyki na środowisko, rozwoju ośrodków naukowo-badawczych oraz polskiego przemysłu (w tym także z uwzględnieniem działalności eksportowej). W SOR zapisano też program budowy inteligentnej sieci elektroenergetycznej w Polsce, rozwoju Program Rozwoju elektromobilności poprzez zdefiniowanie jego ram w ustawie o elektromobilności. Zapisano też plan budowy energetyki rozproszonej, którego celem jest wytwarzania energii elektrycznej i ciepła przy wykorzystaniu źródeł odnawialnych (OZE) na potrzeby społeczności lokalnej oraz tworzenie warunków regulacyjnych pozwalających na rozwój lokalnych obszarów zrównoważonych energetycznie – klastrów energii, spółdzielni energetycznych itp.

- Przecież wiadomo, że resort środowiska chciał z tego planu wykreślić projekty jądrowe; to się co prawda nie udało, ale ambicje Morawieckiego zostały ograniczone - dodaje ekspert.

Podobnie - jego zdaniem - jest w przypadku projektów, które uderzały w węgiel, czyli realizacji powstałego w resorcie rozwoju programu Czyste Powietrze, w tym planu walki z kopciuchami, czyli najbardziej prymitywnymi kotłami, w których można palić nawet śmieciami.

- Realizacja tego programu też byłaby bardziej ambitna, gdyby nie opór w ministerstwach innych niż resort rozwoju - mówi Jakóbik.

Powiązany Artykuł

morawiecki1200.jpg
Historyk, bankier, polityk, kandydat na premiera. Kim jest Mateusz Morawiecki?

Nie będzie zmian personalnych w resortach energii i środowiska?

- Teoretycznie premier Morawiecki może wymusić na ministrach realizację swej strategii i utrzeć nosa tym, którzy nie chcą szybszego odwrotu od węgla, nie chcą atomu, zbyt ambitnej walki ze smogiem. Ale w mojej opinii, nominacja Morawieckiego na stanowisko szefa rządu nie oznacza, że to się będzie wiązało ze zmianami personalnymi w resortach energii i środowiska. Warto pamiętać, że minister energii Krzysztof Tchórzewski należy do tzw. zakonu PC, czyli dość wąskiego kręgu zaufanych współpracowników prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei szef resortu środowiska Jan Szyszko jest związany z bardzo silnym i ważnym dla partii rządzącej środowiska Radia Maryja - dodaje.

To nie oznacza jednak, że Morawiecki zrezygnuje np. z walki ze smogiem, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych, gdzie problem ten stanie się jednym z kluczowych elementów kampanii wyborczej. - W tym przypadku spodziewałbym się raczej jakiś przesunięć w działach administracji, tak by można to było z ograniczonym udziałem resortów środowiska i energii - powiedział Jakóbik.

Rozdzielenie Ministerstwa Finansów i Rozwoju?

Z kolei zdaniem Macieja Stańczuka z Pracodawców RP należałoby się teraz zastanowić nad ponownym rozdzieleniem Ministerstwa Finansów i Rozwoju.

REKLAMA

- Cieszyłbym się, gdyby doszło przy tej okazji do pewnego uporządkowania przy okazji rekonstrukcji rządu do uporządkowania relacji pomiędzy Ministerstwem Finansów i Rozwoju, bo jednak ten, który wymyśla różne pomysły gospodarcze i definiuje różne programy rozwojowe. Jeśli jest to ta sama osoba, która decyduje też o rozdziale pieniędzy publicznych na finansowanie tych zadań rozwojowych, to w moim przekonaniu jest to jakaś wewnętrzna sprzeczność – podkreślał rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

Desygnowany na premiera Mateusz Morawiecki zapowiada wygłoszenie expose już w najbliższy wtorek i powołanie nowej Rady Ministrów w podobnym składzie.

Źródło wideo: TVN24/x-news

NRG/PAP, awi

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej