Co dalej z polskimi stoczniami?

Co z zapowiadanym restartem polskich stoczni? Pomóc miała im tzw. ustawa stoczniowa. Teraz bada ją Komisja Europejska. Na razie zgodziła się na wsparcie małych i średnich firm. Na ostateczne decyzje trzeba będzie poczekać jeszcze około roku. A jak dziś wygląda sytuacja na polskim wybrzeżu - sprawdzał Marcin Jagiełowicz.

2018-02-26, 13:08

Co dalej z polskimi stoczniami?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Co dalej z polskimi stoczniami? (Marcin Jagiełowicz/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

Tzw. ustawa stoczniowa miała wskrzesić przemysł okrętowy na polskim wybrzeżu. Od roku obowiązuje częściowo, bo niektórym zapisom przygląda się Komisja Europejska. Marek Gróbarczyk - Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wyjaśnia, że w styczniu rozpoczął się kolejny etap postępowania.

- W ustawie o aktywizacji przemysłu stoczniowego i przemysłów komplementarnych wskazaliśmy trzy obszary, które są dla tej branży najistotniejsze. To podatki VAT i CIT oraz Specjalne Strefy Ekonomiczne. W zakresie podatku CIT w ustawie zapisaliśmy, że wymaga ona notyfikacji w Komisji Europejskiej i ten proces się rozpoczął. Komisja przystąpiła teraz do badania, czy nie jest to pomoc publiczna i czy jest ona akceptowalna - dodaje Marek Gróbarczyk.

Zadecyduje rynek

Dwa lata temu w Szczecinie zawiązało się konsjorcjum okrętowe firm, działających na postoczniowych terenach. W czerwcu zeszłego roku położono stępkę pod budowę promu dla PŻB. Zamówienia złożyła też PŻM i marynarka. W grudniu Szczecińska Stocznia podpisała listy intencyjne na budowę mini-masowców dla armatorów z Polski i Niemiec. Marek Gróbarczyk uważa, że o powrocie szczecińskiej stoczni do gry zdecyduje rynek.

- Jeżeli będą zlecenia, to ta stocznia się natychmiast odbuduje, oczywiście jeżeli będzie zapewnione finansowanie, a przede wszystkim zostanie zrzucony ten balast długu. To jest główne nasze zadanie aby poprzez restrukturyzację i zmiany własnościowe tę stocznie po prostu oddłużyć - wskazuje minister.

Szczecin potrzebuje inwestycji

W styczniu zeszłego roku tereny postoczniowe przejął Fundusz Inwestycyjny Mars. Zdaniem Andrzeja Montwiłła - prezesa Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego oznacza to decydowanie o stoczni poza Szczecinem. W jego ocenie zakład powinna kontrolować firma związana z tą branżą.

Najsilniejszym graczem jest zdaniem Andrzeja Montwiłła Trójmiasto - Szczecin wymaga jeszcze inwestycji, które mają poprawić wydajność zakładu i wyposażyć go w nowoczesne technologie.

Minister Marek Gróbarczyk pytany przez Polskie Radio o zakończenie unijnego dochodzenia w sprawie ustawy stoczniowej powiedział, że zajmie to jeszcze około roku.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Marcin Jagiełowicz, md

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej