GO TO BRAND dla małych firm. Jest się o co bić

Posłuchaj

GO TO BRAND dla małych firm. Jest się o co bić (Marcin Jagiełowicz/Naczelna Redakcja Gospodarcza)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Jak mówi Izabela Fiszer z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - to uzdrowienie bolączki polskich "maluchów", które często dysponują interesującym, innowacyjnym produktem, a nie mają środków, by wprowadzić go na zagraniczne rynki.

Nie tylko pieniądze

Przedsiębiorca Tomasz Urbański zwraca uwagę, że pieniądze nie muszą być najważniejszym atutem programu. Jak podkreśla, liczy się także wsparcie merytoryczne, czyli informacje o tym, jak poruszać się po tych rynkach, do kogo "zapukać" i jak rozliczać się z fiskusem.

- To cenne rzeczy, zwłaszcza dla osób, które nie są obeznane z danym rynkiem - dodaje.

 PARP zapowiada, że zwiększy pule środków, jeśli konkurencja będzie zacięta. W ramach wsparcia przedsiębiorca może liczyć na pomoc zarówno na etapie przygotowania wyjazdu i podczas realizacji inwestycji. Do wyboru jest 21 krajów -  mi.in. Rosja, Ukraina, Indie czy RPA. Znajdzie się tam miejsce dla przedstawicieli branż IT/ICT, biotechnologicznej czy kosmetycznej.

Trzeba dobrze się zastanowić

Tomasz Urbański radzi, by dobrze przemyśleć udział w projekcie. Jego zdaniem zgłaszać się do niego powinny przede wszystkim firmy, które mają przemyślaną strategię dla produktu. Jak podkreśla Urbański, dla przedsiębiorstw, które skupiają się głównie na pieniądzach udział w programie może być kłopotliwy i de facto generować poważne koszty, jeśli pomysł "nie wypali".

Dla tych, którzy nie zmieszczą się w katalogu wskazanych branż  - są programy ogólne - promować będzie można każdą kategorię produktów na rynku algierskim, indyjskim, irańskim, meksykańskim i wietnamskim. Tegoroczną nowością jest ryczałtowe rozliczenie projektu:

Nabór do programu GO TO BRAND potrwa do 8 maja. ​

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Marcin Jagiełowicz, md