Polimex-Mostostal przymierza się do Puław i Polic, nie płacze po Ostrołęce
Utrata kontraktu na budowę bloku w Ostrołęce nie zachwieje strategią Polimeksu-Mostostalu. Planowaliśmy to jako dodatkowy przychód - twierdzą przedstawiciele zarządu spółki i rozglądają się za kolejnymi kontraktami.
2018-04-16, 12:08
- Przetarg na budowę Elektrowni w Ostrołęce nie był zawarty w naszym bazowym scenariuszu. Traktowaliśmy to jako dodatkowych przychód - mówił w piątek Maciej Korniluk, wiceprezes Polimeksu-Mostostalu.
I on, i pełniący obowiązki prezesa (Antoni Józwowicz zrezygnował z kierowania firmą na początku miesiąca) Przemysław Janiszewski nie chcieli zdradzić, czy będą składać odwołanie od rozstrzygnięcia przetargu. - Mamy czas i mamy wybór - powiedział Janiszewski.
Czas niby jest, ale bardzo niewiele. Termin na złożenie odwołania upływa bowiem w poniedziałek (10 dni od rozstrzygnięcia przetargu, ale jest weekend). - Jeśli zapadnia jakaś decyzja, to o niej poinformujemy - zapowiadał Maciej Korniluk.
Niezręczne odwołanie?
W ubiegłym tygodniu drugi uczestnik konsorcjum Polimeksu - Rafako - informował, że konsorcjum analizuje dokumentacje przetargową. Raciborska spółka zapowiadała jednak, że ostateczny głos będzie należał do lidera konsorcjum, czyli właśnie Polimeksu.
Przypomnijmy - Energa i Enea w rozstrzygniętym przetargu na budowę Elektrowni C w Ostrołęce postawiły na konsorcjum GE Power oraz Alstom Power Systems (wartość 5,05 mld zł netto, czyli 6,023 mld zł brutto).
Oferta konsorcjum Rafako i Polimeksu była najwyższa i opiewała na kwotę ponad 9,5 mld zł. Najtańsi byli Chińczycy, który budowę ostrołęckiej elektrowni oszacowali na kwotę ponad 4,8 mld zł.
Analitycy zwracają uwagę, że z punktu widzenia Polimeksu sytuacja jest niezręczna. Zamawiający w przetargu na Ostrołękę - Enea i Energa są wszak udziałowcami Polimeksu, w sumie mają jedną trzecią udziałów.
Odwołanie od rozstrzygnięcia przetargu byłoby więc zakwestionowaniem decyzji właściciela. Teoretycznie odwołanie może złożyć również drugie przegrane w wyścigu o ten kontrakt konsorcjum.
Puławy i PDH na celowniku
Co zamiast Ostrołęki? - Po prostu konsekwentnie realizujemy nasza strategię - mówił p.o. prezesa Przemysław Janiszewski.
To oznacza, że spółka skoncentruje się na pozyskiwaniu średnich kontraktów, nie rezygnując przy tym z kontraktów strategicznych. Obecnie Polimex realizuje dwa takie kontrakty (budowa bloku w Kozienicach zakończyła się w grudniu ubiegłego roku) - budowę dwóch bloków w Elektrowni Opole oraz bloku gazowo-parowego w EC Żerań.
Na oku są już następne. Polimex wskazuje na przetargi na nowy blok w Elektrowni Puławy (według Janiszewskiego rozstrzygnięcie może nastąpić pod koniec roku) i budowę PDH w Policach dla Grupy Azoty. Wartość pierwszego z tych projektów oceniana jest na ok. 1 mld zł, a drugiego na 5-6 mld zł.
Obecnie portfel zamówień Polimeksu to 9 mld zł, z czego 1,4 mld zł przypada na ten rok, 0,5 mld zł na przyszły. Spółka wierzy w pozyskanie nowych zamówień.
- Mamy unikalne kompetencje, podaż projektów jest bardzo duża, a wykonawców stosunkowo niewielu - mówił Janiszewski.
Jego zdaniem Polimex może liczyć na nowe zamówienia od energetyki, także w związku z projektami kogeneracyjnymi.
- Chcemy, by zależny Polimex Energetyka osiągał powtarzalny przychód rzędu 400-500 mln zł rocznie - stwierdził Maciej Korniluk. Przychody całej grupy kapitałowej mają kształtować się na stabilnym poziomie ok. 2 mld zł (w ubiegłym roku było to 2,4 mld zł).
REKLAMA
Więcej eksportu
Firma zamierza również mocniej postawić na projekty gazowe w związku z szykującymi się możliwymi zamówieniami od PGNiG i Gaz-Systemu. Polimex zamierza też coraz śmielej wychodzić ze swoją działalnością za granicę.
Już teraz prowadzi działalność w pięciu europejskich krajach, prowadząc przede wszystkim prace remontowe w europejskich rafineriach. - Naszymi klientami się takie firmy, jak np. BP czy MOL, i są to klienci powtarzalni - mówił Janiszewski.
Obecnie przychody z tej działalności kształtują się na poziomie ok. 100 mln zł. Docelowo spółka z działalności zagranicznej chce osiągać 400-500 mln przychodów. - Ale to nie jest jeszcze plan na przyszły ani następny rok – zastrzegał Janiszewski.
Zarząd Polimeksu po rezygnacji Antoniego Józwowicza funkcjonuje w dwuosobowym składzie. - Tak zdecydowała rada nadzorcza - poinformował Janiszewski. Dodał, że nie jest przewidziane rozpisanie konkursu na nowego prezesa.
- Nie musimy rozpisywać konkursu. Powołanie prezesa leży w kompetencjach rady nadzorczej - podsumował Janiszewski.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, wnp.pl, md
REKLAMA