Przemysł 4.0 przyszłością firm. To jednak nie takie proste
Brak odpowiednio wykwalifikowanych kadr oraz biurokrację wskazywali przedsiębiorcy z sektora małych i średnich firm jako główne bariery rozwoju technologicznego i cyfryzacji. Takie wnioski płyną z badania Smart Industry Polska 2018, przeprowadzonego przez firmę Siemens oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.
2018-05-11, 08:31
Posłuchaj
Tomasz Haiduk, członek zarządu Siemens Polska, zwraca uwagę, że małe i średnie firmy to często przedsiębiorstwa rodzinne, w których właściciel jest wyraźnie określony i to on zazwyczaj decyduje o całokształcie działań firmy. Usprawnia to proces decyzyjny, ale z drugiej strony - jak mówi Tomasz Haiduk - często te osoby są bardzo zajęte pogonią za bieżącym zyskiem i optymalizacją produkcji, przez co brakuje im czasu na zastanowienie się nad zmianami strategicznymi, na przykład nad wprowadzeniem innowacji czy technologii, które zmienią model funkcjonowania przedsiębiorstwa.
Niechętnie pytamy o radę innych
- Oczywiście taka sytuacja właścicielska nie dotyczy tylko Polski, ale w Polsce mamy bardzo małą skłonność do współpracy – podkreśla Haiduk. Jak dodaje, zaufanie do innych osób, instytucji czy ekspertów jest bardzo niewielkie. Z badania wynika, że decydenci firmach raczej w pierwszej kolejności bazują na własnym doświadczeniu, a dopiero potem ewentualnie proszą kogoś o poradę.
- W innych krajach zaufanie do ekspertów jest większe. Przez zlecanie czegoś komuś na zewnątrz, przed outsourcing czy kooperację, właściciele mają więcej czasu na myślenie nad nową koncepcją przedsiębiorstwa, a nie robią wszystkiego samemu - zaznacza.
Przemysł 4.0 ma łączyć
Odpowiedzią na te wyzwania może stać się fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości, która ma łączyć dostawców technologii z otwartymi na nie przedsiębiorstwami – uważa Jan Staniłko z Departamentu Innowacji Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Jak mówi, to będzie taki podmiot, który będzie łączył wszystkich tych, którzy wiedzą coś o przemyśle 4.0 lub umieją go wsprowadzać.
- To ma być agencja, która ma 'nawiedzać' polskich przemysłowców w prograch ich firm. Konsultancji, doradcy przemysłu 4.0 mają odwiedzać firmy i zapraszać, informować, demonstrować i przekonywać, że to jest droga dla polskich przedsiębiorstw. Patrząc na działalność innych inicjatyw w Europie to jest absolutnie nieodzowne - wyjaśnia.
Potrzeba zmiany kształcenia
Profesor Krzysztof Lewenstein, prorektor Politechniki Warszawskiej zgadza się z takim podejściem, a jednocześnie zwraca uwagę na konieczność zmiany sposobu kształcenia przyszłych inżynierów. Jego zdaniem trzeba położyć większy nacisk na praktykę - studenci powinni otrzymywać pewną teoretyczną "bazę", a następnie zrealizować jakiś projekt z tego zagadnienia. Dzięki temu nauczyciel będzie wiedział, że student opanował dany materiał, a studenci będą mogli się sprawdzić 'w boju', a nie tylko słuchać teorii w czasie nudnych nieraz wykładów.
Profesor Lewenstein ma nadzieję, że zmianę sposobu kształcenia w większym stopniu umożliwi nowa ustawa o szkolnictwie wyższym plus zwiększone nakłady finansowe. Bo jednak prowadzenie projektu z kilkoma studentami jest droższe niż zorganizowanie dla stu z nich wykładu.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md
REKLAMA
REKLAMA