Przemysł 4.0 przyszłością firm. To jednak nie takie proste

Brak odpowiednio wykwalifikowanych kadr oraz biurokrację wskazywali przedsiębiorcy z sektora małych i średnich firm jako główne bariery rozwoju technologicznego i cyfryzacji. Takie wnioski płyną z badania Smart Industry Polska 2018, przeprowadzonego przez firmę Siemens oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

2018-05-11, 08:31

Przemysł 4.0 przyszłością firm. To jednak nie takie proste
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: kan_chana/Shutterstock.com

Posłuchaj

Przemysł 4.0 przyszłością firm. To jednak nie takie proste (Aleksandra Tycner/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

Tomasz Haiduk, członek zarządu Siemens Polska, zwraca uwagę, że małe i średnie firmy to często przedsiębiorstwa rodzinne, w których właściciel jest wyraźnie określony i to on zazwyczaj decyduje o całokształcie działań firmy. Usprawnia to proces decyzyjny, ale z drugiej strony - jak mówi Tomasz Haiduk - często te osoby są bardzo zajęte pogonią za bieżącym zyskiem i optymalizacją produkcji, przez co brakuje im czasu na zastanowienie się nad zmianami strategicznymi, na przykład nad wprowadzeniem innowacji czy technologii, które zmienią model funkcjonowania przedsiębiorstwa.

Niechętnie pytamy o radę innych

- Oczywiście taka sytuacja właścicielska nie dotyczy tylko Polski, ale w Polsce mamy bardzo małą skłonność do współpracy  – podkreśla Haiduk. Jak dodaje, zaufanie do innych osób, instytucji czy ekspertów jest bardzo niewielkie. Z badania wynika, że decydenci firmach raczej w pierwszej kolejności bazują na własnym doświadczeniu, a dopiero potem ewentualnie proszą kogoś o poradę.

- W innych krajach zaufanie do ekspertów jest większe. Przez zlecanie czegoś komuś na zewnątrz, przed outsourcing czy kooperację, właściciele mają więcej czasu na myślenie nad nową koncepcją przedsiębiorstwa, a nie robią wszystkiego samemu - zaznacza.

Przemysł 4.0 ma łączyć

Odpowiedzią na te wyzwania może stać się fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości, która ma łączyć  dostawców  technologii z otwartymi na nie przedsiębiorstwami – uważa Jan Staniłko z Departamentu Innowacji Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Jak mówi, to będzie taki podmiot, który będzie łączył wszystkich tych, którzy wiedzą coś o przemyśle 4.0 lub umieją go wsprowadzać.

- To ma być agencja, która ma 'nawiedzać' polskich przemysłowców w prograch ich firm. Konsultancji, doradcy przemysłu 4.0 mają odwiedzać firmy i zapraszać, informować, demonstrować i przekonywać, że to jest droga dla polskich przedsiębiorstw. Patrząc na działalność innych inicjatyw w Europie to jest absolutnie nieodzowne - wyjaśnia.

Potrzeba zmiany kształcenia

Profesor Krzysztof Lewenstein, prorektor Politechniki Warszawskiej zgadza się z takim podejściem, a jednocześnie zwraca uwagę na konieczność zmiany sposobu kształcenia przyszłych inżynierów. Jego zdaniem trzeba położyć większy nacisk na praktykę - studenci powinni otrzymywać pewną teoretyczną "bazę", a następnie zrealizować jakiś projekt z tego zagadnienia. Dzięki temu nauczyciel będzie wiedział, że student opanował dany materiał, a studenci będą mogli się sprawdzić 'w boju', a nie tylko słuchać teorii w czasie nudnych nieraz wykładów.

Profesor Lewenstein ma nadzieję, że zmianę sposobu kształcenia w większym stopniu umożliwi nowa ustawa o szkolnictwie wyższym plus zwiększone nakłady finansowe. Bo jednak prowadzenie projektu z kilkoma studentami jest droższe niż zorganizowanie dla stu z nich wykładu.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej