Budżet UE: 64,4 mld euro dla Polski z polityki spójności. Premier – nie zgodzimy się na cięcia
Komisja Europejska proponuje 64,4 mld euro z polityki spójności dla Polski w nowym, unijnym budżecie. Cięcia dotkną również dopłat dla rolników. To o prawie 19,5 mld euro mniej niż wynosi obecny budżet. Premier Mateusz Morawiecki mówi, to jest dopiero propozycja i nie zgodzi się na cięcia.
2018-05-29, 18:05
Posłuchaj
Komisja Europejska dziś oficjalnie opublikowała podział pieniędzy na poszczególne kraje. Jednak ostatecznie o kształcie wydatków na lata 2021-2027 zdecydują państwa członkowskie podczas negocjacji. Niezbędna jest jednomyślność.
Polska do tej pory finansowała z polityki spójności drogi, koleje, czy oczyszczalnie ścieków. Teraz ta pula będzie mniejsza.
Cięcia dotyczą nie tylko polityki spójności, ale i Wspólnej Polityki Rolnej
Jak poinformował we wtorek minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, Komisja Europejska dokonała znaczących cięć we wspólnym budżecie nie tylko na politykę spójności ale i na Wspólną Politykę Rolną (WPR).
W sumie osiem krajów, w tym Polska, dostanie od 20 do 25 proc. mniej pieniędzy.
Minister powiedział, że koperta na politykę spójności jest o 10 proc. niższa w cenach realnych niż w obecnej polityce finansowej, a przypadku Wspólnej Polityki Rolnej są to cięcia nawet o 15 proc.
REKLAMA
− Skutkuje to przesunięciem finansowania europejskiego z krajów Europy Środkowo-Wschodniej do krajów południa - podsumował minister.
Dodał też, że przesunięcia te dotyczą ośmiu krajów i w tej grupie znajduje się m.in Polska, Węgry, Słowacja, Kraje Bałtyckie, ale także, jak zauważył, Niemcy.
− Ta propozycja będzie bardzo trudna do zaakceptowania w regionie i jest raczej mało prawdopodobne, żeby negocjacje zakończyły się przed wiosną przyszłego roku, powiedział minister.
"Niebezpieczne jest to, że w ten sposób wprowadza się pewne podziały, a przecież polityka spójności powinna być polityką, która zasypuje dziury w poziomie rozwoju pomiędzy krajami czy regionami" - powiedział.
Jerzy Kwieciński zapewnił, że rozmowy stron będą trwały, ale najprawdopodobniej nie zakończą się prędzej niż w drugiej połowie 2021 roku.
Najwięcej na cięciach mogą stracić samorządy
Zapytany, jak ewentualne zmniejszenie środków unijnych wpłynie na wzrost gospodarczy Polski, powiedział, że największymi stratnymi mogą być samorządy czy organizacje samorządowe, które w wyniku zmniejszenia intensywności wsparcia, będą miały problemy z realizacją projektów, ze względu na niewystarczający wkład własny.
REKLAMA
Cięcia w związku z nowymi zasadami: liczy się zamożność regionów, bezrobocie, zmiany klimatyczne
Nowe zasady przydziału środków polityki spójności, jakie przedstawiła KE, przewidują, że wielkość funduszy będzie nadal powiązana z bogactwem regionów, ale są też kryteria dodatkowe, takie jak bezrobocie wśród ludzi młodych, niski poziom szkolnictwa, zmiany klimatyczne oraz przyjmowanie i integracja migrantów.
W tym celu zostały zmienione kryteria przyznawania funduszy.
Całkowity budżet na politykę spójności w latach 2021-27 – 373 mld euro
Całkowity budżet na politykę spójności dla całej UE na lata 2021-2027 ma wynieść w zobowiązaniach i cenach bieżących (uwzględniających inflację) 373 mld euro.
Polsce, która jest największym nowym krajem unijnym ma przypaść największa część tych środków 64,39 mld euro w cenach z 2018 roku lub 72,7 mld euro w cenach stałych (uwzględniających przyszłą inflację).
Drugie pod tym względem Włochy mają otrzymać 38,5 mld euro (w cenach z 2018 roku), a trzecia Hiszpania 34 mld euro.
REKLAMA
Więcej pieniędzy na południe Europy – dla Rumunii, Bułgarii, Grecji, Włoch i Hiszpanii
Zyskują za to najbiedniejsi - Rumunia i Bułgaria, większe transfery są także na Południe Europy - do Grecji, która ma otrzymać o 8 procent więcej pieniędzy, oraz do Włoch i Hiszpanii.
KE zdecydowała, że mimo dziury związanej z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE, z polityki spójności nie będą wyłączone żadne regiony. Jedną z rozważanych opcji, było wykluczenie tych bogatszych, na czym mogłaby skorzystać Polska.
Mniej pieniędzy na spójność z powodu Brexitu, wydatków na obronność i migrację
Komisja Europejska argumentuje, że będzie mniej pieniędzy z powodu Brexitu i będą nowe cele - migracja i obronność.
REKLAMA
− Kiedy duży kraj, płatnik netto opuszcza Unię Europejską, to zmieniają się warunki gry, a jednocześnie dochodzą do sfinansowania nowe programy. Umiarkowane cięcia są niezbędne” - mówił dziś komisarz do spraw budżetu Guenther Oettinger.
Największe 20-procentowe cięcia na kraje Europy Środkowo-Wschodniej
Ale cięcia dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym dla Polski, wcale umiarkowane nie są. W całym budżecie polityka spójności została obcięta o 10 procent. Nasz region dotknęły największe, bo ponad 20 procentowe redukcje.
Komisja liczy na porozumienie do wiosny 2019 r.
Komisja Europejska uważa, że przedstawiła projekt budżetu wyważony i że liczy na porozumienie do wiosny przyszłego roku, jeszcze przed wyborami do Europarlamentu. Wiele krajów ma wątpliwości czy to się uda.
Cięcia krytykują polscy europosłowie
Gdy komisarz do spraw budżetu bronił w Strasburgu propozycji wydatków Unii Europejskiej na lata 2021-2027 i cięć w niektórych sektorach, podczas debaty w Parlamencie Europejskim Guenther Oettinger został skrytykowany, między innymi przez polskich europosłów.
REKLAMA
Europoseł Janusz Lewandowski podkreślał, że Parlament Europejski ma w tej sprawie jednoznaczne stanowisko.
− Nie można ciąć tradycyjnych działów takich jak kohezja i rolnictwo na rzecz nowych wyzwań Unii Europejskiej. I będziemy tego stanowiska bronili w trudnych negocjacjach - dodał.
Cięcia w polityce spójności są dla Polski większe aniżeli Komisja zapowiadała 2 maja.
− Z optymizmu, z którym Pan prezentował projekt budżetu zostało niewiele - skomentował europoseł Zbigniew Kuźmiuk.
REKLAMA
- W oczywisty sposób tak skonstruowany budżet nie będzie mógł zostać przyjęty - dodał Zbigniew Kuźmiuk.
Czerwińska: Jest za wcześnie, by wyrokować, o ile zostaną obcięte środki z UE dla Polski
Jest za wcześnie, by wyrokować, o ile zostaną obcięte środki z przyszłego budżetu UE dla Polski - oceniła we wtorek minister finansów Teresa Czerwińska.
Jej zdaniem skoro Polska dynamicznie się rozwija, to można oczekiwać, że pomoc UE może być mniejsza.
Szefowa resortu finansów pytana była w TVN24BiS o to, co będzie oznaczało zmniejszenie o 23 proc. środków dla Polski z funduszu spójności w przyszłym budżecie UE.
Cięcia, to pierwsza propozycja
− To jest pierwsza propozycja, czyli to nie są decyzje ostateczne, że Polska otrzyma w ramach funduszy spójności mniej i o ile mniej. Tego jeszcze do końca nie wiemy, ponieważ te rozmowy są i będą prowadzone. Będzie negocjowany cały pakiet w ramach wieloletnich ram finansowych. Musi to być przyjęte większością kwalifikowaną, więc o tym pamiętajmy - odpowiedziała.
Przyznała, że Polska rzeczywiście znalazła się w grupie ośmiu krajów, wobec których zaproponowano redukcje powyżej 20 proc. Wymieniła m.in. Czechy, Węgry, Litwę, Estonię, Maltę i Niemcy, wobec których zaproponowano 21-proc. cięcie.
Pytana, czy liczy się z tym, że jakaś redukcja jednak będzie, wyjaśniła, że należy pamiętać o tym, że fundusz spójności jest związany z poziomem rozwoju danego państwa. "W związku z tym, jeżeli Polska się dynamicznie rozwija, jeżeli mamy dobre wskaźniki makrogospodarcze, to można oczekiwać, że ta pomoc może być w sposób naturalny mniejsza. Natomiast o ile, to wydaje się, że za wcześnie wyrokować" - powiedziała.
REKLAMA
NRG, IAR, PAP, jk
REKLAMA