Grupa G7 za dalszą liberalizacją handlu. Deklaracja jednak bez poparcia USA

Państwa grupy G7 we wspólnej deklaracji po szczycie w Kanadzie opowiedziały się za dalszym znoszeniem barier handlowych i subsydiów eksportowych. W dokumencie znalazły się zapowiedzi walki z protekcjonizmem, wsparcia dla reformy WTO, a także słowa o możliwym rozszerzeniu sankcji, nałożonych na Rosję. Z popierania deklaracji wycofały się jednak Stany Zjednoczone.

2018-06-10, 09:33

Grupa G7 za dalszą liberalizacją handlu. Deklaracja jednak bez poparcia USA
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

W deklaracji podkreślono kluczową rolę systemu światowego handlu, opartego na wspólnych zasadach, zapowiedziano też kontynuację walki z protekcjonizmem. "Dążymy do ograniczenia barier taryfowych i pozataryfowych oraz subsydiów" - czytamy. W dokumencie zaznaczono, że międzynarodowe umowy handlowe powinny być otwarte, przejrzyste i zgodne z zasadami Światowej Organizacji Handlu. Państwa G7 zgodziły się też, że sama WTO wymaga reformy, tak, by stała się bardziej "sprawiedliwa".

W deklaracji znalazło się również wezwanie do opracowania nowej listy zasad, regulujących kwestię państwowych kredytów eksportowych. Grupa G7 zadeklarowała także, że w razie potrzeby jest gotowa wprowadzić nowe restrykcje wobec Rosji. Wezwała przy tym Moskwę, by przestała prowadzić działania destabilizujące i podkopujące fundamenty demokracji i by wycofała poparcie dla reżimu w Syrii.

W dokumencie nie zabrakło też deklaracji o wsparciu dla walki ze zmianami klimatu i słów o tym, że grupa G7 będzie dążyć do zapewnienia, że irański program nuklearny będzie miał charakter pokojowy.

Donald Trump wycofuje poparcie

Donald Trump, który opuścił szczyt przed jego zakończeniem, by spotkać się w Singapurze z Kim Dzong Unem, poinformował, że Stany Zjednoczone nie będą popierać deklaracji.

REKLAMA

- Biorąc pod uwagę nieprawdziwe słowa Justina Trudeau na konferencji prasowej oraz fakt, że Kanada nakłada ogromne cła na naszych rolników i robotników oraz nasze firmy, poleciłem przedstawicielom Stanów Zjednoczonych, by nie popierali wspólnej deklaracji, bo myślimy już o cłach na samochody, które zalewają amerykański rynek - napisał prezydent USA na Twitterze. W kolejnym wpisie ponownie zaatakował Justina Trudeau, mówiąć, że jego zachowanie było nieszczere i słabe.

Chodziło o słowa kanadyjskiego premiera, że amerykańskie cła są obraźliwe dla Kanadyjczyków, którzy nie dadzą sobą pomiatać. Biuro Justina Trudeau szybko zareagowało na słowa Trumpa pisząc, że na konferencji prasowej premier nie powiedział niczego, czego nie mówił wcześniej w prywatnych rozmowach z Trumpem.

NRG, TT, md

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej