Polscy rybacy na Bałtyku nie mają lekko
Polskie kutry i łodzie rybackie należą do najstarszych na Bałtyku. Proces wycofywania zużytego sprzętu postępuje powoli, szybciej za to ubywa rybaków, bo limity połowowe nie pozwalają na uzyskanie satysfakcjonujących dochodów.
2018-08-16, 13:45
Posłuchaj
Ryszard Groenwald z Polskiego Stowarzyszenia Przetworców Ryb i zespołu ds. rybołówstwa bałtyckiego przy ministrze gospodarki morskiej mówi, że średni wiek łodzi i kutrów w Polsce to 40 lat.
- Przeszliśmy dwa złomowania, rybacy dostali około 300 milionów złotych, ale niewiele to nam pomogło. Polska flota rybacka jest niestety jeszcze zbyt liczna w stosunku do zasobów - dodaje.
Nasza flota jest bardzo rozdrobniona. Ryszard Groenwald wskazuje, że mamy w niej okolo 700-800 jednostek. Dominują łodzie, kutrów powyżej 15 metrów jest tylko nieco ponad 100.
Za duża flota w stosunku do zasobów
Największą bolączką są niskie zasoby rybne w strefie przybreżnej. Kiedyś najbardziej wartościową rybą był dorsz, teraz jest są to śledzie i szprotki.
REKLAMA
Liczba bałtyckich rybaków maleje.
- Póki są rekompensaty za czasowe wstrzymanie się od połowów, to jeszcze niektórzy w tym zawodzie są. Jeśli zabraknie tej pomocy publicznej, to wielu z nich zrezygnuje - podkreśla Ryszard Groenwald.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Dariusz Kwiatkowski, md
REKLAMA