Prezes LOT: zwolnienia dyscyplinarne nie będą cofnięte. LOT odwołuje część rejsów
Nie ma możliwości wycofania zwolnień dyscyplinarnych - powiedział TVP Info prezes PLL LOT Rafał Milczarski. Dwa dni temu 67 pracowników firmy otrzymało zwolnienia ze względu na udział w strajku. Według zarządu LOT, protest, który trwa od 18 października jest nielegalny. Dziś firma poinformowała o odwołaniu niektórych rejsów.
2018-10-24, 11:19
Posłuchaj
Rafał Milczarski podkreślił, że niektórzy strajkujący mają możliwość pracy dla spółki. Dodał, że nie ma też mowy o powrocie takich osób na etat. Współpraca byłaby możliwa w formule B2B, czyli świadczenie usług, jako zewnętrzna firma. Zaznaczył, że nie można nazwać takich umów śmieciowymi.
Szef LOT: żądania niezrozumiałe
Milczarski odniósł się też do żądań protestujących. Chcą oni między innymi powrotu regulaminu wynagradzania z 2010 roku. Dla prezesa LOT Rafała Milczarskiego, to żądanie jest niezrozumiałe.
Dodał, że powrót tego regulaminu spowodowałby, że znaczna część pracowników zarabiałaby mniej. Jedynie ci, którzy mało pracują, dostawaliby więcej pieniędzy - stwierdził.
REKLAMA
Prezes LOT zapowiedział również, że nie zgodzi się na przywrócenie do pracy zwolnionej kilka miesięcy temu Moniki Żelazik.
Szefowa związku zawodowego personelu pokładowego została zwolniona dyscyplinarnie po ujawnieniu maila, w którym namawiała innych związkowców do przyniesienia na teren firmy broni i materiałów wybuchowych.
Jak wczoraj na konferencji prasowej mówił szef LOT - protest przyniósł "straty wielkiej wartości", wynoszące "co najmniej kilka milionów złotych". Zachęcał też do zakończenia strajku.
Odwołane rejsy
Spółka w środę odwołała 12 rejsów z i do Warszawy - poinformował Konrad Majszyk z biura prasowego LOT. Dodał, że nie odbędzie się też kilka przylotów do stolicy, z powodów odwołanych wtorkowych rejsów.
"W środę z powodu problemu z załogami, które uczestniczą w nielegalnym strajku zostaliśmy zmuszeni odwołać rejsy z Warszawy do Frankfurtu i Hamburga (Niemcy), Kopenhagi i Billund (Danii), Kijowa-Żuliany (Ukraina) oraz do Erywania (Armenia). Oznacza to, że nie odbędą się też z tych miast rejsy powrotne do Warszawy. To daje sześć kierunków, do których nie polecą dziś nasze samoloty czyli 12 rejsów" - powiedział Majszyk.
Ponadto, do Warszawy nie przylecą samoloty, które we wtorek wieczorem nie wyleciały ze stolicy.
"W środę nie przylecą samoloty do Warszawy z Zielonej Góry, Erywania, Mediolanu (Włoch), Kijowa i Frankfurtu" - wyjaśnił. Dodał, że w środę nie odbędzie się kilka rejsów z powodów technicznych. "Takim przykładem jest rejs do Los Angeles. Tutaj mamy problemy z silnikami Rolls-Royca dla dreamlinerów, z którymi zmaga się od dawna. Nie jest to wina LOT" - poinformował.
Majszyk przekazał, że LOT dziennie średnio wykonuje około 350 operacji lotniczych - wylotów i powrotów.
REKLAMA
Protest oznacza straty dla LOT-u.
Według szacunków spółki około 2 tys. pasażerów w sumie już dotknęły utrudnienia z powodu odwołanych rejsów. W takiej sytuacji pasażerom linia zapewniła hotel, przebukowuje bilety, tak, aby podróżni mogli jak najszybciej odlecieć do swojego celu podróży.
IAR, ak, NRG
REKLAMA