NBP odpiera zarzuty: zarobki takie, jak w całym sektorze. Nikt nie zarabia 65 tys. zł

- Żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wys. ok. 65 tys. zł bądź wyższej - powiedziała podczas środowej konferencji prasowej Ewa Raczko, zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP. 

2019-01-09, 11:27

NBP odpiera zarzuty: zarobki takie, jak w całym sektorze. Nikt nie zarabia 65 tys. zł

Posłuchaj

NBP dementuje doniesienia prasowe o zarobkach dyrektorów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W oświadczeniu banku napisano też, że w Narodowym Banku Polskim nie występuje stanowisko asystentki Prezesa NBP. Ewa Raczko dodała, że informacja, że tak wysokich zarobków w NBP nie ma, została przekazana dziennikarzom 12 grudnia zeszłego roku.

Z odczytanego przez Ewę Raczko oświadczenia wynika, że wynagrodzenie kadry kierowniczej NBP (dyrektorzy i zastępcy dyrektorów) w latach 2015-2018 (a więc zarówno za kadencji prezesa Marka Belki, jak i prezesa Adama Glapińskiego) kształtowało się na porównywalnym poziomie, natomiast średnie wynagrodzenie pracowników NBP w latach 2015-2017 wzrastało następująco: 3,7 proc., 3,6 proc., 3,1 proc.

Budżet państwa nie jest obciążony

Budżet państwa nie jest obciążony kosztami gospodarki własnej Narodowego Banku Polskiego - poinformowała Ewa Raczko. Wskazała też, że zgodnie z ustawą o NBP, wielkość środków na wynagrodzenie w banku centralnym ustalana jest corocznie w planie finansowym NBP z uwzględnieniem poziomu płac w sektorze bankowym, co oznacza, że właściwym odniesieniem do wysokości i tempa wzrostu płac w NBP jest sektor bankowy.

Wyjaśniła, że środki na wynagrodzenia w NBP stanowią część ogółu środków NBP, które są elementem gospodarki finansowej NBP i nie pochodzą z budżetu państwa. - Nie są to środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. Oznacza to, że budżet państwa nie jest obciążony kosztami gospodarki własnej NBP - podkreśliła. Dodała, że NBP posiada ugruntowaną w orzecznictwie sądowym niezależność instytucjonalną, personalną i finansową.

Pensje dyrektorów

Konferencja została zwołana po publikacji mediów, informujących, o niebotycznych zarobkach dwóch współpracownic prezesa NBP. "Gazeta Wyborcza" pod koniec grudnia napisała o pensjach dwóch najbliższych współpracowniczek prezesa NBP Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martyny Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Zdaniem gazety, zarobki Wojciechowskiej sięgają ok. 65 tys. zł, choć według późniejszych informacji, mogą wynosić nawet 80 tys. zł miesięcznie.

REKLAMA

- Miesięczne wynagrodzenie całkowite w kwocie 60 tys. zł zdarzyło się w poprzedniej kadencji u jednego z dyrektorów, i tyle - powiedziała Ewa Raczko. Podała, że przeciętne wynagrodzenie brutto na stanowisku dyrektora w NBP - ustalone w oparciu o PIT - wyniosło w 2014 r. - 38 098 zł, w 2015 r. - 37 110 zł, w 2016 r. - 37 381 zł, w 2017 r. 37 069 zł, w 2018 r. 36 308 zł. - Rozpiętość lat wskazuje, że to są kadencje prezesa Belki i prezesa Adama Glapińskiego - podkreśliła.

Ile zarabiają dyrektorzy?

Jak wynika z raportu firmy doradztwa personalnego Hays pt. "Raport płacowy 2018. Trendy na rynku pracy", wynagrodzenia na stanowiskach dyrektorskich", średnie wynagrodzenia miesięczne na stanowiskach dyrektorskich w bankowości wynoszą od 10 tys. zł do 28 tys. zł brutto.


. .

Na największe zarobki mogą liczyć Dyrektorzy Sprzedaży Bankowości Przedsiębiorstw i Dyrektorzy Sprzedaży Bankowości Detalicznej a na najmniejsze - Dyrektorzy Placówek Detalicznych.

IAR, PAP, raport Hays,  jk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej