Coraz więcej bankrutów. Niepokojące dane Biura Informacji Kredytowej
Ponad 6,5 tysiąca osób ogłosiło w Polsce upadłość w 2018 roku - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej. To o jedną piątą więcej niż w 2017 roku. Ich nieopłacone zobowiązania przekraczają 732 mln zł.
2019-01-14, 09:34
Jak wskazano, najczęściej na upadłość konsumencką decydują się mieszkańcy województw: mazowieckiego (20 proc.), śląskiego (11,9 proc.) oraz małopolskiego (8,4 proc.); większość stanowią kobiety. Co czwarty bankrut ma między 36-45 lat, ale powoli rośnie też udział dłużników po 56 roku życia.
Długi idące w miliony
Zeszłoroczna rekordzistka, która ogłosiła upadłość w wieku 54 lat nie spłaciła kredytów o wartości 8,3 mln zł, kolejny rekordzista - mężczyzna, w momencie korzystania z procedury upadłości miał 48 lat i długi w bankach dochodzące do 5,3 mln zł. Oboje są mieszkańcami woj. mazowieckiego. Na kolejnej pozycji uplasował się 68 letni mężczyzna z Małopolski, nie spłacił 4,3 mln zł kredytów.
Długi osób, które w 2018 r. ogłosiły upadłość, widoczne w bazach BIG i BIK, wyniosły 732,4 mln zł. 53 mln zł z tego stanowiły zobowiązania zgłoszone do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, wśród których są m.in. kwoty wpisane przez firmy pożyczkowe, wyroki sądowe nakazujące zwrot długów, długi zgłoszone przez firmy windykacyjne, zaległe alimenty i długi wobec sądów.
Kłopotliwe kredyty
Większość nieuregulowanych zobowiązań - 679,4 mln zł - to kredyty.
- 145 zeszłorocznych bankrutów miało na koncie wyłącznie kredyty mieszkaniowe o wartości 102,4 mln zł. 347 osób spłacało równolegle kredyty konsumpcyjne i mieszkaniowe na sumę 270,7 mln zł, ale najwięcej - 2 372 osób posiadało ponad 306 mln zł kredytów konsumpcyjnych, o przeciętnej wartości 81 826 zł - wyliczono.
Jak wyjaśnia BIG, obecnie upadłość konsumencka to postępowanie sądowe przewidziane dla osób fizycznych, nieprowadzących działalności gospodarczej. Mogą z niej korzystać osoby, które stały się niewypłacalne - nie mają pieniędzy na bieżące rachunki, zakup artykułów codziennego użytku oraz spłatę kredytów czy pożyczek. W kłopoty wpadły ze względów losowych.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, PAP, md
REKLAMA