PiS składa w Sejmie projekt ustawy dotyczący zarobków i ich jawności w NBP
Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie projekt ustawy dotyczący zarobków i ich jawności w Narodowym Banku Polskim.
2019-01-23, 09:48
Posłuchaj
Wczoraj zapowiedział to podczas konferencji prasowej wicemarszałek izby i szef klubu Ryszard Terlecki.
Projekt dotyczy wynagrodzeń prezesa, wiceprezesów i członków zarządu
Projekt dotyczy wprowadzenia zmian w zakresie wynagrodzeń osób zajmujących wyższe stanowiska kierownicze w NBP, w tym osób kierujących komórkami organizacyjnymi oraz ich zastępców, prezesa, wiceprezesów i członków zarządu. Dokument został skierowany do Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu i Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu.
Wynagrodzenia będą publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej
Z projektu wynika m.in., że wysokość wynagrodzeń prezesów, wiceprezesów, członków zarządu i osób pełniących kierownicze stanowiska w NBP będzie publikowana w Biuletynie Informacji Publicznej.
Według projektu, kadra kierownicza i dyrektorzy nie będą zarabiać więcej niż 60 proc. wynagrodzenia szefa NBP
Szef sejmowej komisji finansów publicznych Andrzej Szlachta, który jest przedstawicielem wnioskodawcy projektu, powiedział, że dyrektorzy i kadra kierownicza nie będą zarabiać więcej niż 60 procent wynagrodzenia szefa NBP.
REKLAMA
Ustawa przewiduje składanie oświadczeń majątkowych przez szefa NBP i kierownictwo banku
Dodał, że prezes NBP oraz jego pierwszy zastępca mają składać oświadczenia majątkowe prezydentowi. Pozostali pracownicy będą składać takie oświadczenia szefowi banku. Wszystkie mają być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Jawne mają być zarobki prezesów NBP od 1995 roku.
Proponowane przez PiS zmiany są konsekwencją doniesień medialnych dotyczących wynagrodzeń współpracowniczek prezesa NBP Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martyny Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Pod koniec grudnia ub.r. "Gazeta Wyborcza" donosiła, że zarobki Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł "wraz z premiami, dodatkowymi dochodami i bonusami", czemu bank zaprzeczył.
Przed dwoma tygodniami zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP Ewa Raczko zapewniała podczas konferencji prasowej, że "żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości ok. 65 tys. zł bądź wyższej".
Tego samego dnia prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że pod ustawą dotyczącą jawności wynagrodzeń w NBP podpisze się "obydwoma rękoma".(
W Sejmie są jeszcze dwa projekty dotyczące jawności zarobków w banku centralnym. Ich autorami są posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Kukiz'15.
IAR, PAP, jk
REKLAMA
REKLAMA