Średnie miasta przed nową szansą

Miasta średniej wielkości w Polsce mogą i powinny się rozwijać. Mają choćby  potencjał do lokalizacji nowoczesnych usług dla biznesu, na które obecnie jest  duży popyt. Trzeba jednak mieć odpowiednio wyszkolone kadry.

2019-03-07, 19:33

Średnie miasta przed nową szansą
Zdjęcie ilustracyjne.Foto: pixabay

Posłuchaj

O nowych szansach rozwoju dla średnich miast mówią goście radiowej Jedynki./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Takie są wnioski z raportu, przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. A w odkryciu tego potencjału pomoże 100 mln zł z programu Wiedza Edukacja Rozwój.

− Ludność Polski się starzeje, ale w mniejszych miejscowościach ten proces następuje jeszcze szybciej, bo młodzi ludzi są wysysani przez duże ośrodki. Ten trend można, a nawet trzeba  odwrócić. Nowoczesne usługi dla biznesu nie muszą być domeną wielkich miast - powiedział wiceminister inwestycji i rozwoju, Adam Hamryszczak.

Jak podkreśla, w ostatnich latach bardzo się rozwinął sektor usług dla biznesu.

− O ile jeszcze pięć lat temu, w ramach sektora było zatrudnionych o. 50 tys. osób, w 2020 r. powinno to być 300 tys. osób – mówi wiceminister.

REKLAMA

− Stąd jest duża szansa, że część tych inwestycji zostanie zlokalizowana w miastach średniej wielkości – dodaje gość radiowej Jedynki.

Dlatego Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju poddało 35 polskich miast średniej wielkości, ale w których działają wyższe szkoły zawodowe, ocenie pod kątem atrakcyjności inwestycyjnej.

− Nie jest to problem bezrobocia - podkreśla Grzegorz Watycha, burmistrz 33-tysięcznego Nowego Targu.

Problemem jest nieobecność w naszym mieście dużych, nowoczesnych firm, gdzie znaleźliby pracę dobrze wykształceni obywatele naszego miasta – mówi burmistrz.

REKLAMA

Kordian Korbiarz, burmistrz 45- tysięcznej Nysy mówi, że także w jego mieście ludzi ubywało, ale to się zmienia.

− Nowoczesne inwestycje lokowane w mniejszych miejscowościach zatrzymują w nich absolwentów szkół wyższych - potwierdza Przemysław Malinowski, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie.

I dodaje, że jeszcze kilka lat temu chęć pozostania w Nysie deklarowało ok. 20 proc. absolwentów, dzisiaj takie deklaracje składa już 50 procent.

Główną przewagą mniejszych miast mogą być niższe koszty prowadzenia działalności oraz niższa rotacja kadr.
A najwyżej ocenione miasta to: Opole, Tarnów, Płock, Elbląg, Nowy Sącz, Kalisz, Legnica, Koszalin, Gorzów Wielkopolski i Piła. Charakteryzują się one ponadprzeciętnym potencjałem inwestycyjnym dla sektora nowoczesnych usług biznesowych.

REKLAMA

Aleksandra Tycner, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej