Rządy Pieniądza: jak wynagradzać nauczycieli?
O planowanych od września podwyżkach dla nauczycieli, rozmawiali m.in. goście audycji rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24: Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej oraz Andrzej Kubisiak, Polski Instytut Ekonomiczny.
2019-06-27, 12:09
Posłuchaj
Prowadząca audycję przypominała, że do września powinno być wdrożone porozumienie osiągnięte z „Solidarnością”, przewidujące podwyżkę w wysokości 9,6 proc., minimum 300 zł dodatku za wychowawstwo, skrócenie okresu awansu zawodowego, 1000 zł na start dla młodych nauczycieli.
Jak jednocześnie przypomniała, porozumienie nie zostało zaakceptowane przez dwie pozostałe centrale zawodowe – ZNP i Forum Związków zawodowych.
− Dzisiaj planowane jest spotkanie ministra edukacji z „Solidarnością” a jutro z pozostałymi związkami. Czy jest szansa na osiągnięcie porozumienia, czy nadal czekają nas protesty nauczycieli? –pytała Anna Grabowska.
Agniszka Durlik uważa, że będzie trudniej jeśli chodzi o uzyskanie konsensusu co do akcji strajkowej wszystkich nauczycieli.
REKLAMA
−Być może „Solidarność” nie będzie już tak skora do strajkowania, choć struktury związku nie zgadzają się z osiągniętym przez centrale porozumieniem – mówi Durlik.
Jak dodaje, nie wiadomo jak zostaną przyjęte zapowiadane przez resort edukacji dalsze podwyżki płac.
− Pytanie, jak zostaną podzielone wśród nauczycieli, trzeba bowiem pamiętać, że pensje nauczycieli są mocno zróżnicowane, ich pensje bardzo się różnią i pytanie, kto zostanie usatysfakcjonowany tymi podwyżkami – mówi Durlik.
I zauważa, że trzeba jeszcze wziąć pod uwagę poparcie społeczne do protestu, który obecnie jest zawieszony.
REKLAMA
−Ponadto warto wreszcie uporządkować kwestie wynagrodzeń, które są bardzo zróżnicowane i zniechęcają wielu młodych ludzi do podjęcia pracy nauczyciela – zauważa Durlik.
Prowadząca audycję Anna Grabowska dodaje, że na pewno do prowadzenia protestu nie zachęca postawa samorządów, który wycofały się w wielu przypadkach z obietnicy zapłaty za wcześniejszy protest.
Andrzej Kubisiak podkreśla, że sytuacja dojrzewa do konkretnych zmian, które doprowadzą do tego, że zawód nauczyciela będzie na tyle dobrze wynagradzane, że jego prestiż będzie większy, niż chociażby pracownika dyskontu.
− Stąd te rozwiązania, które są obecnie wypracowywane powinny mieć perspektywę nie na rok, ale co najmniej dekady lub kilku dekad – mówi Kubisiak.
REKLAMA
Anna Grabowska, jk
REKLAMA