Zanieczyszczenia w metforminie. Ł. Szumowski: nie ma podstaw do wycofania leku na cukrzycę

2019-12-04, 10:41

Zanieczyszczenia w metforminie. Ł. Szumowski: nie ma podstaw do wycofania leku na cukrzycę
Minister Zdrowia Łukasz Szumowski. Foto: Twitter/MZ

- Zaprzestanie przyjmowania metforminy może grozić poważniejszymi konsekwencjami zdrowotnymi niż kontynuacja leczenia tym lekiem - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał, że w metforminie wykryto śladowe ilości szkodliwej substancji.

Posłuchaj

Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że pacjenci chorzy na cukrzycę powinni kontynuować leczenie metforminą (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Minister Zdrowia poinformował, że substancja wykryta w leku to uboczny produkt syntezy, a nie zanieczyszczenie
  • - Nie mamy danych, że należy wycofać lek przyjmowaną przez chorych na cukrzycę - podkreślił Łukasz Szumowski
  • - Zaprzestanie przyjmowania metforminy może grozić poważniejszymi konsekwencjami zdrowotnymi niż kontynuacja leczenia tym lekiem - przekazał

- Mieliśmy spotkanie w szerokim gronie, z konsultantami krajowymi. Wnioski, które wynikają ze spotkania, w oparciu również o informacje z pracy podległych nam instytucji i instytucji europejskich są takie, że powinniśmy w tej chwili mówić nie o zanieczyszczeniu tylko o rozpoznaniu substancji, która jest prawdopodobnie ubocznym skutkiem syntezy - przekazał Łukasz Szumowski na konferencji prasowej. 

Powiązany Artykuł

shutterstock_leki-1200.jpg
Wiceminister zdrowia o leku na cukrzycę: jeszcze nie został wycofany

Dodał, że prawdopodobnie te substancje w leku występowały zawsze lub od długiego czasu. - To nie jest tak, że coś się stało nagle w trakcie produkcji tego leku, ale dzięki temu, że te analizy są coraz dokładniejsze, te substancje zostały wykryte w naturalnym procesie tejże produkcji - powiedział.

Nie powinni zaprzestawać zażywania leku

- To daje nam oczywiście sygnał alarmowy, ale jednocześnie upoważnia do stwierdzenia, że pomimo iż prawdopodobnie ta substancja w śladowych ilościach znajdowała się w tym leku od bardzo dawna, to efekty terapeutyczne i leczenia tym lekiem dla pacjentów są korzystne - ocenił.

Dodał, że "obecnie, ani europejska agencja, ani nasze instytucje, które analizują i kontrolują bezpieczeństwo leków, nie mają danych, że należy ten lek wycofać z rynku, ani zaprzestać jego sprzedawania w aptekach, ani zarekomendować, żeby pacjenci przestali je przyjmować.

Łukasz Szumowski zapewnił, że resort jest w kontakcie z Naczelną Izba Aptekarską i będzie informował farmaceutów i pacjentów o działaniach, które musiałby podjąć w przypadku, gdyby lek zagrażał zdrowiu pacjentów. W jego ocenie w takim wypadku działania zostaną podjęte natychmiast.

- Alarmistyczne sygnały, że ten lek jest groźny są przedwczesne. W Polsce jest ponad 2 mln osób, które się tym lekiem leczą. Nie ma w tej chwili żadnych danych, które nakazywałby wycofać którąś partię produktu - podkreślił.

Normy przekroczone w niewielkim stopniu

Łukasz Szumowski, zwrócił uwagę, że ogólnoświatowe badania trwają, a wyniki "nie są alarmistyczne, bo prawdopodobieństwo, że jest tam duże stężenie, jest małe, właściwie żadne". Może się okazać, że w niektórych seriach normy są przekroczone w niewielkim stopniu. Podkreślił, że w Polsce metody badawcza są takie same jak w laboratoriach w innych krajach. 

- To są już tak dokładne badania, że one są w stanie wykryć zupełnie śladowe ilości substancji - dodał. Zaznaczył, że wcześniej nie było wiadomo o efekcie ubocznym, jakim jest obecność nitrozoaminy w leku.

- Jest to nowa informacja. Gdyby było wiadomo, że takie są efekty uboczne syntezy, to prawdopodobnie proces produkcji byłby inaczej zaprojektowany - powiedział. Dodał, że gdyby okazało się to konieczne, można też przestawić terapię na inny lek.

"Silnie trujący związek"

We wtorek wieczorem "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że przyjmowana przez chorych na cukrzycę metformina może zawierać silnie trujący związek chemiczny, m.in. podawany szczurom w celu wywołania u nich chorób nowotworowych.

Cytowany w artykule prof. Zbigniew Fijałek z WUM wyjaśnia, że metformina to bardzo popularny lek podawany przy cukrzycy typu II i przyjmowany przez ogromną grupę pacjentów.

"Szacuje się, że w Polsce przyjmuje ją stale ok. 1,8 mln pacjentów. Poza cukrzykami, również pacjentki leczące zespół policystycznych jajników" - napisał "DGP.

Leki o wątpliwym składzie

 Farmaceutycznie świat jest uzależniony od Chin. Nie sprowadzamy z Azji gotowych leków, jednak 80 proc. wykorzystywanych przez europejskie i amerykańskie firmy farmaceutyczne substancji czynnych pochodzi właśnie z Dalekiego Wschodu.

 Gotowe leki, które trafiają do aptek, wytwarzane są przez firmy farmaceutyczne w poszczególnych krajach. Pozyskują jednak substancje czynne, czyli związki chemiczne, które wywołują efekt terapeutyczny i wpływają na zmianę stanu chorego, praktycznie z jednego kierunku – z Chin. Każdy problem przekłada się więc automatycznie na kłopoty producentów leków na całym świecie.

Państwowy tylko Tarchomin

Rynek farmaceutyczny w Polsce jest jednym z najbardziej dochodowych w kraju. Tylko w zeszłym roku zarobił 38,5 mld złotych i rok do roku notuje systematyczny wzrost. Wiele spośród polskich firm odnosi sukcesy w skali globalnej, dostarczając produkty na rynku całego świata. Są to w zdecydowanej większości firmy prywatne, niejednokrotnie powiązane z międzynarodowymi korporacjami farmaceutycznymi. W rękach państwa pozostaje jedynie Polfa Tarchomin, jako ostatni z 17 istniejących niegdyś zakładów Polfa w kraju. Tarchomińskie Zakłady Farmaceutyczne Polfa wytwarzają antybiotyki, leki psychotropowe i dermatologiczne, insulinę ludzką oraz suplementy diety. Warto przypomnieć, że zakład powstał w roku 1823 i jako jeden z pierwszych na świecie – w roku 1953 – rozpoczął produkcję insuliny.

Listy do Chin i Indii

Ostatnia informacja o zanieczyszczeniu leków dla diabetyków rakotwórczym środkiem chemicznym nie jest ewenementem. Tylko od stycznia 2018 do sierpnia 2019 amerykańskie Biuro ds. Jakości Produkcji przy Agencja Żywności i Leków opublikowało 75 listów ostrzegawczych dla producentów farmaceutycznych, którzy naruszyli amerykańskie normy bezpieczeństwa lub jakości, z czego 18 listów trafiło do producentów farmaceutycznych w Chinach i 19 dla zakładów w Indiach – poinformował portal The Pharmaceutical Journal. W tym samym okresie Europejska Agencja Leków EMA opublikowała 22 zawiadomienia, z których 14 (64 proc.) dotyczyło producentów leków z Indii lub Chin.

Nie wiemy, co zażywamy

Na to nakłada się problem z dostępnością substancji czynnych, ponieważ w Chinach od początku tego roku masowo zamykane są fabryki farmaceutyczne, co oficjalnie uzasadniane jest racjami ekologicznymi.  Zdaniem ekspertów nie można wykluczyć, że zamknięcie chińskich fabryk to efekt nie dbałości o środowisko, lecz odkrytych zanieczyszczeń przy produkcji, o których Chińczycy postanowili nie informować.

IAR/politykazdrowotna.com/datantify.com/pch24.pl/Sławomir Dolecki/paw

Polecane

Wróć do strony głównej