Bez GMO. Na produktach w sklepach są już precyzyjniejsze oznaczenia

Już tylko dwa symbole o ściśle ustalonym wzorze mogą być stosowane dla oznaczania produktów jako wolnych od organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO). Trzy inspekcje będą sprawdzać, czy producenci nie łamią ustawy, sprzedając żywność z informacją, że nie ma w niej organizmów modyfikowanych. Nadużycie będzie kosztowne – podaje "Puls Biznesu".

2020-01-09, 11:03

Bez GMO. Na produktach w sklepach są już precyzyjniejsze oznaczenia
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Prezentowane wzory znaków graficznych – jedynych obecnie dozwolonych do informowania konsumentów, że produkt jest wolny od GMO – powinny być sporządzane w kolorach białym i zielonym. Przepisy dopuszczają zastąpienie zielonej barwy czarną. To musi być jednak uzasadnione względami technicznymi.

- Wygląd graficzny symboli i ich treść różni się – zależnie od tego, czy dany wyrób jest pochodzenia zwierzęcego czy roślinnego. Znak opatrzony hasłem 'Wyprodukowano bez stosowania GMO' może pojawić się na wolnych od organizmów genetycznie zmodyfikowanych produktach pochodzenia zwierzęcego i żywności składającej się z więcej niż jednego składnika, w skład której wchodzi produkt pochodzenia zwierzęcego. Natomiast znak z krótszym napisem, 'Bez GMO', można umieszczać na tego typu żywności pochodzenia roślinnego oraz składającej się z więcej niż jednego składnika, w skład której nie wchodzi produkt pochodzenia zwierzęcego – a także na paszy. Odpowiednie informacje będą musiały być zamieszczone także w dokumentacji towarzyszącej produktom, np. w specyfikacji – czytamy w "Pulsie Biznesu".

Produkty pod lupą

Nowe regulacje przewidują sankcje finansowe za nieprzestrzegania prawa, w tym za świadome wprowadzanie w błąd przez bezpodstawne stosowanie oznaczeń o produktach jako wolne od GMO. Za brak badań laboratoryjnych i dokumentacji organ kontrolny może domagać się zapłaty odpowiadającej 40-krotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, ale nie niższej niż 4 tys. zł. Zarzut niewłaściwej jakości handlowej lub zafałszowania może być postawiony zarówno producentom, jak i sprzedawcom.

– W dzisiejszych czasach konsumenci coraz częściej i chętniej sięgają po produkty ekologiczne, wolne od GMO. Wprowadzone regulacje zagwarantują im możliwość wyboru produktów i pewność, że gdy na etykiecie mają takie hasło, produkty są oznakowane zgodnie z ustawą po spełnieniu odpowiednich kryteriów – podkreśla na łamach "PB" Andrzej Dmowski, adwokat z Russell Bedford Poland.

REKLAMA

PolskieRadio24.pl/Puls Biznesu/DoS, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej