Internetowa zbiórka uratowała motoryzacyjny start-up
Niemiecki start-up Sono Motors zaprojektował i zbudował pierwszy na świecie pojazd słoneczno-elektryczny. Obok konwencjonalnego akumulatora energię dostarczają baterie słoneczne umieszczone na dachu auta. Niestety inwestor wycofał się z projektu. Ze wsparciem pospieszyli więc internauci, którzy dzięki crowdfundingowej zbiórce uchronili firmę przed bankructwem.
2020-01-23, 14:27
Model Sion miał być prawdziwą innowacją, nie tyle jako samo auto elektryczne, ile przełomowy miał być system ładowania akumulatorów. Na dachu auta oraz na jego bokach zostały zamontowane ogniwa fotowoltaiczne, które pozwalają na ładowanie baterii w trakcie jazdy. Takie rozwiązanie zwiększa zasięg pomiędzy ładowaniami niemal o 15 proc. Auto zostało wyposażone w baterie litowo-jonowe Continental o pojemności 35 kWh, co pozwala na jednym ładowaniu przejechać 255 km, natomiast „słoneczne” doładowanie zwiększa ten dystans o 34 km każdego dnia.
– Zasięg i infrastruktura ładowania to wciąż duże przeszkody dla pojazdów elektrycznych. Nigdy nie wiesz, czy tam, gdzie zamierzasz zaparkować, będziesz mógł naładować akumulator. Musieliśmy więc opracować to rozwiązanie, by ograniczyć lęk przed brakiem zasilania – powiedział Jona Christians, założyciel i szef firmy.
Inwestorzy nie chcą innowacji
Jak podaje portal europe.autonews.com, ambitnych planów na rynku motoryzacyjnym nigdy nie brakowało, a historia jest pełna przykładów start-upów, które kończyły karierę jako ciekawostka technologiczna. O mały włos w przypadku Sono Motors stałoby się podobnie.
Od samego początku projekt budził dość duże zainteresowanie klientów. W połowie 2018 roku chęć zakupu zadeklarowało ponad 5 tys. osób. Wówczas ustalono cenę auta na 16 tys. euro. Według ówczesnych planów pierwszy egzemplarz miał trafić na rynek w połowie 2019 roku.
REKLAMA
Okazało się jednak, że inwestorzy zrezygnowali z finansowania produkcji, uznając, że przy tej cenie rentowność produkcji stoi pod znakiem zapytania. Zażądali więc rezygnacji z... zasilania słonecznego, na co twórcy projektu odpowiedzieli jednoznacznie negatywnie. Firma, która zatrudnia ponad 100 osób, stanęła więc na progu bankructwa.
Nowe otwarcie, nowy biznesplan
Nie załamało to jednak twórców start-upu i postanowili poszukać finansowania wśród internautów, wykorzystując do tego portal crowdfundingowy. Za cel postawili zbiórkę 50 mln euro, co ma pozwolić na uruchomienie produkcji. 20 stycznia tego roku udało się osiągnąć cel. Firma Sono Motors uzyskała 53,3 mln.
W związku z nowym otwarciem zmodyfikowano biznesplan. Zgodnie z nim produkcja ma się rozpocząć pod koniec 2020 r. i osiągnąć wielkość docelową w 2021 r. Obniżenie kosztów ma zapewnić współpraca ze szwedzką spółką holdingową produkującą samochody osobowe oraz wykorzystanie starej fabryki Saaba w Szwecji.
Konstruktorzy wyeliminowali proces tłoczenia blach, używając tworzyw sztucznych. Zrezygnowano także z lakierni, która – według Thomasa Hauscha, dyrektora operacyjnego firmy – zwykle pochłania 80 proc. energii przeznaczonej na produkcję tradycyjnego pojazdu.
REKLAMA
Ci faceci nie mają samochodów
Thomas Hausch, wspólnie z szefem działu finansów Ulrichem Hörnke, stanowią doskonałą równowagę dla szalonych i ambitnych pomysłów młodych założycieli firmy. Obaj są wieloletnimi pracownikami DaimlerChrysler. Hausch był wiceprezesem i dyrektorem zarządzającym Nissan Center Europe, Hörnke natomiast był wiceprezesem finansowym w DaimlerChrysler China i Fiat Chrysler Automobiles. Obaj mają także ogromne doświadczenie we współpracy ze start-upami związanymi z elektromobilnością.
Oni też zaproponowali przystosowanie samochodu do car-sharingu, który staje się ostatnio znaczącym trendem.
– Definiowanie siebie poprzez posiadanie samochodu, nie jest już trendy – uważa Hausch, wskazując na zespół założycielski firmy. – Ci faceci nie mają samochodów. Oni nie postrzegają rynku tak jak my – 20, 30 lat temu. Ci faceci mają w telefonie 30 aplikacji transportowych.
Mimo wyższej ceny, którą ustalono na poziomie 25 tys. euro, zakupem modelu Sion cały czas wyraża zainteresowanie 10 tys. osób, opłacając rezerwację w wysokości 1,2 tys. dolarów. Ośmiu na dziesięciu przyszłych klientów Sono Motors pochodzi z Niemiec.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/mambiznes.pl/europe.autonews.com/DoS, md
REKLAMA