Koniec problemu "czerwcowych emerytów". Tarcza 3.0 przywraca sprawiedliwość
Będzie zmiana zasad, choć na razie czasowa, wyliczania świadczeń emerytalnych, dzięki której osoby, składające wnioski o świadczenie w czerwcu, nie będą poszkodowane. Dotychczas było tak, że w przypadku kończenia kariery zawodowej właśnie w czerwcu stosowany był mniej korzystny składnik waloryzacji rocznej.
2020-05-19, 11:01
Posłuchaj
Rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Paweł Żebrowski wyjaśnia, że czerwiec jest jedynym miesiącem, gdy składki podlegają jedynie waloryzacji rocznej, a nie kwartalnej. W praktyce oznacza to, że osoby, które złożą wniosek o emeryturę w czerwcu, mogą mieć świadczenie niższe nawet o kilkaset złotych, niż gdyby zrobili to w innym miesiącu. Teraz jednak szykują się zmiany w tej kwestii.
- ZUS długo zabiegał o zmianę przepisów i wszystko wskazuje na to, że uda się to zrobić - dodaje Paweł Żebrowski.
Powiązany Artykuł
![emerytura cash east news 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/173c6743-1934-4b40-b88d-007b9ed658a8.jpg)
13. i 14. emerytura - solidne wsparcie finansowe dla seniorów
Tarcza przynosi tymczasową zmianę
O tym, jak znaczące mogą być zmiany w wysokości emerytur świadczą dane ZUS, z których wynika, że w czerwcu na emeryturę przechodzi zaledwie 1 procent wszystkich uprawnionych. W tym roku jednak będzie zapewne inaczej - a to za sprawą tarczy antykryzysowej 3.0, która zrównuje na rok wszystkich przechodzących na emeryturę. To oznacza, że tegoroczni czerwcowi emeryci nie stracą w porównaniu z osobami, które przejdą na emeryturę w innym miesiącu.
Krok w słusznym kierunku
Zmianę w sposobie wyliczania świadczeń chwalą eksperci. Jak mówi Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego, to rozwiązanie przywraca równość i sprawiedliwość wśród osób przechodzących na emeryturę. Nie będzie już więc pechowców, którzy mieli świadczenie sporo niższe od innych tylko ze względu na niefortunną datę.
REKLAMA
- Nie będzie już takiego oczekiwania do lipca czy kolejnych miesięcy. To droższe, ale sprawiedliwe rozwiązanie - mówi ekspert.
Według rządowych szacunków ta zmiana ma w tym roku kosztować budżet co najmniej 2 miliony złotych.
PolskieRadio24.pl, Program 1 Polskiego Radia, Tomasz Matusiak, md
REKLAMA