Wiceminister finansów o podatkach na żywność
Ludwik Kotecki z Ministerstwa Finansów tłumaczy zmianę podatków i twierdzi, że żywność nie zdrożeje.
2010-08-23, 11:16
Gdyby mi nie starczało do pierwszego brałbym drugi, trzeci, dziesiąty etat, by podnieść swoje dochody. A państwo może tylko podnieść podatki, mówi "Gazecie Wyborczej" Ludwik Kotecki, wiceminister finansów.
Zapytany z czyjej kieszeni będzie pochodzić 5 mld zł wpływów do budżetu z tytułu podniesienia VAT, urzędnik odpowiada, że nie z dochodów z podatku VAT od towarów żywnościowych, ponieważ te powinny nieznacznie stanieć. Aż połowę pieniędzy na jedzenie wydajemy bowiem na te towary, które były opodatkowane 7-proc. stawką, a teraz będą obłożone 5-proc.
Żywność przetworzona - zapowiada Kotecki - stanieje o blisko 0,9 proc. Zdrożeje żywność nieprzetworzona (o 0,6 proc.) i ta, dla której obowiązywała stawka 22-proc., czyli kawa, herbata, napoje, słodycze (wzrost cen o 0,2 proc.). Można więc powiedzieć, że będą one pochodzić z dochodów VAT od towarów nieżywnościowych.
tk
REKLAMA