Gospodarka po pandemii. Eksperci zapewniają: polskie firmy są w dobrej kondycji finansowej
- Generalna sytuacja finansowa polskich przedsiębiorstw jest bardzo dobra. W znacznym stopniu wpłynęły na to także rządowe tarcze antykryzysowe. Jednocześnie trzeba jednak dostrzec różnice między branżami. Banki stają dziś przed zadaniem, by kredytować przede wszystkim te firmy, które spożytkują pieniądze na zwiększanie środków związanych z wartościami intelektualnymi, nowoczesnymi technologiami - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Jeremi Mordasewicz (Konfederacja Lewiatan) i Ernest Pytlarczyk (główny ekonomista banku PKO S.A.).
2021-10-28, 14:15
Posłuchaj
Goście audycji odnieśli się do danych GUS dotyczących sytuacji finansowej przedsiębiorstw tzw. niefinansowych. Wynika z nich, że wartość aktywów tych podmiotów na dzień 31 grudnia 2020 r. wyniosła ponad 3 bln 420 mld zł (o 5,7 proc. więcej niż na koniec roku 2019), w tym 60 proc. stanowiły aktywa trwałe, a prawie 40 proc. - obrotowe. Przychody ogółem oraz koszty ogółem były niższe od tych 2019 r. - w obu przypadkach o 1,4 proc. Wynik finansowy netto sięgnął 132,5 mld zł, co oznacza spadek o 2,1 proc. w porównaniu z 2019 r.
Tarcze zdały egzamin
- Sytuacja naszych przedsiębiorstw jest generalnie bardzo dobra, ale w dużej mierze jednak dzięki tarczom antykryzysowym, które zwiększyły ich płynność. Problemem, który się zaczyna teraz, jest presja płacowa związana z kosztami materiałów, czynnikami pracy. A im dalej przedsiębiorstwo jest od surowca, tym ta presja jest trudniejsza do przeniesienia na finalnego odbiorcę - mówił Ernest Pytlarczyk.
Powiązany Artykuł
Samochody towarem deficytowym. ''Przemysłowi grozi zapaść, załamanie się łańcucha dostaw''
Wskazał przykłady przemysłów drzewnego czy petrochemicznego, które dość łatwo przenoszą wyższe ceny na odbiorców. Znacznie trudniej jest w przetwórstwie przemysłowym, znajdującym się na końcu łańcucha produkcji.
- Trzeba zaznaczyć, że mimo niedoborów polski przemysł radzi sobie lepiej niż europejski. Opiera się na różnych gałęziach, inaczej niż takie monokultury jak Czechy czy nawet Słowacja, których PKB mocno traciło pod wpływem braku komponentów i zastojów w sektorze automotive – argumentował gość audycji.
REKLAMA
Przemysł ma się nieźle, ale motoryzacja ma problemy
Ekonomiści rozmawiali także o danych GUS dotyczących działalności przedsiębiorstw. Notujemy stały wzrost produkcji przemysłowej - we wrześniu o 8,7 proc., licząc rok do roku. W stosunku do sierpnia br. był to wzrost o 11 proc. Wzrost produkcji odnotowano w 30 spośród 34 działów przemysłu. Przede wszystkim rosła produkcja ubrań i zaopatrywanie w energię elektryczną.
- Sytuacja większości przedsiębiorstw jest dobra. Teraz pojawiły się jednak zjawiska, z którymi mieliśmy do czynienia wiosną ub.r., takie jak problemy z komponentami, zerwanie łańcuchów dostaw. Rozkłada się to w naszym przemyśle bardzo nierównomiernie. Niezwykle trudna jest sytuacja w przemyśle motoryzacyjnym. Np., półprzewodniki nie mają wielkiego udziału w wartości samochodu, ale bez tych produkowanych w Azji elementów nie można wypuścić aut z fabryki. Tysiące ich stoją na płacach, a w nich zamknięty jest kapitał - powiedział Jeremi Mordasewicz.
Dodał, że Rada Dialogu Społecznego zwróciła się do rządu z prośbą o przygotowanie pakietu pomocowego dla przemysłu motoryzacyjnego.
Zdaniem gości "Rządów Pieniądza" ta zła sytuacja zmieni się dopiero w drugiej połowie przyszłego roku, kiedy ukształtują się nowe łańcuchy dostaw, a wiele elementów będzie produkowanych na terenie UE.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md
REKLAMA